[Gość]

-nie martw się o to sama się tego dowiem -powiedziałam i puściłam mu oczko. Po chwili byliśmy gotowi więc wyszliśmy z sekcji oczywiście wzięliśmy jeszcze nadajniki i inny potrzebny sprzęt. Wyszliśmy z budynku wsiedliśmy do mojego samochodu i pojechaliśmy na lotnisko.

[Amelia Jones]

Przyszlismy z Alex do pomieszenia z bronią.otworzyłem klatke, w której była cala broń i zacząłem wyjmowc i kłaśc na stoł do toreb to co nam bedzie potrzebne.-A od kiedy to mnie nazywasz szefem - zasmiałem sie

[Amelia Jones]

Przyszlismy z Alex do pomieszenia z bronią.otworzyłem klatke, w której była cala broń i zacząłem wyjmowc i kłaśc na stoł do toreb to co nam bedzie potrzebne.-A od kiedy to mnie nazywasz szefem - zasmiałem sie

[Octavia Blackburn]

-od wczoraj -powiedziałam do niego i też zajęłam się wyjmowaniem broni i od razu ją sprawdzałam , żeby nie było niespodzianek. Kto wie , może Nikita znowu miała kogoś w sekcji wszystko było możliwe.
-a co nie podoba Ci się to ?-spytałam i spojrzałam na Michaela.

[Amelia Jones]

Każda sprawdzoną broń itp wkładałem do torby..bo widomo, że częśc broni będzie trzeba na miejsce tak przewieźć w vanie a potem się ją wyjmie itp.Typu karabiny, snajperki czy coś.-Hmm..dziwnie.Zawsze mówiłas mi normlanie.Szefem to jestem dla całej reszty poza toba i Dettą - odpowiedziałem.-No i Nickiem bo on w sumie..nie z Sekcji.. - odparłem.-A no i jeszcze Birkhoff..ale to juz szczegół - zasmiałem sie

[Octavia Blackburn]

Spojrzałam na Michaela....-też nigdy wcześniej mnie nie uderzyłeś -powiedziałam do niego. No co trochę mnie to zabolało zwłaszcza że rozciął mi wargę. -ale jak chcesz mogę do Ciebie mówić tak jak zawsze

[Amelia Jones]

-Oj no wybacz...zapędziłem sie nieco... - powiedziałem spoglądając na nią.-Mam nadzieje, że jednak przęzyjesz i nie bardzo boli? - zapytałem.-jasne..tak wole..w końcu nie jedno razem przeszlismy

[Octavia Blackburn]

-wiesz , że przeżyję -powiedziałam i spojrzałam na niego....-po prostu nie sądziłam , że jesteś do tego zdolny nie po tym co przeżyliśmy razem....w starej sekcji by mnie to nie zdziwiło , ale teraz to co innego-powiedziałam i wzruszyłam ramionami.

[Amelia Jones]

-Wiesz..po tobie sie tez nie spodziewałem, że tak bez powodu potrafisz zabić agentów Seksci co sa z toba na misji - odciąłem się.-Ale nie wazne..jeszcze raz sorry za to..serio - powiedziałem

[Octavia Blackburn]

-miałam powód, ktoś czyhał na życie mojego chłopaka i nie żałuję tego co zrobiłam , mogę ponieść tego konsekwencje , ale nie powiem że żałuję-powiedziałam patrząc na niego. Mówiłam szczerze coraz bardziej podobało mi się zabijanie.

[Amelia Jones]

-jasne..spoko rozumiem.Nie zmaierzam cię karac..to juz chyba ustalilismy - powiedziałem.-Ale wiesz..to ten jeden raz..jak zabijasz kogoś bez pwoodu.. - doałam i skoncyzłem pakowac broń.-Dobra..ja juz wszystko... - powiedziałem zapinając na zamek torbe

[Octavia Blackburn]

Mi zostało jeszcze parę sztuk broni i też zamknęłam torbę.
-wiesz , nie boję się konsekwencji -powiedziałam i spojrzałam na Michaela....-ja też juz skończyłam to co teraz?

[Amelia Jones]

-Jeszcze wczesnie więc...mozemy isc dokładnie zaplanowac akcje..na mapie co kto i gdzie kto bedzie..snajpera tez trzeba gdzies sutawic...trzeba rozenzac sie w terenie.. - powiedziałem

[Octavia Blackburn]

To poszliśmy z Michaelem zaplanować dokładnie akcję.