[Lucas]

- Wiec tym bardziej wróce do hotelu, nie chcę sie zrywac zbyt wcześnie, pobycze się do 12 i jak wstane będe się cieszył, że Wy już dawno nie spicie - zażartowałem z uśmiechem

[Cold-Soul]

-potrafisz pocieszyć-powiedziałem

[Lucas]

Zasmiałem sie - wiem, jestem w tym mistrzem - ponownie sie zasmiałem

[Cold-Soul]

-mam nadzieje że nie pomagasz tak w problemach-powiedziałem żartując sobie

[Lucas]

- Tak nie, pomagam inaczej i też jestem w tym bardzo dobry

[Cold-Soul]

-aż się boję spytać co robisz by pomóc-powiedziałem i wybuchnąłem śmiechem

[Lucas]

Też sie zasmiałem - nawet gdybyś spytał to bym nie odpowiedział, bo zawsze pomoc wygląda inaczej i trudno to od tak opowiedziec

[Cold-Soul]

-lepiej nie zagłebiaj się w ten temat bo mnie przerażasz-powiedziałem smiejąc się

[Lucas]

- Widzisz taki miły ze mnie facet a potrafie przerazić - zasmiałem sie

[Cold-Soul]

-a kto powiedział że jesteś miły?

[Lucas]

- Wszyscy mi to mówia i nie dam sobie wmówić nic innego

[Cold-Soul]

-chcą być poprostu mili-powiedziałem oczywiście żartując sobie

[Lucas]

- Więc sa mili i ja także - powiedziałem z uśmiechem do Enrique - chyba czas sie zbierac, dzieki za drinki i wywiad

[Cold-Soul]

-nie ma za co jak wrócę do Tree Hill może wtedy wyjdziemy na jakieś piwo może i Milo do nas dołączy-powiedziałem

[Lucas]

- Na pewno, wyskoczymy w męskim gronie i sie rozerwiemy