[Matt Dawson]

-Tak, chyba wszystko mamy.-powiedział i spojrzał jeszcze do siatek, czy o czymś nie zapomnieli
-Zakąski są.-powiedział patrząc na chipsy i paluszki, oraz krakersy
-Resztę się zrobi w domu.-powiedział i wyszli ze sklepu po czym poszli do Tommiego

[Octavia Blackburn]

Wszedłem do sklepu kupiłem najdroższą whisky zapłaciłem i wyszedłem ze sklepu.

[Savanah Spencer]

Wstapiłam do monopolowego i jak prosił marki kupiłam zgrzewkę piw.Zapłaciłam i wyszłam.Poszłam do niego..

[Octavia Blackburn]

Weszłam do monopolowego. Ustawiłam się w kolejce, gdy była moja kolej kupiłam litra whisky zapłaciłam za nią gotówką . Ekspedientka zapakowała mi butelkę do papierowej torby podziękowałam i wyszłam ze sklepu. Od razu udałam się spacerkiem w stronę boiska.

[Ivory McCallister]

Weszłam do sklepu monopolowego i od razu się skierowałam do półki z najbardziej wymyślnymi alkoholami. Kiedy sprzedawca nie patrzył, wsunęłam pod skórzaną kurtkę jedną z butelek i odwróciłam się, z zamiarem jak najszybszego opuszczenia sklepu.
Widząc na sobie wzrok nieznajomego mężczyzny, spojrzałam na niego i puściłam mu oczko.
- Nie wydaj mnie - powiedziałam do niego cicho, by nie dosłyszał tego sprzedawca.

[Ian Monroe]

Spojrzałem na dziewczynę , ale co mnie obchodziło co ona robi. Nie mój biznes więc się w to nie wtrącałem.
Wziąłem do wózka cały karton whisky , bo w domu się skończyła więc trzeba było uzupełnić zapasy. Kupiłem jeszcze jakieś inne trunki jak by Megan miała mnie odwiedzić , lub inna laska. Podszedłem do kasy i czekałem w kolejce.

[Ivory McCallister]

Pokręciłam się jeszcze trochę po sklepie, a potem niezauważona wyszłam ze sklepu. Niestety wpadłam na tego samego mężczyznę i pech chciał, że butelka wypadła, rozbijając się o podłogę.
- Och nie - jęknęłam patrząc jak wino oblało zarówno mnie i nieznajomego - Przepraszam, nie zauważyłam pana. Zwrócę za pralnię

[Ian Monroe]

Nie wiem w sumie kogo oblała , ale nie Iana bo on przy kasie był.
Zapłaciłem za swój alkohol , wyjechałem wózkiem ze sklepu i schowałem butelki do bagażnika samochodu. Odstawiłem wózek do sklepu i wróciłem do swojego samochodu. Odjechałem