[Brooke]

Ojeju, biedna, mała Brooke xD Gdy w końcu zrozumiałą, ze go nie dogoni to krzyknęła - Zabiję Cię podczas snu- na tyle głośno, ze ludzie zaczęli na nią dziwnie patrzeć xD

[Nathan]

Zatrzymał się i odwrócił by mógł spojrzeć na Brooke. - To zamknę drzwi od pokoju na klucz - powiedział by pokazać jej, ze jej plan wcale nie jest taki idealny.

[Brooke]

- To ja poproszę recepcjonistę by dał mi klucz - powiedziała robiąc minę pewnej siebie

[Nathan]

- To ostrzegę recepcjonistę by tego nie robił - powiedział, ale gdzieś tam w duchu się z tego śmiał, bo przecież kłócili się niczym małe dzieci.

[Brooke]

Pokręciła głową - Zapomniałeś o moim wielkim i wspaniałym uroku osobistym, który sprawia, że wszystkim miękną kolana - przypomniała mu z uśmieszkiem i też się z tego śmiała, bo rzeczywiście to ganianie wczesniej i wrzucanie do wody i cała pogadanka... jak duże dzieci.

[Nathan]

- A ty zapominasz, ze po dzisiejszym meczu, wszyscy będą mną zachwyceni i Twój urok osobisty wcale dużo nie zdziała - uśmiechnął się cwaniacko, zachowując bezpieczną odległość.

[Brooke]

- Na facetów zawsze działam. Zachwycone będą Tobą kobiety no i może kilku fanów koszykówki - stwierdziła - Ale spójrz na mnie... Jestem o wiele ładniejsza niż Ty

[Nathan]

- A może akurat nasz recepcjonista jest wielkim fanem koszykówki - powiedział. - Ładniejsza? No nie wiem. Może niech ten spór rozstrzygnie tamta kobieta - wskazał wzrokiem na bardzo atrakcyjną dziewczynę.

[Brooke]

- Recepcjoniści nie mają na recepcji telewizora, wiec myśle, że nie za bardzo się orientują co sie dzieje w koszykówce - powiedziała ze smiechem a potem popatrzyła na tą kobietę - to nie fair, wiadomo, ze kobieta wybierze faceta.

[Nathan]

- Ale mają komputery, a na nich też mogą śledzić przebieg meczu - powiedział z satysfakcją. - A kto powiedział, że ma być fair, zresztą nie wiadomo, może ona akurat woli kobiety.

[Brooke]

- E tam nie maja co robic tylko śledzić koszykówkę. Jak wiesz mają co innego do roboty. - powiedziała - wiesz to tym bardziej do niej nie podchodźmy, jeszcze się we mnie zakocha i nie da mi spokoju potem.

[Nathan]

- A niby co mają lepszego do roboty? To nudna praca, siedzisz tylko i czekasz aż ktoś przyjdzie, to z tych nudów zapewne oglądają mecz - stwierdził. - To chyba dobrze, chciałaś przecież by ktoś wreszcie się w Tobie zakochał - zaśmiał się.

[Brooke]

- Tu mają czesto gości i to ważniejszych niż Ty mój drogi - powiedziała - a zakochują sie we mnie naokrągło ale ja chcę by się we mnie zakochał ktoś szczególny. Póki co będę singlem, zdeklarowanym singlem.

[Nathan]

- Nic nie jest ważniejsze niż ja - stwierdził. - I skąd wiesz, że ona nie jest kimś szczególnym? - zaśmiał się.

[Brooke]

- Jasne, wierz w to - zażartowała i popatrzyła a tą kobietę ponownie - Brooke Davis ie spotyka się z dziewczynami.