[Octavia Blackburn]

Nic nie odpowiedziałam Clarkowi tylko pokiwałam głową na znak , że tak. Byłam totalnie na niego napalona , a jego ruchy doprowadzały mnie do totalnego szaleństwa tak samo działo się z moimi zmysłami. Każdy jego dotyk sprawiał mi wielką przyjemność. Jęczałam coraz głośnie jego imię , a po chwili szczytowałam.

[Joel Goran]

Czując jej szczytowanie wysunałem sie z niej i odwróciłem ją w swoja stronę po czym pocałowałem jej usta bardzo czule a potem spojrzałem jej w oczy z usmiechem - jeszcze nie doszedłem Kochanie - szepnąłem i uniosłem jedno jej udo w górę i tym razem zagościłem w niej od przodu i przywarłem do jej ust swoimi...

[Octavia Blackburn]

Odwzajemniałam jego pocałunki...-nie kończ za szybko-powiedziałam i zaczęłam łapczywie całować jego usta. Dłonie coraz mocniej zaciskałam na jego ramionach właśnie takiego seksu mi brakowało w naszym małżeństwie. Gdy oderwałam się od jego boskich ust zaczęłam pieścić pocałunkami jego ciało tam gdzie tylko miałam dostęp.

[Joel Goran]

Zacząłem poruszać sie coraz szybciej tym samym dając nam obojgu coraz większą rozkosz - jesteś taka zajebista Chloe - szepnąłem i pocałowałem jej szyję bardzo namietnie zostawiając jej na szyi malinkę, a co niech wszyscy wiedzą, że chloe ma zajebistego faceta i nie obce jej są przyjemności z nim związane

[Octavia Blackburn]

Opuszkami palców zaczęłam błądzić po jego umięśnionym ciele, które cholernie mnie kręciło i w sumie Clark nie musiał zbyt wiele robić bym miała na niego ochotę. Przymknęłam oczy gdy całował moją szyję...-nie znacz mnie wyjęczałam. Czułam jak po raz kolejny szczytuję paznokcie mocno wbiłam w jego plecy i zawyłam przeciągle.

[Joel Goran]

- Jesteś moja i musi każdy to widzieć... zaraz wycałuję Ci tu moje imię - szepnałem a gdy szczytowałem odsunałem od niej twarz i spojrzałem na jej twarzyczkę pocałowałem jej usta wbijając się w nią mocno i szepnąłem uwielbiam gdy tak jest Ci dobrze... - popatrzyłem na nia z usmiechem... - może jeszcze jeden orgazm od męzulka, co?? - puściłem jej oczko i znowu zaczałęm wolno ale mocno sie w nia wbijac czując, że za chwilę sam będę szczytował i to porządna salwą...

[Octavia Blackburn]

-a stać Cię na to Kent?-spytałam patrząc w jego oczy z pożądaniem. Czułam jak jest mi cholernie gorąco ,po mimo tego , że leciała chłodna woda to nic nie pomagała przynajmniej nie mi. Założyłam ręce na jego szyję i całowałam bez opamiętania jego usta. Serce waliło mi jak oszalałe. Byłam szczęśliwa i spełniona tego było mi trzeba od paru miesięcy. Wpiłam się w jego słodkie usteczka, delikatnie przygrzyałam jego dolną warge i spojrzałam w jego oczy

[Joel Goran]

- Jestem bardzo zdolny Kochanie - szepnałem i złapałem jej tyłeczek tym razem unosząc ją cała w górę - pora na podwójny finisz - szepnąłem i gdy oparłem ją plecami o ściankę prysznicu zaczałem się szybko poruszać w niej czując jak naprawdę zaraz oboje będzie finiszować i to tym razem trudno będzie mi ją uciszyć...

[Octavia Blackburn]

-mam taką nadzieje -powiedziałam i oparłam ręce na jego barkach gdy uniósł mnie w górę. Czułam ze mi też już nie wiele brakuje do kolejnego orgazmu. Spojrzałam w jego oczy z zadowoleniem na twarzy i po dłuższej chwili przy kolejnych jego mocnych ruchach poczułam ja cudowna fala przyjemności zalewa moje ciało. Zawyłam przeciągle i oparłam głowę na jego barku głośno oddychając.

[Joel Goran]

Jej kolejny 3 juz orgazm spowodował tez i moje spełnienie, więc kilkakrotnie mocno się w nią wbijałem zalewając jej wnętrze swoim nasienie... Kto to wie, może tym razem dostała go tyle, że w końcu zajdzie i obdaruje mnie kolejnym dzieckiem

[Octavia Blackburn]

Objęłam go za szyję i spojrzałam w jego oczy...-zmęczony?-spytałam i uśmiechnęłam się do niego. Pocałunkami zaczęłam pieścić jego szyję...-mam jeszcze na Ciebie ochotę Kent-powiedziałam i przyssałam się do jego szyi , ale nie zrobiłam mu malinki.

[Joel Goran]

Przymknałem oczy - chyba teraz będziesz musiała dać mężusiowi chwilkę wolnego - szepnałem do niej - nie żebym nie chciał, ale chyba obecnie mój przyjaciel jest wycieńczony.... ale nie martw się dziś jeszcze nie raz w Tobie zagości... Mamy przecież mieszkanko do chrzczenia...

[Octavia Blackburn]

-nie mówię , że ma być to teraz-powiedziałam i zaśmiałam się. Gdy stałam już na podłodze w kabinie prysznicowej wzięłam żel i gąbkę i zaczęłam mydlić ciało Clarka...-jest Ci ze mną dobrze?-spytałam i spojrzałam głęboko w jego oczy

[Joel Goran]

- Kochanie, dobrze to zbyt słabe słowo... Jest mi z Tobą cudownie i zdecydowanie jesteś moją jedyną kobietą którą chcę pieścić, całować a przede wszestkim.... - przysunąłem usta do jej ucha - porządnie i ostro rżnąc - kurde zrobiłem sie troche wulgarny tego dnia... Jak nie Clarkie

[Octavia Blackburn]

Załozyłam mu rączki na szyję w jednej nadal trzymałam gąbkę i zaczęłam całować namiętnie jego usta.
-jeśli tak jest to bardzo mnie to cieszy , nie chcę , zebyś mnie okłamywał-powiedziałam po pocałunku i patrzyłam w jego oczka. No co nigdy nie czułam się wystarczająca dobra dla Clarka., a ta jego wulgarność czasami jest nawet sexy xD