[Infinity]

No co mu? Fajna piosenka xD lepsza niż Gaga czy Lana -.- nienawidzę ich
- nie wiem, tak się tylko zastanawiałam, nawet układów nie znam...ale ...nie no nie wiem. - westchnęła wzruszając ramionami. Wtedy by z nim nie mogła być.

[Matt Dawson]

-Skabie, jak chcesz, to Twój wbór.-nie chciał jej do niczego zmuszać, w zasadzie to nie wedział nawet czy jest to dla niej ważne czy nie... dlatego nie chciał za bardzo ingerować.A, że by z nim nie była w tym momencie... trudno, później sobie nadrobiłby Choć wiadomo, wolałby by była przy nim.By się z nim bawiła.

[Infinity]

- nie lubię wybierać...wiesz to - powiedziała smutnawo. Jak już tam pojadą, to ofc że będą ją rodzice namawiać na występ. Chyba, że przyzna się po. Usiadła na łóżku
- nie wiem - mruknęła bawiąc się pilotem

[Matt Dawson]

No jak przy rodzicach Ned zacznie ja namawiać by tego jednak nie zrobiła, to go będą z wejścia nie lubić xD
Usiadł sobie przy niej i objął ją ramieniem.
-Może zdecydujemy o tym później?przy samym wyjeździe, albo podcza lotu?Hmmm?Co Ty na to?-zaproponował by sie już tym dzisiaj nie zamartwiała.No i powiedział "zdecydujemy" czyli samej jej z tym nie zostawi.

[Infinity]

I tak nie będą go lubić Sorki.
- później będzie za późno, nie wiem...ogarniemy to - przytuliła się do niego
- zostajemy w łóżku? - zapytała i położyła się ciągnąc go za sobą.

[Matt Dawson]

Oj po jakimś czasie się może do niego przekonają...
-Dobra, zajmiemy się tym po powrocie.-uśmiechnął się lekko
-Jeżeli przyleciałaś tu by zostać w łóżku, to możemy zostać.-powiedział i pocałował ją czule

[Infinity]

Odwzajemniła pocałunek
- nie wiem czy po to ...to Ty to wymyśliłeś - zaśmiała się delikatnie i patrząc na niego zastanawiała się co robić.
- ale jestem do Twoich usług

[Matt Dawson]

-Skoro tak mówisz.-usmiechnął się figlarnie i zaczął ją całować namiętnie.Skoro tak powiedziała, to nie będzie z nią walczył, cbyba, ze teraz ona zacznie

[Infinity]

Dobra, nie spodziewała się, że aż tak, ale ok. Odwzajemniała pocałunki no bo co ma robić? ale nie wnosiła zbyt wiele od siebie. Myślała dalej o Rio. Tyle wspomnień, miejsc...ludzi. Bała się tam wracać.

[Matt Dawson]

Skoro nie wnosiła swojej inwencji twórczej to po kilku pocałunkach Ned przestał ją całować.
-To jak idziemy coś jeszcze zwiedzić, przed wyjazdem?-zpytał sie i pogłaskał ją po głowie.Więc po co chce tam jechać skoro się boi?

[Infinity]

Bo tu jest zimno! A tam ciepluuutko no i to jej dom. Nie znasz takiego strachu? chce jechać, ale boi się.
- no ok, prowadź - ubrała się i pewnie poszli, ale to już mniejsza z tym i wrócili do Tree Hill i zagramy jutro już u niego ;p