[Octavia Blackburn]

[Julia Grace]

Popatrzyła na niego pytająco
- ale to nie ja mam być tą gosposią? - oczywiście potrafiła zadbać o dom, ale teraz chciała dbać o swoją karierę! Gdy otworzyła drzwi oczy jej zabłyszczały! Fiolet <3 jej ulubiony kolor! Gapiła się na wnętrze z uśmiechem.
- chyba powinniśmy spisać umowę - powiedziała wreszcie patrząc na widok za oknem

[Octavia Blackburn]

-nie no Ciebie nie wynajął bym na gosposię -powiedziałem i zmierzyłem ją wzrokiem...-wiesz o co chodzi , żeby ktoś tu padał robil obiady , co Ty na to?-spytałem bo chciałem wiedzieć jak ona się na to zaopatruje...-a co do umowy to chyba jest zbędna , ja potrzebuję towarzystwa , a Ty pokoju więc chyba wszyscy sa zadowoleni-powiedziałem posyłając jej słodki uśmieszek.

[Julia Grace]

- obiady hmm. To Twoje mieszkanie, nie wiem czy znajdę czas na obiady w domu. Oczywiście weekendy mam wolne, ale w tygodniu większość czasu będę spędzać w pracy - więc w sumie różnie z tym towarzystwem będzie. Podeszła do niego
- żadnych zasad? - zdziwiła się.
- to chociaż podaj od kiedy mogę się wprowadzić i jak z opłatami - uśmiechnęła się patrząc mu w oczy. Nie chciała płacić, ale wolała płacić niż później mu odpłacać jakimiś dziwnymi czynnościami. Nie chciała by jej wypominał cokolwiek

[Octavia Blackburn]

-no mnie raczej wieczorami w domu nie ma więc pewnie będziemy się mijać , a co do kasy to nie przejmuj się tym -powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej
-jak chcesz możesz dokładać się do rachunków, ale to od Ciebie zależy by ja tego nie wymagam-powiedziałem szczerze

[Julia Grace]

- więc ustalone, rachunki to moja działka. - uśmiechnęła się. Pewnie później w praniu to jeszcze wyjdzie.
- sam tu urządzałeś? -zapytała zaciekawiona. Nie sądziła, że tak szybko jej pójdzie z tym mieszkaniem. Zwykle nie podejmuje tak pochopnie decyzji, ale to tylko mieszkanie i nie musiała nic wpłacać...0 zobowiązań, super!

[Octavia Blackburn]

-nie ja już kupiłem urządzony apartament zależało mi na czasie -powiedziałem i spojrzałem na nią
-jesli chcesz to możesz tu coś pozmieniać -powiedziałem

[Julia Grace]

- nie, jest idealnie! uwielbiam takie kolory - uśmiechnęła się znów. Trochę dziwnie się przy nim czuła. Popatrzyła na niego uważnie
- może się trochę poznamy? Przywiozę swoje walizki i wybierzemy się do pubu? - zaproponowała, przy okazji zwiedzi trochę miasto.

[Octavia Blackburn]

-jasne nie ma sprawy-powiedziałem i napiłem się piwa , bo cały czas trzymałem butelkę w ręce. choć fakt rzadko kiedy piłem piwo bo zazwyczaj chodziłem po domu ze szklaneczką whisky , którą uwielbiałem.
-ale to tak wieczorem na tą imprezę pójdziemy -powiedziałem do dziewczyny i ładnie się do niej uśmiechnąłem w końcu nie zawsze byłem chamem.

[Julia Grace]

- ok, mam 3 wolne dni na zapoznanie się z miastem - miała świetnego szefa.
- to jadę po rzeczy, powinnam wrócić za godzinę. Wyrobisz mi klucze? -uśmiechnęła się lekko wrednie. Skoro już nie byli jakoś poważniej nastawieni do siebie, to będzie trochę pewniejsza siebie. Spojrzała na zegarek
- godzina - powtórzyła i poszła do wyjścia. Pojechała po walizki i faktycznie nie było jej godzinę.

Wróciła pod apartament i zadzwoniła znów do drzwi bo jeszcze nie dostała kluczy. Miała ze sobą tylko 3 Walizki, 2 duże z ubraniami i 1 średnią z masą papierów, notebookiem i całym światem związanym z pracą

[Octavia Blackburn]

Otworzyłem jej drzwi od razu dałem jej klucze bo miałem dwa komplety...-rozgość się -powiedziałem gdy pomogłem jej wnieść jej bagaże i poszedłem sobie do salonu dalej oglądać boks nie chciałem jej przeszkadzać w rozpakowywaniu się.

[Julia Grace]

Odebrała klucze o super, szybko działa uśmiechnęła się. Zabrała swoje rzeczy do pokoju i tam się wypakowywała. Zajęło jej to 30 minut. Związała włosy i poszła do salonu.

[Emily Johnson]

19.04 2020 - przeprowadzka do willi

[Joel Goran]

Skoro poszła do sypialni to ruszył za nia... stanał w progu i na nią patrzył
- nie chleje, to tylko piwo.. Zresztą nie sądziłem by kiedykolwiek Ci to przeszkadzało - spojrzal na nią i sie uśmiechnął licząc, że może jakoś sie dogadaja
- Jezu Meg wyluzuj... bo ja serio nie wiem o co ci w ogóle chodzi - no co czasem trzeba pogadać lub sie pokłocić by móc sie godzić odpowiednio

[Justine Devoux]

- Tak, teraz to tylko piwo.. Ale zaraz dojdzid mocniejszy alkohol.. A potem dziwki.. I tyle z tego będzie.. - powiedziała. Martwiła się na zapas bo chwycili jakaś równie pochyla w dół..
-O nic mi nie chodzi.. - powiedziała i zrzuciła z siebie ciuchy i przebrała się w koszulkę do spania.. Zerknęła na niego tylko. Nic mie powiedziała i położyła się do łóżka.