[Octavia Blackburn]

Wyszłam z firmy...

[Octavia Blackburn]

Weszłam do firmy

[summer.]

Summer przyszła do firmy i weszła do środka.

[summer.]

Gdy Summ skończyła pracę wyszła z firmy, napisała smsa do Poppy i ruszyła w drogę.

[Octavia Blackburn]

Weszłam do firmy

[Lynn Sanders]

Weszłam do środka.

[Octavia Blackburn]

Wyszłyśmy z Lynn i poszłyśmy do budynku

[Octavia Blackburn]

Weszłam do firmy

[Octavia Blackburn]

Wyszłam z firmy i poszłam na spacer

[Maggie]

Summ przyszła do pracy, weszła do budynku.

[Aria Hale]

- To co dziś planujesz robić? - spytał, przepuszczając ją w drzwiach firmy.

[Octavia Blackburn]

Weszłam do firmy...-na pewno będe musiała przejrzeć mnóstwo papierów, które będe musiała podpisać i zatwierdzić więc czeka mnie bardzo pracowity dzień, a Tobie dużo zostało do skończenia tego projektu?

[Aria Hale]

- Zapomniałem. Bycie szefową to nie taka prosta sprawa, tyle papierów do przejrzenia, nie wiem jak ty to znosisz - pokręcił głową z wyrazem uznania malującym się na twarzy. W międzyczasie przywitał się z koleżanką z pracy, która stała przy automacie z kawą. - Zostały mi ostatnie szlify. Nic wielkiego, do końca tygodnia powinno być wszystko dopracowane i gotowe do oddania, przed terminem - nie krył zadowolenia, że będzie miał trochę wolnego między projektami.

[Octavia Blackburn]

Też przywitałam się z jedną projektantką...-to widzę, że się nie obijasz tylko pracujesz jak należ, ja będe musiała zatrudnić jeszcze jednego dobrego fotografa byśmy wyrobili się ze wszystkim na czas, a co do szefowania to fakt nie jest to takie proste jak się wydaje, ale nie mam na co narzekać jak na razie sobie radzę-uśmiechnęłam się

[Aria Hale]

- Staram się - kiwnął głową, mijając jakiegoś spanikowanego asystenta fotografa, któremu ledwo tubki z projektami nie powypadały z rąk. - Po prostu lubię to co robię, a chyba nie ma gorszej rzeczy niż praca, która ci nie odpowiada. Ja miałem szczęście - uśmiechnął się po hollywoodzku. - No, to teraz czekam aż zatrudnisz jakąś kolejną, ładną, asystentkę - zaśmiał się. Niby żartował, ale chętnie by na taką popatrzył, o ile tylko.