[Julia Grace]

- no właśnie..wyglądasz na dilera - zaśmiała się i dopiła wino do końca. Hmm, teraz już czuła, że John by jej nie olał po jej wybrykach, więc na więcej sobie pozwalała.
- o! chcesz się na coś przydać? - zapytała uśmiechając się wrednie

[John Hemsworth]

-Chyba bardzo drogiego.Może raczej na mafioza?-zapytał unosząc brew do góry i rozsiadł się jak pan i władca.Bardzo pewnie.
-Zależy co to ma być.-stwierdził i spojrzał na nią wyczekująco no i trochę zaciekawiony co by nie było.

[Julia Grace]

Roześmiała się kręcąc głową
- zdecydowanie nie, mam trochę o nich pojęcie - uśmiechnęła się delikatnie i wstała.
- powiesisz mi firanki....jestem za niska - powiedziała podając mu owe firanki i wzruszając niewinnie ramionami. No co? Taka prawda on se wejdzie na łóżko i powiesi, a ona musiałaby iść po drabine

[John Hemsworth]

-Ehhh, a już myślałem, że będę miał co robić na emeryturze.-powiedział zawiedziony.No biedny tak kurcze by był dalej poważny, a tak zdziecinnieje pewnie z wiekiem.
Spojrzał na nią, na firanki i znowu na nią.Powoli wstał.
-No dobra.-wziął od niej te firanki no i starał się je jakoś powiesić

[Julia Grace]

pokazała mu na którą stronę je powiesić i jak, a później zaklaskała w dłonie jak dziecko kiedy mu się udało wykonać zadanie ;p
- brawo John - zaśmiała się i spojrzała na okno
- ej...zauważyłeś, że znowu do mnie przyszedłeś kiedy sprzątam? -bo to w sumie bardzo ciekawe, że tak trafia Spojrzała na zegarek. Miała jeszcze troche czasu, bo później jedzie na uczelnię

[John Hemsworth]

-Ahh dziękuję.-skłonił się po tej pochwale
-Może to znak, że powinnaś posprzątać u mnie w domu?-zapytał si mało nie wybuchając śmiechem.To by było nawet całkiem zabawne.

[Julia Grace]

Popatrzyła na niego jak na wariata
- a masz uniform?? taki wiesz...krótki fartuszek...- puściła mu oczko i przygryzła wargę. Niee ona nie lubi sprzątać, więc pewnie by do niego nie przyszła. Tutaj sprząta bo chce się odwdzięczyć Victorowi no i jakoś sobie czas zapełnia.

[John Hemsworth]

-Wszystko można załatwić.-powiedział i potarł rękami rozochocony.No on oczywiście sobie żartował, bo wiadomo, on zatrudnia kogoś do sprzątania.

[Julia Grace]

- tak? no coś wątpię, że WSZYSTKO - uśmiechnęła się, teraz już wiedziała, że nie wszystko, znaczy ok dokumenty itd sobie załatwiała, ale on np. nie byłby w stanie załatwić sobie jej, jeśli ona by tego nie chciała. No i co, że był bogaty, że miał kontakty? To wszystko to nic! Miała swoje zasady.
- ale nie spierajmy się o to, jakie masz jeszcze plany na dziś? - zapytała stojąc tuż przed nim i mając dłonie na jego klacie

[John Hemsworth]

No miał coś powiedzieć, ale zadała pytanie na które właściwie to nie znał odpowiedzi.To zależało od niej.Jeżeli będzie chciał z nim spędzić czas, to nie miał nic zaplanowanego.A jak nie to coś sobie znajdzie.Proste.A co do tego, czy by ją kupił, to pewne, że nie.Nawet by o tym nie pomyślał.Nikogo nie kupuje.On też ma swoje zasady.
-To zależy.-odpowiedział krótko patrząc na nią uważnie lekko się uśmiechając

[Julia Grace]

- zależy...hmm, a co Ty na wspólne wyjście do teatru? Albo do muzeum - zaproponowała, wtedy mogłaby się ładniej ubrać i jakoś zachowywać porządniej ;p
- tylko, że wieczorem, bo mam jeszcze jedne zajęcia na uczelni - uśmiechnęła się i spojrzała mu w oczy

[John Hemsworth]

-Jak dla mnie to super.-uśmiechnął się szeroko.W sumie nie spodziewał się trochę takiej propozycji z jej strony.
-To o której po Ciebie przyjechać?-zapytał parząc w jej te wielkie piękne oczyska

[Julia Grace]

- kończę o 17. Tylko coś wymyśl, bo nie orientuję się czy są jakieś dobre wystawy, albo spektakle ok? - nie miała obecnie do tego głowy, ale chętnie się wybierze. Podeszła do szafy i chwilę patrzyła na jej zawartość
- i daj mi znać jak najszybciej bo chyba muszę iść na zakupy

[John Hemsworth]

-Dam Ci znać i od razu zarezerwuję lożę.-powiedział patrząc za nią jak podchodzi do szafy
-To jak wrócę do domu to przejrzę dzisiejsze oferty.-usiadł sobie z powrotem na łóżku.A co tak będzie stał jak kołek.

[Julia Grace]

Wyjęła kilka sukienek i westchnęła odkładając je z powrotem. Spojrzała na niego zastanawiając się co z nim dalej robić. Z jednej strony miała ochotę na niego, z drugiej nie zasłużył ;p
- a teraz? Może...umyjemy łazienkę? Prysznic?