[Julia Grace]

Roześmiała się szczęsliwa, że go zwaliła
- ha! looooser!!!! - wytknęła mu język i chwyciła się oparcia gdyby chciał ją też ściągnąć
- i co tam się dowiedziałeś z tego filmu? - zaśmiała się widząc, że chyba nie potrzebnie wgl go włączyli

[John Hemsworth]

-Loser?-zapytał unosząc brew do góry i patrząc na nią.Zaraz się zemści
-To, że helikopter stał w ogniu.-zaśmiał się i poderwał się szybko z podłogi.Wpadł na kanapę i zaczął ją gilgotać gdzie się po prostu dało, a i również dziubać trochę

[Julia Grace]

Zaczęła piszczeć i śmiać się
- debilu!!! - wydarła się i objęła go jak tylko mogła pewnie teraz była przyczepiona do jego brzucha i tworzyła krąg coś na wzór hula hop! Zamknęła oczy i starała się za wszelką cenę opanować. Aż jej łzy z oczu pociekły no! i co zrobiłeś? Kobietę do płaczu doprowadzić...

[John Hemsworth]

Po chwili nagle przestał ją łaskotać i dziubać.
-I jak podobało się?-zapytał uśmiechając się szeroko.Ale to nie były łzy smutku, rozpaczy.Tylko wesołe łzy

[Julia Grace]

- poczekaj, aż wrócę do sprawności...- ostrzegła gapiąc się na niego i go puściła.
- i nie przyzwyczajaj się. - dodała wstając i przeciągając się.
- ide pod prysznic. Gdybyś coś potrzebował...CZEKAJ! - nie będzie skracać prysznicu żeby mu pomóc. No i poszła się grzecznie już umyć bo w sumie lekko padała na mordkę.

[John Hemsworth]

-Nie mogę się doczekać.-stwierdził ze śmiechem
-Dobra, dobra.Wiem, ze Ci się podobało.-puścił jej oczko
-No dobra, poczekam.-a co innego mu pozostało.Nic tylko czekać.No ale Joseph też był już zmęczony, więc się tak złożyło, że podczas jej kąpieli biedak po prostu usnął na kanapie

[Julia Grace]

No już tak długo się nie kąpała! :p Wróciła do salonu i zobaczyła go śpiącego. Uśmiechnęła się wycierając włosy ręcznikiem. Podeszła cicho do tv i go wyłączyła. Usiadła na chwilę na podłodze przy kanapie by na niego jeszcze popatrzeć i pomyśleć. Oj Joseph, może i jesteś fajny, ale totalnie nie pasujesz do mojego życia. Tobie przydałaby się jakaś grzeczna panienka którą mógłbyś ratować z opresji, przecież do tego Cię stworzyli strażaczku... pokręciła głową odpychając od siebie myśli. Mieli ciepło w domu, ale nie chciała by zmarzł czy coś. Dzisiaj miała dla niego dzień dobroci, ale serio...rzadko to się będzie zdarzać. Sięgnęła z szafy koc i go okryła ostrożnie

[John Hemsworth]

Może Jula bardziej potrzebowała pomocy niż taka grzeczna panienka.Zwykle takie nie wplątują się w kłopoty, za to Jula aż nad to.To nic, że będą się zdarzać rzadko.Ale poprzez takie właśnie dni, będzie wiedział, że choć trochę Juli na nim zależy.Może w małym stopniu, ale jednak.
Gdy go przykrywała zaczął coś niewyraźnie majaczyć.
-Aleweź, ja wchose, ty soschajesz.To moja robota, odejś czekajo namnie w pomieniach.-przekręcił się na bok.

[Julia Grace]

No właśnie...ona nie potrzebowała pomocy. Pogódź się z tym Prawie się zaśmiała z jego słów oooo! to się kiedyś zabawimy skoro mówisz przez sen dzisiaj już go nie będzie męczyć. Nastawiła za to budzik na 5:30 mega głośno koło jego głowy i poszła do siebie spać Rano dało się słyszeć w całym domu dźwięk budzika.

[John Hemsworth]

Jestem pewny, że każdemu się zdarza mówić przez sen
Może jednak kiedyś będzie potrzebowała pomocy.Ale Jula czasem jej potrzebuje.Nieświadomie ale jej potrzebuje.
No to obudził go ten budzik o 5.30.Wyłączył go czym prędzej bo mu zaraz by bębenki pękły.Otarł ręką twarz i rozejrzał się.Teraz sobie przypomniał, że usnął w salonie.Nie chciał zbudzić Julki więc po cichu zebrał się i pewnie wyszedł.

[Julia Grace]

Oby mi nie
- o jaaa...tak wcześnie? - jęknęła spadając z łóżka i zwlokła się na dół, ale jego już nie było
- no debilu!!!! miałam Cię zawieźć - powiedziała końcówkę już smutno. Spojrzała na zegarek ziewając i wlazła na jego miejsce, otuliła się kocem i poszła spać dalej

[Julia Grace]

Tak to znowu ja Następnym razem ty zaczynasz, albo kończysz bo potem pisze po sobie ;p
No to Julka..a cholera wie skąd przyszła, ale miała w ręce butelkę z whiskey
- Victor! - krzyknęła na wejściu, zdjęła buty i poszła do salonu go szukać, a jak już znalazła to dała mu butelkę
- masz, otwórz - i poszła po szklaneczki dla nich

[Matt Dawson]

E tam, możesz spokojnie pisać po sobie
Victor siedział sobie z pudełkiem popcornu i oglądał mecz footballowy!Gdy nagle zjawiła się Julia i wsadziła mu w rękę whisky.Nie wiedział o co chodzi i tylko uniósł brew do góry siedząc chwilkę w bezruchu.No ale w końcu otworzył butelkę i postawił na stoliku.
-Co tam?-zapytał, gdy Julia wróciła ze szklankami.

[Julia Grace]

spojrzała na tv i westchnęła
- dobra poczekam - powiedziała spokojnie siadając koło niego i nalewając im po trochu, ale swoje zaraz wypiła i dolała sobie znowu, a potem wsadziła mu szklankę do ręki ;p
- też wypij - niech się upije to będzie jej łatwiej

[Matt Dawson]

-Czyli to coś ważnego?-zapytał, choć to powinno być wiadome skoro chciała pełnej uwagi, a nie tylko 10%
-Dobra, już dobra.-zaśmiał się kręcąc głową i upił kilka łyczków.Akurat popił popcorn więc git