[Josephine Morgan]

Zamówiłem Brooke jajecznicę i kawę , a sobie kawę i jakieś mięso musiałem zacząć się dobrze odżywiać , żeby mieć siły dla niej. Kiedy odłozyłem telefon przysunąłem się do Brooke i pocałowałem jej usteczka.
-wiesz wolę dmuchać na zimne , żeby nie było za późno-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka.

[Amelia Jones]

-Oj..spokojnie..damy radę..ja tak szybko nie zapominam i nie pozbywam sie takich facetów jak ty.. - powiedziałam i pocałowałam go.
-Strasznie mnie kręcisz Adam..a ten wypad tutaj..no kurcze..strasznie mi sie podobał..taka niespodzianka..

[Josephine Morgan]

-ciesze się , że podoba Ci się ten nasz wypad za miasto-powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej.
-rozumiem , ale wiesz to nie znaczy , że kiedyś mnie nie wymienisz na kogoś lepszego dlatego musze się starać -powiedziałem

[Amelia Jones]

-NO jasne, że sie podoba..ale nie nazwalabym tego poza miasto.Raczej poza stan - zasmiałam sie i pocałowałem go krótko.
-Noo ale po co gadac o kiedyś..teraz jest teraz i teraz jest dobrze..bardzo dobrze..i strasznie mi sie podoba ta nasza znajomośc..wszelkie jej aspekty..

[Josephine Morgan]

-to super , że tak jest -powiedziałem i pocałowałem zachłannie jej usteczka. Kiedy usłyszałem pukanie do drzwi , załozyłem na siebie bokserki odebrałem nasze śniadanie i wjechałem wózkiem do pokoju. Podjechałem pod łózko i usiadłem na jego brzegu
-mam nadzieje , że będzie Ci smakowało.

[Amelia Jones]

-Pewne że super - poczekałam, ąz przyjedzie ze sniadaniem.usiadłamtez bliżej brzegu.Wzięłam talerz z jajecznicą.
-Smacznego - zabralam sie za jedzenie popijając sobie tez kusię.
-Częst tak porywaes kobiety za miasto na kolacje? - zapytałam

[Josephine Morgan]

-szczerze to jesteś drugą kobietą , którą porwałem za miasto -powiedziałem i puściłem jej oczko...-smacznego-powiedziałem i zabrałem się za śniadanie.
-poczekaj , aż się rozkręcę -puściłem jej oczko i zajadałem sniadanie popijając kawą.

[Amelia Jones]

-Uu druga no to..wow..to mi sie podoba.ta wyjątkowośc.Bo wiesz...lubie byc traktowana wyjątkowo..na to zasługuję - powiedziałam.Oj..ta moja skromośc xD
A to jeszcze sie nie rozkręciłes? -zasmialam się.
-Oj Adam, Adam..jak fajne że cie poznałam.. - cmoknęłam go w policzek i dalej jadłam.

[Josephine Morgan]

-jasne , że zasługujesz na wszystko co najlepsze-powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej.
-jak poznasz mnie bardziej to będziesz wiedziała kiedy się rozkręciłem na maksa-powiedziałem i pocałowałem jej usteczka.

[Amelia Jones]

-Noo to po takich słowach to masz zagrwarantowane, że syzbko to się ode mnie nie uwolnisz.. - powiedziałam usmiechając się zadziornie i skończyłam jeśc a potem napiłam sie kawy.
-Zadomowiłes sie Tree HIll? Duzo osób juz znasz/ - zapytałam

[Josephine Morgan]

-wiesz bardzo mnie to cieszy ślicznotko -powiedziałem i spojrzałem w jej śliczne oczęta.
-wiesz w sumie , znam trochę osób , ale nie za dużo najważniejsze , że mogłem poznać Ciebie i dzięki temu możemy się świetnie razem bawić -puściłem jej oczko.

[Amelia Jones]

-No tak..ja wiem, że wpadając na mnie miałes cholerne szczęście - pokiwałam głowa smiejąc sie lekko.
-Co sądzisz o podwójnych randkach? - zapytałam

[Josephine Morgan]

-szczerze to na takiej nigdy nie byłem , a dlaczego mnie o to pytasz?-spytałem z ciekawości i patrzyłem w jej oczka.
-chcesz jeszcze coś porobić w Miami przed naszym powrotem ?

[Amelia Jones]

-Noo to może niebawem nadrobisz.W sumie pomyslałam, że może byśmy sie spotkali z moją nejlepsza przyjaciólka i jej męzem.Co ty na to? - zapytałam.na razie nie mówiłam mu, że to będzie Enrique iglesias bo róznie ludzie reagowali na niego bo w końcu był sławny.
-oczywiście nic na siłe.. - dodałam.
-Hmm..w sumie to..może takie ałe, szybkie zakupy?Aż żal nic nie kupic jak sie tu jest..jednasukienka..albo buty..hm? - uśmiechnęłam sie do niego słodko

[Josephine Morgan]

-jeśli tego chcesz , to mogę iść z Tobą na taką randkę -powiedziałem całkowicie szczerze , bo nie miałem nic przeciwko. Pocalowałem jej usteczka i spojrzałem w oczy.
-jasne , mogą być jeszcze sklepy przed wylotem -powiedziałem i zaśmiałem się