[Amelia Jones]

-Nie obrażam się - rzuciłem cicho.-Czy legalny to bym tego tak nie nazwał.jednak chyba nic by się nie stało jeśli tylko do nie zaszkodzi Sekcji - powiedziałem spokojnie

[Octavia Blackburn]

-to masz w końcu tu kogoś czy nie?-spytałam bo mówił tak jak by nie miał

[Amelia Jones]

-Nie mam - odpowiedziałem.-Ale po co ci takie informacje? Książkę piszesz? - spytałem dopijając sok odsuwając talerz ze szklanka na bok.

[Octavia Blackburn]

-już Ci mówiłam, że jestem ciekawa...mam już o nic nie pytać?-spytałam i spojrzałam na niego

[Amelia Jones]

-Nie.Ok.jak chcesz to pytaj - powiedziałam szybko.Po prostu zaskoczyłaś mnie tym pytaniem i tyle.Wszystkich szefów sie pytasz o takie prywatne sprawy? - zacząłem się śmiać

[Octavia Blackburn]

-nie nie wszystkich, ale ok już się zamykam-powiedziałam i zrobiłam tak jak bym zamykała sobie usta na kłódkę

[Amelia Jones]

-Taa.Już sobie wyobrażam mine Amandy jakbyś jej zadała takie pytanie - dodałem z uśmiechem rozbawienia na ustach.-Wiesz jednak Alex, że w naszej sytuacji wiązanie się z kimś jest...niebezpieczne.. Nie zapominaj o tym - dodałem po chwili

[Octavia Blackburn]

-tak nie wiedziałam, ale zapamiętam to sobie...chyba mogę się spotkać z innymi ludźmi poza sekcją?

[Amelia Jones]

-Jasne, że możesz.Nikt ci tego nie zabroni.jednak wiesz tez, że nie możesz im powiedzieć czym się naprawdę zajmujesz - odpowiedziałem.

[Octavia Blackburn]

-to oczywiste że nie mogę zdradzić czym się zajmuję bo z pewnością każdy facet uciekł by ode mnie gdzie pieprz rośnie-powiedziałam śmiejąc się

[Amelia Jones]

-Nie zdążyłby bo Sekcja by się już nim zajęła - odparłem bez żadnych większych emocji.

[Octavia Blackburn]

-a skąd byście wiedzieli kim on jest śledzicie mnie?-spytałam i spojrzałam na niego uważnie

[Amelia Jones]

-Ja cie nie śledzę Alex.Jednak nie mogę odpowiadać za poczynania całej Sekcji.Nie znam wszystkich zamiarów Percy'ego ani tego co robi i kogo każe śledzić. - odpowiedziałem

[Octavia Blackburn]

-musisz coś wiedzieć jesteś jego prawą ręką ufa Ci chyba najbardziej-powiedziałam

[Amelia Jones]

Patrzyłem na nią przez chwilę w milczeniu.-Ujmę to tak...na razie nie jesteś śledzona.Jednak jeśli ktoś zauważy coś podejrzanego, o co oczywiście cię nie posądzam, to może się szybko zmienić - powiedziałem