0 lat
0 cm
singiel
- Super. Dzięki. - Zaśmiał się. - O to gratuluję. Ja się wdrażam w system ciągłej pracy. - Dodał wskazując głową na papiery.
Shawn Roberts / 26 lat / Architekt
29 lat
165 cm
prywatny gabinet/więzienie/szpital
Psycholog
singielka
brak
Charming
- i jak Ci idzie??-spytałam
0 lat
0 cm
singiel
- Póki co opornie, ale mam już dwa full projekty. Leżą tam, obok Ciebie. - Pokazał palcem gdzie. xD
Shawn Roberts / 26 lat / Architekt
29 lat
165 cm
prywatny gabinet/więzienie/szpital
Psycholog
singielka
brak
Charming
-jestem pod wrażeniem-powiedziałam i zaczęłam je oglądać
0 lat
0 cm
singiel
- Dziękuję pięknie. - Stwierdził lekko się kłaniając.
Shawn Roberts / 26 lat / Architekt
29 lat
165 cm
prywatny gabinet/więzienie/szpital
Psycholog
singielka
brak
Charming
-nie masz za co dziękować to Twoje dzieło-powiedziałam
0 lat
0 cm
singiel
- Mam nadzieję, że klientom też się spodobają.
Shawn Roberts / 26 lat / Architekt
29 lat
165 cm
prywatny gabinet/więzienie/szpital
Psycholog
singielka
brak
Charming
-na pewno teraz nad czym pracujesz??
0 lat
0 cm
singiel
- Próbuję znaleźć sobie zajęcie. - Odparł ze szczerym uśmiechem.
Shawn Roberts / 26 lat / Architekt
29 lat
165 cm
prywatny gabinet/więzienie/szpital
Psycholog
singielka
brak
Charming
-a co za mało masz pracy??-spytałam i usiadłam na jednym z biurek które było wolne
0 lat
0 cm
singiel
- Nie, ale nie lubię się po prostu lenić. - Odparł wzruszając ramionami.
Shawn Roberts / 26 lat / Architekt
29 lat
165 cm
prywatny gabinet/więzienie/szpital
Psycholog
singielka
brak
Charming
-jak widzę pracuje więc lenienie Ci nie grozi-powiedziałam śmiejąc się
29 lat
165 cm
prywatny gabinet/więzienie/szpital
Psycholog
singielka
brak
Charming
Pożegnałam sie z nim i wyszłam by nie przeszkadzać
lat
cm
Weszła do pokoju, zdjęła skórzaną kurtkę i odwiesiła ją na wieszak.
- To w czym pomóc ? - zapytała.
Ale nikt nie odpowiedział, gdyż nikogo nie było w pokoju. Zaśmiała się uzmysłowiwszy sobie, że w końcu jest przed czasem. A nikt z tego biura nie przychodził przed czasem.
Usiadła przy swoim biurku. Machinalnie poczęła ustawiać wszystko na swoje miejsce. Z nudów narysowała coś na kartce papieru. Taki szkic jej wymarzonych spodni. Nawet jej to wyszło przez co uśmiechnęła się szeroko.
- To w czym pomóc ? - zapytała.
Ale nikt nie odpowiedział, gdyż nikogo nie było w pokoju. Zaśmiała się uzmysłowiwszy sobie, że w końcu jest przed czasem. A nikt z tego biura nie przychodził przed czasem.
Usiadła przy swoim biurku. Machinalnie poczęła ustawiać wszystko na swoje miejsce. Z nudów narysowała coś na kartce papieru. Taki szkic jej wymarzonych spodni. Nawet jej to wyszło przez co uśmiechnęła się szeroko.
lat
cm
Cheryl pracowała ciężko, chodź przychodziło jej wszystko z niewiarygodną łatwością. Cały dzień promieniała zadowoleniem i optymizmem, co pozwoliło jej utrzymać pozytywne kontakty z resztą pracowników. Gdy nadeszła godzina 16 wstała ze swojego miejsca pracy i przeciągnęła się leniwie jak kotka. Założyła skórzaną kurtkę po czym udała się do wyjścia z biura uprzednio pożegnawszy się z współpracownikami.