[Savanah Spencer]

-O matko..serio?O czym wy gadacie - rozesmial sie krecac glowa na nią.Se znalazły temat.
-No to wiesz..to teraz to ja nie wiem..jak mi zaczniesz tu rodzic teraz? - wyszczerzyl sie.Bladzil rekami po jej cialku sobie gdzie tma dosiegał bo w koncu ona byla górą

[Justine Devoux]

Zaśmiała się..
-Nie będę. Nie martw się. - powiedziała z rozbawieniem..
-Yhm, a tak jakoś nas naszło na gadanie o seksie.. Normalne.. - wyszczerzyła się.. Przejechała dłońmi po jego klacie.
-Ehhh. Duży mam ten brzuch.. - powiedziała bo niewygodnie jej było.

[Savanah Spencer]

-Wole nie wnikac - zasmial sie.jej sex J&M nie interesowal hihhi
-Oj..normlany.. - powiedzial.
-Kadź sie wiec na pleckach - powiedzial.Jak tak to on sie nia zajmie

[Justine Devoux]

Zaśmiała się i zsunęła się z niego. Wylądowała na plecach ale położyła się na boku jednak. Bo na plecach to go nie będzie widziała.
-Może tak? 6 9? A potem mnie weźmiesz na łyżeczkę? - zapytała i pocałowała go namiętnie.

[Savanah Spencer]

-No jesli ci tka wygodnie to jasne - powiedzial i sie ułozył.Po chwili juz izał i piescił jej cipke.Ssał jej guziczek, pomagał paluszkami sobie tez

[Justine Devoux]

A ona zajęła się jego chujem, i go pieściła dość intensywnie bo ja mężuś napalił na siebie.
Potem zmienili pozycje i James ułożył się za nią i brał ją od tyłu.
-Ooo tak, kochanie.. Idealnie..

[Savanah Spencer]

Obejmował ja sobie i sciskał piersi i pieprzył mocno.Było dośc syzbko i intensywnie.Całował jej szyjke..ramie..czul z eoboje zblizajac sie do orgazmów coraz blizej i szybciej

[Justine Devoux]

Skoro było mocno i szybko to i ona mocno i szybko doszła, zacisnęła się na jego chuju mocno i złapała się mocno pościeli, czując ten fantastyczny orgazm..
-Ooo tak! James! -zawyła, uwielbiała swojego męza.

[Savanah Spencer]

Obrocil ku sobie jej twarz i wpil sie mocno w jej usta nie przestajac sie poruszac.Zajelo mu ejszcze kilka chwil az w koncu i o doszedłz gardłowym pomrkiem zadowolenia

[Justine Devoux]

Odwzajemniła ostro jego pocałunek i uśmiechnęła się do niego. Poczuła jak dochodzi i ah, cudowne uczucie jak tak na nią mocno napierał i był taki nakręcony.
-Kocham Cię.. Najmocniej.. -wyszczerzyła się do niego.

[Savanah Spencer]

Usmiechnal sie szeroko.-Ja ciebie tez - klepnał jej tylek i wyszedł z niej.Podał jej chusteczki a potem co?Poszli spac xd

[Justine Devoux]

Minęło kilka dni i ogólnie wszystko swoim tempem szło, Erica coraz bardziej bywała zmęczona i ogólnie czuła się już ociężała mocno..
Już dawno była spakowana do szpitala, więc jak odeszły jej wody pewnego pięknego popołudnia, to zawołała Jamesa i pojechali do szpitala rodzić. xD

[Justine Devoux]

Przyjechali że szpitala do domu, i od razu przynieśli młodego do sypialni i położyli go w łóżeczku.
-Ehhh. Słodziak.. -Powiedziala Erica stojąc nad lozeczkiem.. uśmiechnęła się.

[Savanah Spencer]

-A no slodziak..normlane moglbym tak na niego patrzec godznami - zasmial sie.
-Choc..nic nie robi.. - objał sobie zonke w pasie i pocalowal czule bardzo.
- A ty jak?Kladziesz sie czy co/ Chcesz cos? - apytal milo

[Justine Devoux]

- jak zacznie robić to zacznie się dopiero impreza.. - zaśmiała się.
-tak. Chyba się położę i chwilkę pospie.. - powiedziała i odwzajemniła jego pocałunek.
-kocham Cie..