[Justine Devoux]

-No wiem, ze nie muszę, ale głupio wyszło..-powiedziałam i spojrzałam na Bena..
-Ja pomiędzy mną a nim sie coś spierdoli to trudno, ale nie chciałabym być pomiędzy wami.. Wiesz o co chodzi..-dodałam..
-Ej.. to nie moja wina, że twój kuzyn nie wie, że mnie pukasz i zapuścił się na niedobre terytorium..-powiedziałam i usiadłam mu okrakiem na kolanach..
-Ty powinieneś pilnować swojego..-zaśmiałam się, pocałowałam jego usta..
-Wiesz co, McNeil, walić to.. Po prostu nie rozdawaj kluczy do domu wszystkim w około..-zaśmiałam się..

[Savanah Spencer]

-no woem wiem w czym rzecz..spoko..jakos to ogarniemy-powiedzial i sie zasmial.
-oj..moglas mu ppwiedziec..no ale co ja tam sie znam-dodal wesoo.
-zawsze pilnuje -pokiwal glowa.
Wybuchnal smoechdm
-ej nie daje...alw to kuzyn wiec mial..i james bedzie mmial i ryle...chyba ze tez chchesz?-zapytal rozbawiony i wpil sie w jej usta.
-

[Justine Devoux]

-No mam nadzieję..-powiedziałam i pomachałam brwiami..
-No pewnie, wszystkie swoje znajomości będę zaczynać od zdania: od wielkiego dzwonu sypiam z McNeilem, nie przeszkadza Ci to?-spojrzałam na Bena i pokręciłam głową.. Przecież to brzmi absurdalnie..
-No coś słabo..-zaśmiałam się.
-No własnie, mas zty i pół wioski..-powiedziałam i pokręciłam głową... -No pewnie, będę wpadać jak będziesz się pieprzył z Sam i podglądać zza futryny..-powiedziałam, przewracając oczami..

[Savanah Spencer]

Wybucnal smiechem.
-No coż...fkt..troche głupio no ale..potem ne ma nieporozumien - wyszczerzyl sie.
-A idz ty waratko jedna..nie to nie...jeszze bedziesz sie prosic - pokiwal jej palcem a potem dostala za kare i za pyskowanie klapasa w tylek

[Justine Devoux]

Też sie zaśmiałam..
-No właśnie, więc nie będę się chwalić, ze od czasu do czasu mam to ciało dla siebie..-powiedziałam i przejechałam dłonią po jego klacie..
Zachichotałam..
-Możesz mi dać klucz.. Jak was zastanę razem, to zaproponuję, by dołączyć..-powiedziałam i pomachałam brwiami, przygryzłam swoją wargę.. -W sumie.. Thomas mógł do nas dołączyć.. A nie wychodzić..

[Savanah Spencer]

-No tak, tak..jeszcze by sie jakiejs nie spodobalo i by juz tu ne przyszła.. - zasmial sie.
Uniósł bwi na nią i juz mial cos powiedziac t ta wypalila z tym jego kuzynem.
-Ej...nie ebde sie ieprzyl z kuzynem..co to to nie..ale wiesz..ty i jakas inna..ja chetnie.. - pocałował ejj suta i zjechał łapką po jej pleckach w dół i po rowku az dotarl do jej szparki iz acał ja miziac

[Justine Devoux]

Zaśmiałam się na jego słowa.
-No tak. Móglo by się twoje powodzenie zmniejszyć wśród tych lasek panie DJu. - Powiedziałam.
-ej. Ja nie mówię że wy że sobą. Ale ja pomiędzy wami. Wszystko zostaje w rodzinie..
-Hmm. To co? Następnym razem weźmiemy sobie jakąś laskę.?

[Savanah Spencer]

-nie ma mowy..zadnego faceta..a tym bardziej tomiego-dodal.
-alw.laska..jasne..na to chetnie sie pisze. .jak jakac znajdzieny co lubi trojkaty...ty zbereznico-zasmial sie i wsunal w nia palec.

[Justine Devoux]

-Żadnej z Tobą zabawy. - Powiedziałam z rozbawieniem i cmoknęłam jego usta.
-Ale ok. Nie będę Cię zmuszać... - zaśmiałam się.
-Yhm tam od razu zbereznica.. - Powiedziałam i jęknęłam czując w sobie jego palec.
Zaczęłam poruszać delikatnie bioderkami.

[Savanah Spencer]

-do tego zadna by mnie nie zmusila-odparl smiejac sie.
-a nie?nic tylko sex ci w glowie?moze jeszcze sprowadze jakis kuzynow co?-heh
-a Pani co sie tak buja?-zapytal i wsunal w nia drugi paluszek i zaczal nimi szybciej trochr poruszac i masowac jej wnetrze

[Justine Devoux]

-No dobra dobra. - Powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego szeroko..
-uuu a masz jeszcze jakiś fajnych? - zapytałam i pomachałam brwiami.
-Bo lubię. - Powiedziałam i przygryzłam jego wargę, Westchnęłam głośno czując jego palce. - Ooo tak. - Mruknęłam.

[Savanah Spencer]

-No wariatka - rozesmial sie.
-ja ci dam fajnych.. -pokiwal jej palcem.
Zasmial sie..-ok..no to przyspieszyl ruchy paluszków penetrujac ja juz szybko i głeboko na ile dal rade.Po chwili dolozyl jeszcze 3palca by miala lepsze doznania

[Justine Devoux]

Zaśmiałam się i zacisnęłam mocno dłonie na jego ramionach, Jęknęłam głośno czując te jego palce. Moje biodra kolysaly się w jego rytmie. Coraz głośniej oddychałam.
-Yhm. Tak.. Ochhh. - Przygryzłam swoją wargę i nabiłam się na jego palce.
-Fuck me.. - wyjeczalam, moje ciało drżało. Moje sutki sterczały i aż dostałam rumieńców.

[Savanah Spencer]

Usmiechnal sie widzać jak jej dobrze.Chwile jeszcze robil jej palcówke a potem zabrał reke i nabił na swojego chuja, ktry juz od samego widoku i macania byl gotów.
-Jedziesz Mwleńka...jedziesz.. - wpil sie w jej usta na chwile a potem dobrał do jej sterczacych sutków

[Justine Devoux]

Byłam już cholernie napalona na niego wiec jak tylko we mnie wszedł swoim chujem to zaczęłam się na nim intensywnie poruszać. Szybko i wbijałam go w siebie do samego końca.
-Oooo tak.. - wydyszałam i pocałowałam jego usta zachłannie. Jęknęłam gdy pieścił moje piersi, przytrzymałam jego twarz przy moim biuście.
-Och.tak, Ben. Oooo jejjjjj! - zawyłam.. Moja cipka się już na nim mocno zaciskałam.