[Gość]

-nie, raczej wydaje mi się , że ktoś obserwuje sekcję , kret został by szybko wykryty poza tym , wszyscy agenci byli w sekcji , kiedy ja byłam na misji , a bomby było rozbrajanie tam na miejscu detonatorem -powiedziałam i spojrzałam na niego...-chyba ktoś bardzo dobrze was zna , albo był jednym z was.

[Amelia Jones]

-Świetnie...czyli...eh...nie wiem..może to ktoś z wrogich agentów..wiedza jak działamy...mogli sie wlamac do systemu zanim jeszcze wszysko sprawznie działo..albo niewiem..maja podłuchy... - mówiłem.Kurcze tyle spraw na raz na głowie.Same problemy.-No nic..najwzniejsze, że wróciłas i że zyjesz.Rozprawimy sie z tym kims niebawem..teraz jednak...mam nadzieje, że nam pomożesz...tak właściwie to Alex...mueimy odnaleźć jej Nicka...już nie ma go kilka miesięcy... - powiedziałem

[Gość]

-jasne , że pomogę -powiedziałam do Michaela ....-mam jechać z Tobą?-spytałam i spojrzałam w jego oczy...-właśnie minęłam Alex , ale nie zwróciła na mnie za bardzo uwagi teraz rozumiem dlaczego -powiedziałam do Michaela....-a co wiecie o jego zaginięciu?

[Amelia Jones]

-jasne, że ze ną..samej cie nigdzie nie puszcze - powiedziałem.Co jak co pewnie by mogła zając sie trzecim miastem ale nie chciałem jej teraz spuszczac z oczu.-No własnie w tym problem, że nic....nigdzie go nie ma..nikt nie dawał znać, że chce jakis okup... - westchnąłem.-Alex jedzie dzis do vancouver a my do NY - dodałem

[Gość]

-więc w drogę -powiedziałam do Michaela szkoda było tracić czasu zwłaszcza , że Nicka nie było od miesięcy więc pewnie był już martwy , albo dobrze przetrzymywany , że nikt go nigdzie nie zauważył.
-Alex jedzie sama ?-spytałam i spojrzałam na Michaela.

[Amelia Jones]

-Nie..bierze ze sobą dwóch agentów..a my jeszcze jednego kogos weźmiemy do pomocy..w razie co - powiedziłm.-Chodź sie uzborić - dodałem i poszlismy razem po broń.

[Amelia Jones]

-To dobrze..Alex..idziemy - powiedziałam po czymwyzlismy.Poszlismy do sali dowodzenia.Zwołaismy wszystkich ludzi.-jak wiecie, lub nie...mamy wyjątkową sytuację - zacząłem przemowe i wyjasniałem im wszystkim nasz plan.
-Teraz z Alex przeprowadziy kilka treningówn na sali..osoby, które wyczytam pójda z nami poćiwczyć.. - powiedziałem po czym wyczytałem kilka nazwisk..tyle by było na dwie drózyny.Wszyscy udalismy sie do sali treningowej.ptrzebabyło sprawzic ich sprawnośc i ich podszkolic..

[Amelia Jones]

Przyszlismy tu z Alex.Zwołaismy reszte ekipy, którą podzielsimy na dwie grupy.Powiedzielsimy co i jak kito ma jakie zadanie a potem zebralismy sie przy stole i na mapach i kompch planowalismy co kto i gdzie:P

[Octavia Blackburn]

Oczywiście słuchałam pomysłów innych , ale tak na prawdę tylko ja i Mike wiedzieliśmy najwięcej o Nikicie dlatego jeśli jakiś pomysł nam nie odpowiadał od razu mówiliśmy dlaczego tak jest i ustawaliśmy inny plan.

[Amelia Jones]

trochje nam zajęło to czasu więc po jakis 2 godzinach w końcu sie wszyscy rozeszli.Misja była przysyzkowana na godzine.22 by było ciemno wiadomo...-DObra..w końcu...umieram z głodu. - powiedzialam.-A ty? Jestes głodna?Moze gdzies wyskoczymy?

[Octavia Blackburn]

-jasne , możemy gdzieś wyskoczyć....Nick chyba o mnie zapomniał kiedy dostał komputer-powiedziałam i zaśmiałam się. Wzięłam Michaela pod rękę i razem poszliśmy do wyjścia z sekcji. Wsiedliśmy do jego samochodu i pojechaliśmy do centrum na kolacje xD

[Amelia Jones]

Kiedy Alex wyjechała ze swoją dróyną przyszedłem tutaj już całkiem gotowy do misji.Przebrany z odpowiednim sprzetem itp.Zwołałem swoją dróżynę i póki co obserowaliśmy zdjęcia z satelity co i jak się dzieje na terenie misji...

[Octavia Blackburn]

Weszłam do pomieszczenia gdzie był Michael....-nie ma jej!-krzyknęłam do niego wkurwiona , że to się nie udało.
-co teraz ?-spytałam i spojrzałam na Michaela.

[Lucas]

Było kilka innych miejsc gdzie wykryto ten telefon.. cos czuję, że zhakowała inne telefony... sklonowała karte sim i możemy jej szukać jak w stogu siana - powiedziałem pojawiając sie przy nich nagle od co

[Amelia Jones]

No on już wiedział bo mu wczesniej przekazała "cudowną" nowinę.Więc odwołał wszystkich ludzi a sam tu siedział i czekał na Alex.-Jakim kurwa cudem? - gapiłem się wkurzony w plany magazynku, gdzie ejszcze niedano stamtąd dochodzi sygnał.-naleźliscie coś? jej telefon..? - zapytałem bo pewnie przeszukali wszystko