[Ethan Westwick]

Uśmiechnęła się gdy usiadł na jej motorze. W sumie nie miała nic przeciwko.
- Jak na razie wszystko działa jak najlepiej - odpowiedziała puszczając mu oczko - Ale dzięki za propozycję, ede pamiętać - dodała. - Nie nie nie, Jamesa na pewno o to prosić nie będę - zaprotestowała.
- Ale mi to kompletnie nie przeszkadza - odpowiedziała robiąc słodką minkę. - W końcu jesteś mechanikiem - dodała wesoło.

[Amelia Jones]

Zaśmiałem się na jej słoa o Jamesie.-Oj tam..na pewno by sie uciszył moga ci pomóc - zażartowałem.-To dobrze...zreszta taki brudny facet to ponoć kręci laski więc... - pusciłem jej oczko szczerząc sie.

[Ethan Westwick]

- Jasne, już to widzę - zaśmiała się wesoło na jego słowa.
- Nie chciałam tego mówić głośno, ale tak właśnie jest - dodała spoglądając na niego - No przynajmniej jest tak w moim przypadku - dodała również sie do niego uśmiechając łobuzersko.

[Amelia Jones]

-A widzisz..czytam ci wmyslach - zasmiałem sie.A co..miał zone ale obecnie był z nia pokłocony w sumie juz nie pamietał o co nawet.A teraz..taki nawyk..mały flirt.Nic zlego nie robił.Tylko rozmawiali.-Czym sie zajmujesz Izzy? - zapytałem.Ręce skrzyzowałem na piersi.

[Ethan Westwick]

- Dobry jesteś - powiedziała puszczając mu oczko. No, a Izzy tez lubiła poflirtować, chociaż pewnie gdyby wiedziała, że Ian ma żonę to nawet by nie zaczynała. Ale póki co żyła w niewiedzy.
- Zajmuję się kaskaderką - odpowiedziała miło się uśmiechając chociaż w rzeczywistości trochę skłamała.
- A Ty oprócz tego, że zajmujesz się autami? - zapytała z uroczym uśmiechem. Może coś innego też robił, albo miał jakieś zainteresowania.

[Amelia Jones]

-wiem...każda mi to mówi - puścilem jej oczko.-oooo a to cos nowego.A co dokładniej robisz?W filmach jakis czy gdzie? - zapytałem bo ciekay temat.-No pracuje razem z Jamesem w SOA jako mechanik.Choć nie poiwiem, że ine lubie sobie poszaleć i zarobic nieco kasy na wyscigach...nielegalnych - powiedziałem.

[Brooke Davis]

Podjechałem z kumplem pod dom Iana. Wysiadłem podziękowałem i wszedłem do garażu bo drzwi były otwarte...-cześć -powiedziałem do Iana nie spodziewałem się , że jest z kimś. Podszedłem do niego blisko...-jak znajdziesz czas to mam sprawę -powiedziałem do niego i wyszedłem z garażu usiadłem sobie na schodkach przed domem bo nie będe z nim gadał przy lasce pewnie i tak mam już dość kłopotów.

[Amelia Jones]

-O cześc kuzyn - uśmiechnąłem sie na jego widok i przywitałem uściskiem dłoni.-Jasne...zaraz będe wolny - odpowiedziałem kiwając mu głowa.-Jak cos to możesz sie rozgościć w domu - dodałem by tak nie siedział na schodach.Ale jak tam wolał.

[Ethan Westwick]

Zaśmiała się na jego słowa. - Aa różnie, gdzie mnie potrzebują - odpowiedziała. Z reguły budziła zdziwienie u każdego, bo to dosyć rzadko się zdarza, żeby laska miała taką pracę.
- A to ciekawe - uśmiechnęła się do niego uroczo. - Jak już będe mieć sprawne auto to z chęcią się przyłączę - dodała puszczając mu oczko. Do garażu przyszedł jakiś chłopak, był dobrze wysportowany i wynikało że to kuzyn Iana.
- Wiesz, jak chcecie pogadać to ja już się będe zbierać - powiedziała uprzejmie do Iana - I tak w sumie nie jestem tu potrzebna, a jak cos to będziemy w kontakcie - powiedziała usmiechając się.

[Amelia Jones]

-Oj ciekawe, ciekawe...ale aby sie przyłaczyc..no nie wiem, nie wiem - pokręciłem głową lekko.-Musiałabyś nieźle sobie podrasowac to autko inaczej przegrasz... - zasmiełame sie.-No ale...zawsze mozesz sprobowac - dodałem.-No tak jasne...mam twój numer więc...bede cie informował na bieżąco o stane naprawy - powiedziałem wstajac z motoru bo cały czas obie na nim siedziłem jakos tak wygodniej było.

[Ethan Westwick]

- Spokojnie, damy sobie radę - puściła mu oczko mówiąc o sobie i o samochodzie. - Jak zajrzysz do niego głębiej to sam stwierdzisz, że się nadaje - odpowiedziała z uśmiechem. No bo faktycznie miała pochowane różne bajery jak wtryski z nitro itp. Tylko na pierwszy rzut oka nie było tego widać.
- Ok, to do zobaczenia - powiedziała i cmoknęła go w policzek. Wsiadła na motor, założyła kask i odjechała.

[Amelia Jones]

-No to bedzie miłe zaskoczenie nie powiem - usmiechnąłem się po czym jak odjechała pomachałem jej nawet lekko chwile patrząc jak odjeżdza a potem podszedłem do kuzyna.-Co jest Ty? - zapytałem siadając obok niego.

[Brooke Davis]

-chyba mam kłopoty-powiedziałem i spojrzałem na kuzyna...-ojciec mojej dziewczyny jest pierdolnięty i musiałem porwać ją z domu niedawno wróciliśmy , ale coś mi się wydaje że ten kretyn coś wykombinował dlatego przyszedłem do Ciebie , a nie pojechałem do akademika....a co tam u Ciebie ?-spytałem

[Amelia Jones]

-Wow....chwila chwila...jak to porwałeś? - zdziwiłem sie i to nieźle.-I nie zmieniaj tematu tak szybko na to co u ciebie - zasmiałem sie.-No ale..wróciliscie i co? Dalej cos sie dzieje? Zrobił coś?ten ojciec? - zapytałem bo byłem ciekawy i w razie czego pewnie bym mu pomogł o ile bym był w stanie

[Brooke Davis]

-tego nie wiem , poza tym to nie było prwanie bo ona się na to zgodziła w sumie sama mnie o to poprosiła...wróciliśmy wczoraj , a ona nie dała żadnego znaku-powiedziałem i spojrzałem na kuzynka.