[Emily Johnson]

-Na pewno niektóre Ci się spodobają..-powiedziałem i jadłem loda..
Skrzywiłem się lekko, ale nieznacznie..
-Mieszkam z babcią..-powiedziałem i miałem nadzieję, że o więcej nie zapyta, bo nie lubiłem o tym mówić..

[Gość]

Oczywiście wiedziałam , że on mieszka z babcią , ale co tam.
-o to fajnie , to jest chyba lepsze niż opcja z rodzicami-powiedziałam i zaśmiałam się.
-mam nadzieje , że jeszcze nie raz poprawisz mi humor , co ?-spytałam i puściłam mu oczko , fajnie mi się z nim gadało i jak na razie nie myślałam o tym , że muszę odebrać mu kasę.

[Emily Johnson]

-Jakoś nie miałem za bardzo wyboru..-powiedziałem i wzruszyłem ramionami..-Najgorsze jest to, że babcia tak bardzo kocha koty..-zasmiałem się i spojrzałem na dziewczynę..
-Jednak powoli się do tego przyzwyczajam..-puściłem jej oczko.
-Jak najbardziej..-powiedziałem..-O ile tylko zechcesz..-dodałem i jadłem loda.

[Gość]

-lubię koty , są bardzo mądre i do tego piękne-powiedziałam szczerze bo tak właśnie uważałam , a skoro miałam tu dom to może sobie kupie jakiegoś kociaka.
-jasne , że zechcę zwłaszcza jak będziesz stawiał mi takie pyszne lody , bo ja uwielbiam słodycze-powiedziałam i uśmiechnęłam się do brata.

[Emily Johnson]

-Ja też je lubię..-powiedziałem i uśmiechnałem się do niej..-Lubię się nimi zajmować, tylko wydaje mi się, że przesadza trochę z ich ilością..-zaśmiałem się..-Kiedyś nas zeżrą w nocy..-wyszczerzyłem się do niej..
-No to mogę Ci zagwarantowac..-powiedziałem i spojrzałem na nią..

[Gość]

-oj koty nie jedzą ludzi wariacie-powiedziałam i wybuchnęłam śmiechem.
-ale za to Ty możesz sobie jakiegoś ugotować-powiedziałam i od razu mną zatrzęsło bo sobie to wyobraziłam.
-albo lepiej nie bo możesz mieć uraz do końca życia-powiedziałam i zajadałam się lodami.
-super , więc jesteśmy umówieni-puściłam mu oczko.

[Emily Johnson]

Zaśmiałem się..-Mam nadzieję, że mnie nie zjedzą, bo inaczej będzie kiepsko..
-Bleh, daj spokój..-powiedziałem i skrzywiłem.. -Ugotuę potrawkę i Cię zaprosze na nią..-zaśmiałem sie i jadłem lody..
-Aż mi przestały lody smakowac..-powiedziałem do niej z wyrzutem..
-No jesteśy, jesteśmy.. Piękna nieznajoma..-puściłem jej oczko.

[Gość]

-nawet tak sobie nie żartuj chyba bym Cię zabiła jak bym się dowiedziała co jem -powiedziałam i spojrzałam na niego z powagą.
-wtedy bym nasłała na Ciebie koty -wytknęłam mu język.
-a tak bo ja zapomniałam się przestawić , jestem Michelle i nie bądź taki delikatny-zaśmiałam się

[Emily Johnson]

Zaśmiałem się z jej reakcji.. -Dobra, nie nakarmię Cie kotami..-powiedziałem..
-Bo nie chcę, żeby mnie zagryzły..-puściłem jej oczko.
-Miło mi Michelle..-powiedziałem.. -Jestem Henry..-podałem jej dłoń.

[Gość]

Uścisnęłam jego dłoń...-bardzo mi miło Henry-puściłam mu oczko i wróciłam do swoich lodów.
-to gdzie mnie teraz zaprowadzisz co ?-spytałam udawałam oczywiście , że nie znam miasteczka , w końcu trzeba było się jakoś zaprzyjaźnić z młodym

[Emily Johnson]

Usmiechnąłem się do niej.. -A co masz ochotę zobaczyć?-zapytałem i spojrzałem na nią..
-Mogę Cie oprowadzić po miasteczku, jeśli chcesz..-powiedziałem i kończyłem jeść loda..
-Byłaś już na plaży? Albo na boisku?

[Gość]

-możemy iść na plażę , nie byłam jeszcze tam choć mieszkam przy plaży-powiedziałam i zaśmiałam się. Też skończyłam jeść lody wzięłam Henrego pod rękę i poszliśmy spacerkiem na plażę.

[Noah Plumier]

Podeszliśmy z Magnolia do budki z lodami.
-to jakie chcesz Siostra?-spytałem kiedy nadeszła nasza kolej , ja wziąłem sobie czekoladową i bananową gałkę.
-no ja myślę , że mi pokażesz ten swój puchar -puściłem jej oczko.

[Magnolia Plumier]

-Ja poproszę malage i grapefruita..-powiedziałam do lodziarza i spojrzałam na brata, a potem jak odebraliśmy nasze lody, to Noah zapłacił i pewnie ruszyliśmy dalej promenadą..
-No pewnie że sie pochwalę..-puściłam mu oczko i zaczęłam lizać rożek z lodami.

[Savanah Spencer]

-No to poszukam..w sumie lubiłam tak czasem sobie gdzies wyjechać na jakąs fajna sesje więc..ej..no wiesz co?Ja tam mam nadzieje, że jednak za szybko nie bede taka..okrąglutka - wytknęła mu język i az podskoczyła lekko ak ją tak scisnął za tylek xd
-Mike...nie bądź debilem - wywrócila oczami kręcac głową, złapała go za reke i pociągnęła do budki z lodami.Tam stanęli w kolejce bo ktoś tam przed nimi kupował