[Amelia Jones]

-Po kolei moja droga..od najmniejszej i najprostrzej - wskazałem pistolet po lewej strony- do tej na samym końcu, najbardziej skomplikowanej.karabin - powiedziałem jej.-oczywiście musisz to zorbic jak najszybciej - dodałem.-NIe...widziałem cie nie raz w akcji więc wiem co można sie po tobie spodziewac D.Jednak nie wiem czy ktokolwiek bedzie chciął z toba trenowac po tym co pokazałas i zrobiłas biednemu Peterowi - zasmiałem sie.-Choc i tak zastanawia mnie co cię tak wkurzyło...bo az tak nie musiałas sprac tego agenta - dodałem puszczając jej oczko po czym pocałowałem ją korzystając z okazji, że nikogo z nami nie ma.usiadłem sobie obok na krzesle by obserwowac jej poczynania

[Gość]

-po prostu chciałam Cię przekonać , że się nadaje i jestem lepsza od Twoich najlepszych agentów -powiedziałam i zaczęłam rozkładać i składać każdą broń po kolei patrzyłam też na niego bo nie musiałam akurat patrzeć na broń żeby ją rozbroić lata ćwiczeń i praktyki robiły swoje, gdy skończyłam podeszłam do Michaela i pocałowałam z języczkiem jego usta....-i co zdałam egzamin ?-spytałam patrząc w jego oczka

[Amelia Jones]

-Ja wiem, że sie nadajesz..nawet gdybys go mniej poturbowała - zasmiałem sie obserwując jej poczynania.Z bronią radziła sobie świetnie.Ale tego byłem pewien.-Mmm...zdałeś...celująco - odparłem przyciągając do siebie jej twarz i przedłużając pocałunek

[Gość]

-coś jeszcze ?-spytałam między pocałunkami....-bo jak nie to mam cholerną ochotę na Ciebie-powiedziałam i spojrzałam w jego oczy...-nie chciałam zrobic Tobie krzywdy , bo jesteś mi potrzebny Mike -powiedziałam i puściłam mu oczko

[Amelia Jones]

-Takj...jeszcze musisz troche postrzelac imysle, że na dzis mozna bedzie sobie zrobic przerwe.. - powiedziałem a jej słowa mnie nieco nakreciły.Wstałem z krzesła i klepnąłem ja w tyłek.-idziemy tam -zaprowadziłem ja do stanowisk gdzie sie strzela

[Gość]

-dobrze -powiedziałam i delikatnie przygryzłam wargę , byłam cholernie na niego napalona. Wzięłam broń załadowałam pociski i spojrzałam na Michaela....-to jest tarcza do której mam strzelać?-spytałam i wskazałam na tarcze.

[Amelia Jones]

-tak...wystrzelaj cały magazynek i bedziemy mogli przejśc do lepszych rzeczy - pwiedziałam zakładając słucxhawki abysmy ine ogłuchli.Stanąłem za nia le lekko z boku y mnie nie walnęła jak bedzie dorzut z broni

[Gość]

Też założyłam słuchawki i okulary , żeby nie dostać łuską w oko. Zaczęłam strzelać , a gdy opróżniłam cały magazynek odwróciłam się w jego stronę. Po chwili podjechała do nas tarcza do której strzelałam...
-i jak ?-spytałam choć wiedziałam , ze dobrze mi poszło.

[Amelia Jones]

Zdjąłem słuchawki.Wziałem tarcze do reki.-Chyba nie muszisz pytać - podałem jej trcze, gdzie wszystki strzały były w obręcbie środka.-Wiesz, że to tlyko formalnosci ale jednak kazdy musi to przejsc

[Gość]

-jasne , że wiem , a jeśli zdałam do należy mi sie nagroda-powiedziałam i pocałowałam łapczywie jego usta. Po chwili ściągnęłam okulary i położyłam je na stolik wraz z słuchawkami....-jeśli chcesz mnie jeszcze testować to nie ma sprawy , ale pamiętać , że jestem wygłodniała-powiedziałam patrząc w jego oczy

[Amelia Jones]

-nagroda..no wiesz..a ty co masz 5 lat? - zasmiałem sie obejmując ją w pasie i przyciąfgając do siebie mocno.-Nie...możemy zrobic sobie mała przerwę jak sądzę....pokaze ci mój gabinet.Co ty na to?

[Gość]

-może 5 lat nie mam, ale i tak uważam , ze nagroda mi się należy właśnie zdobyłeś najlepszą agentkę -powiedziałam z cwanym uśmieszkiem.
-bardzo chętnie zobaczę Twój gabinet-powiedziałam objęłam go w pasie i poszliśmy do jego gabinetu

[Octavia Blackburn]

Weszłam do sali z dwoma agentami i zaczęliśmy pakować się do wyjazdu. Oczywiście omówiłam z nimi plan i mieli się mnie słuchać , miałam nadzieje, że tym razem uda mi się znaleźć Nicka, a jeśli nie to miałam się na kim wyżyć kiedy nadeszła pora wyszliśmy z sekcji . Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na lotnisko.

[Gość]

Weszliśmy do pomieszczenia....-wydaje mi się , że sami damy sobie radę -powiedziałam do Michaela....-wyślij agentów w inne miejsce , tak będzie szybciej , a jak ktoś coś znajdzie to wtedy pojedziemy w jedno miejsce -powiedziałam do Michaela i zaczęłam wybierać sobie broń.

[Amelia Jones]

-Eh....niech ci będzie- powiedziałem i pindtuowałem agentów co i jak i że maja mi zdawac raporty co pól godziny.Kazałem m smaym sobie zalatwic bilety.ZAcząłem się zbroić.-Póxniej zajmeimy sie twoją sprawą...dorwe tego co ci to zorbił i zabije skurwiela - powiedziałam wkurzony.Wziałem dodatkowe magazybki