[Matt Dawson]

W sumie racja.Słaby by sobie już dawno w łeb palną.
-Wmawiaj tak sobie.-prychnął lekkim śmiechem, a na jej oczka to tylko zareagował tym, że zamknał swoje.hah
-Nie ma mowy.Nie pójdziesz do tej wody.Nie pozwolę.-powiedział mocniej chwytając końce jej kurtki.Może jakby mieli oboje jakieś rozeznanie, to by pozwolił, ale tak może tylko sobie ponarzekać.

[Infinity]

- Neeeed! - dobrze, że trzymał ją tylko za kurtkę w ten sposób wyjęła ręce z rękawów i obróciła się w tej kurtce, żeby już nie niego nie patrzeć
- foch! - mruknęła zła na niego. Ok, troszczył się to fajnie. Patrzyła sobie teraz na morze mając go gdzieś

[Matt Dawson]

-Fochaj sie ile chcesz.Przeżyję.-zaśmiał si.Oj jej błąd, że sie odwróiła, teraz bez problemów mógł zrobić to...
Wziął ją szybko na ręce.
-No to teraz mi już nigdzie nie pójdziesz.-zasmiał sie lekko patrząc w jej oczy.

[Infinity]

!
Chciała coś powiedzieć, opieprzyć go, ale skoro miała focha to nie mogła. Zmrużyła tylko na niego oczy, a później odwróciła wzrok. Ukradnie mu dowód i portfel i zwieje z LA zostawiając go tu Należy mu się.

[Matt Dawson]

No to skoro nic nie powiedziała to ruszył sobie powoli wzdłuz plaży.A co będą stać w miejscu.Przez ten piach trochę sie mu nie wygodnie szło, ale nie będzie teraz przy niej narzekać, bo by sie wymądrzać zaczęła.
W pewnym momencie skręcił ku zejściu z plaży...

[Infinity]

Spojrzała na plażę zdziwiona że skręcił. O nieee! wywiózł ją z miasta, teraz ją zgwałci w jakimś zakamarku...super. Zaczęła go całować namiętnie w nadziei że ją puści, bo będzie w szoku i puści!! no puść ją!!

[Matt Dawson]

Hłehłehłe, jakby ją teraz w zdziwieniu puścił to by sobie tyłek potłukła, a na to przecież nie mógł pozwolić.Także był zdziwiony, ale stanął nieruchomo w miejscu.Po chwili dopiero zaczął te pocalunki odwzajemniać.

[Infinity]

No wiesz o co chodzi! ;p Miał ją postawić na ziemi grzecznie a ten nic. No to ona dalej całowała na upartego. Swoją drogą nie tak miał wyglądać ten foch, ale cóż. Przerwała na chwilę patrząc mu w oczy. Miała plan!

[Matt Dawson]

Tak mu byłow tej sytuacji wygodniej :p
Uśmiechnął się do niej po tym długim pocałunku.
-Za co to było?-zapytał lekko zdezorientowany.Co nadepnie mu na odcisk? A no tak, nie może stać..

[Infinity]

- własnie nie wiem, postawisz mnie? - no przecież się z nim szarpać nie będzie, bo nie lubi. Nie ma z nim szans, ale...Mogła go jakoś poddusić czy coś, tylko że miała ręce uwięzione pod kurtką. O jak miała pod kurtką to mogła jego odpiąć i go dźgać w żebra! tak też zrobiła

[Matt Dawson]

-A tak Ci nie wygodnie?-zapytał sie się zaraz przekonał, że dziwnym trafem jest jej nie wygodnie, dziwna jest... No to jak jej tak bardzo zależało to puścił ją.I nawet nie miał zamiaru przytrzymywać...

[Infinity]

- nie mówię, że nie wygodnie, ale kocham swoje nogi i wiem, że nie są szczęśliwe w takiej pozycji - wyjaśniła i jak tylko ją puścił miała ochotę mu zwiać, ale on wyraźnie nie chciał jej gonić. Spojrzała na niego pytająco a później położyła się na piasku otulona swoją kurtką.
- chodź

[Matt Dawson]

-A moje ręce wcale nie narzekały.-odpowiedział ze śmiechem.No i spojrzał na nią jakoś tak dziwnie, znaczy, że ona była dziwna... Podszedł do niej.
-Będziesz miała mokrą kórtkę, która przemoknie i się przeziębisz.-powiedział automatycznie widząc co zrobiła.W końcu piasek był bardzo mokry, nawet jeżeli nie było na nim śniegu...

[Infinity]

- nie będę chora, chodź- wyciągnęła rączki w jego stronę. A może własnie był śnieg i mogli robić aniołki? Więc był! I machała łapkami i nogami.
- pójdziemy później na jakąś imprezę? - zapytała gapiąc się na niego z dołu

[Matt Dawson]

-Zobaczymy.-przewrócił oczami i połozył się obok niej, znaczy w odpowiedniej odległości, na wyciągnięcie jej i swojej ręki.
-Po tym jak się przebieżemy www coś.-powiedział i zastanowił się, bo w końcu nie mieli w co, a to oznaczało tylko jedno... zakupy