[Brooke Davis]

- liczyłem na to że ci się spodoba - powiedział wesoło . Po chwili kelner polał im winka no i wybierali sobie jedzonko
- na co masz ochotę Kochanie?

[Emily Johnson]

-Średnio z moim francuskim.. Ale chciałabym spróbować czegoś tutejszego... Ślimaki żaby? Może jakieś dobre małże? Weźmiesz mi coś? - zapytała bo ona się nie znała na takim jedzeniu. Napila się winka za to.

[Brooke Davis]

- jasne- powiedział i poprosił o przygotowanie wszystkiego po trochę żeby Babi mogła skosztować wszystkiego. Do tego zamówił szampana musującego .
- podoba Ci się?

[Emily Johnson]

-Jeszcze pytasz? Jest najcudowniej na świecie.. -powiedziała wesoło i uśmiechnęła się.
-Dziękuję, kochanie.. Jesteś najlepszy.. -powiedziała do niego.

[Brooke Davis]

- no pewnie że pytam- uśmiechnął się
- lubię sprawiać Ci przyjemność - puścił jej oczko po chwili kelner zaczął przynosić nasze dość spore zamówienie
- jestem ciekawy co ci najbardziej posmakuje - uśmiechnął się do swojej narzeczonej

[Emily Johnson]

-O matko.. -powiedziała śmiejąc się i oglądała to wszystko najpierw..
-Nie wygląda zachęcająco.. Ale raz się żyje.. Próbuję wszystkiego. -powiedziała i zaśmiała się.

[Brooke Davis]

-a może jednak Ci posmakuje Kochanie -powiedział napił się szampana i sobie coś tam jadł pewnie żabie udka z jakimś ostrym sosikiem.

[Emily Johnson]

A ona próbowała wszystkiego po kolei, oczywiście zapijając szampanem..
-W sumie wygląda źle.. Ale smakuje całkiem dobrze..-zaśmiała się i spróbowała wszystko..
-Jezu.. Ale się najadłam.. -zaśmiała się.

[Brooke Davis]

-to dobrze , bo będzie trzeba to spalić -powiedział i wyszczerzył się do niej jak głupek
-mi to jak najbardziej odpowiada -napił się
-może jakiś deser Kochanie

[Emily Johnson]

-Myślę,że deser to sobie możemy wziąć na wynos... A póki co pójść gdzieś na spacer jeszcze..-powiedziała wesoło. Też trochę spalą.. A ona chciała korzystać z wyjazdu, a nie siedzieć tylko w hotelu i się bzykać xD

[Brooke Davis]

-no dobrze -w takim razie kiedy Babi sobie wybrała deser kazał go zapakować zapłacił za całą kolację , zostawił spory napiwek. Zjechali na dół i poszli jeszcze na spacer