[Savanah Spencer]

- eh.. A w wannie się nie da wzorować?- zasmial się.
- ale spoko..będziesz wzorować.. -puścił jej oczko i się rozebral.a potem oboje weszli do kabiny

[Justine Devoux]

Weszła z nim do kabiny i wzięła gąbke.
-Jesteś cholernie seksi w tym smarze..-zasmiala się. Pocałowała jego usta..
-Zostaje na weekend u ciebie.. Pasuje? - zapytała.

[Savanah Spencer]

-talk...A ile teraz będzie to trzeba wzorować- zasmial się...
- eh.. No nie wiem... nie mówiłaś nic wcześniej to już sobie panienki spakowałem.. zaliczka zapłacone.. stracę ja jak odwołał.. -powiedzisl udając powagę.

[Justine Devoux]

Wzięła gąbke i zaczęła go myć ładnie. Spojrzała w jego oczy.
-No wiesz.. Nie jesteśmy razem jeszcze. Możesz robić co chcesz- powiedziała i przejechała językiem po jego klacie.
-Jednak dodatkowe panienki nigdy wcześniej mnie nie powstrzymały.. Więc.. Lepiej nie odwołuj. Szkoda kasy.. - powiedziała.

[Savanah Spencer]

-Jak nie jestesmy razem? - no bo helol?! Byli! Tylko nie mieszkali haha
-I co nie ebdziesz zazdrosna? Spoko.. - oj chyba zwserio za chwile po jakas zadzowni xd

[Justine Devoux]

- To że dałam Ci szansę.. I ze zgodziłam się nie pieprzyć teraz nikogo wiecej to nie znaczy że jesteśmy razem.. - powiedziała spokojnie.
-James.. Może i bede..-powiedziala wzruszając ramionami.. Oczywiście że będzie ale mu tego nie powie. A jak tylko zobaczy jakąś laske. Czy on jakąś bzyknie to koniec z nimi xD

[Savanah Spencer]

-Ty tak serio teraz E? - zapytal Bo noo..dla niego wszystkie jej poczyniania sugerowaly co innego ale skoro zyl w bedzie..to jednak wolaby wiedziec bo moze jedgo cieprpliwosc sie skonczyc w pewnym momencie..
-Eh..i z wami babami tka jest...tutaj prosze..zaprasza sobie inna..nie ma sprawy ale jak juz zaprosisz to obraza i wypierdalaj - westchnal krecac glowa.
-Dobra..szoruj a nie gadaj tyle - pocalowla ja a pote on tez ja myl bo tez byla gdzieniegdzie tma bruda wiec noo

[Justine Devoux]

Zmaraszczyła na niego brwi...
-No serio... - powiedziała i westchnęła widząc jego minę.. - mówiłam ci ze to nie będzie jak pstrykniecie palcami.. - dodała..
-Zgodziłam się by dać Ci szansę i ją daje.. Więc nie wiem czemu ci to nie pasuje.. Po prostu się dobrze bawimy na razie.
-Kurwa.. Miało nie być innych to jakie inne laski ty chcesz zapraszac, co? - zapytała w końcu i myła już siebie.

[Savanah Spencer]

-No widocznie dla mnie ta szansa brzmiala nieco inaczej ale ok..pojalem - powiedzial.
-Jezu Er..top zart byl... nie musisz sie tak wkuzac... - oj jak ona go czasem wkurwiala niemilosciernie z emial ochote jej tak sprac tylek ze by sie moze naprostowala jak trzeba albo rzucic ja w cholere i znaleźc jakas glupia blonyne i miaoby spokoj... ale no coz..oradzic..za bardzo ja kochal.
No wiec sie umysli i James w koncuu wuszedl z kabiny i sie wytarl i owinal recnzikiem w pasie po czym poszedl do pokoju by sie ubrac

[Justine Devoux]

Co ona poradzi że sobie za dużo już wyobraził..
Spojrzała na niego jak wychodził.
A potem jeszcze sama stała chwilę pod strumieniem wody i też się wytarła i owinieta ręcznikiem wyszła.. Poszła za nim.

[Savanah Spencer]

PO REMONCIE