[Octavia Blackburn]

-no nie wiem czy tak o wszystkim -wytknęłam mu język
-powiedz mi , jak to jest mieć dziecko-spojrzałam na Kenta od dłuższego czasu myślałam o dziecku , ale teraz wiem , że to nie możliwe jeśli miała bym nadal nagrywać płyty.

[Emily Johnson]

-O wow, teraz to wymyśliłaś temat..-powiedziałem i zaśmiałem się, spojrzałem w jej oczka na chwilę.
-Ale w sumie bardzo fajnie..-powiedziałem i pokiwałem głowa..
-Na początku jest strasznie, chodzi się niewyspanym i ciągle brakuje na wszystko czasu, ale po jakimś czasie bilans wychodzi na plus..-powiedziałem z uśmiechem do niej.
-Myślisz o dzieciach?-zapytałem.

[Octavia Blackburn]

-no co ciekawa jestem , a Ty nie jesteś nowym w tym temacie , ile ten Twój dzieciak ma lat co ?-spytałam i napiłam się drinka.
-tak , myślałam o tym , ale teraz przy tej robocie musze sobie odpuścić , przecież dziecka w trasę nie wezmę , a Damon to już na pewno by mnie zostawił -powiedziałam

[Emily Johnson]

Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się..
-Prawie 11..-powiedziałem (ja nie wiem tego ).
-No to musisz sobie zaplanować kiedy będziesz chciała mieć dziecko, wtedy sobie ustalimy, że nagrywasz tylko płyty, wydajemy, a w trasę ruszysz po porodzie..-powiedziałem i spojrzałem na nią..
-Lub wynajmiesz surykatkę, teraz to bardzo popularne w tej branży..-powiedziałem.

[Octavia Blackburn]

-Clark całkowicie oszalałeś , ja chcę sama urodzić dziecko , jeśli będę w ciąży odejdę z branży może później wróce może nie , sama jeszcze nie wiem -powiedziałam i spojrzałam na Kenta
-rodzina jest dla mnie ważniejsza niż moja kariera -powiedziałam szczerze bo właśnie tak było.
-mam jeszcze kontrakt na 2 płyty później może zrobię sobie wolne

[Emily Johnson]

-No dobra, dobra, tak tylko mówie..-powiedziałem i zaśmiałem się..
-Jak chcesz sama doświadczać tego, to ja Ci nie wróg..-powiedziałem i wyszczerzyłem się..
-Tylko nie mów potem, że nie ostrzegałem..-puściłem jej oczko z rozbawieniem.
-No to dobrze, Ade.. -pokiwałem głową.
-Jest to jakiś plan..-puściłem jej oczko..

[Octavia Blackburn]

-poza tym sama nie wiem czy nadaję się na matkę , może nie powinnam mieć dzieci -spojrzałam w jego oczy.
-nie bałeś się ?-spytałam i jakoś tak mimowolnie złapałam go za rękę . Napiłam się drinka.
-muszę uważać bardziej niż wszyscy , jestem podatna na uzależnienia , mogę wrócić do prochów -westchnęłam i puściłam jego rękę.

[Emily Johnson]

-Dlaczego uważasz, że nie nadajesz się na matkę, wydaje mi się, że nie masz się o co martwić..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka.
Przejechałem kciukiem po jej dłoni.
-Oczywiście, że się bałem, byłem przerażony..-powiedziałem do niej.
-Ale to jest chyba akurat normalne..-wyszczerzyłem się do niej.
-Jesteś silna, Ade..-powiedziałem, trzymając ją za rękę i patrząc w jej oczy..-Wierzę w to, że tego nie zrobisz..-dodałem.. -Wiem, jaka jesteś silna w trasie..-dodałem jeszcze i uśmiechnąłem się do niej.

[Octavia Blackburn]

-nie jestem silna Clark -powiedziałam i westchnęłam.
-nawet nie wiesz ile kosztuje mnie to , żeby nie wziąć jakiegoś proszku kiedy jesteśmy w trasie -powiedziałam szczerze. Oczywiście nie przyznałam się , że brałam parę razy bo jeszcze by mnie na jakiś odwyk wysłał czy coś.
-dlatego nie lubię być z dala od domu , tam mogę stracić kontrolę , a tego nie chcę

[Emily Johnson]

-Jesteś..-powiedziałem i pokiwałem głową..
-Jasne, ze to trudne..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczy..
-Ale wiesz ile widziałem przypadków, że po pierwszej takiej imprezie musiałem jechać z artystą na pogotowie, bo przedawkował..-spojrzałem w jej oczy..
-To jest gówniany interes i wszyscy o tym wiemy..-pogładziłem jej policzek.
-A ty sobie doskonale radzisz z tym wszystkim.

[Octavia Blackburn]

Spojrzałam w jego oczy.
-jesteś dobrym producentem i świetnym kumplem -powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-ale trzeba samemu się z tym uporać , boję się , że kiedyś pęknę -powiedziałam i napiłam się drinka.
-kiedy jestem w domu wiem , że mam do czego i kogo wracać w trasie to wszystko mi się zamazuje -powiedziałam

[Emily Johnson]

-Dzięki, Ade, staram się..-powiedziałem i puściłem jej oczko.
-Myślę, że jesteś na prawdę na tyle silna, że się nie dasz.. Doskonale wiesz jakie to gówno i nie chcesz do tego wrócić, ja wierzę, że dasz radę..-puściłem jej oczko.
-Przecież nawet jak jesteśmy w trasie to masz do czego wracać, Damon z utęsknieniem pewnie czeka na twój powrót..-powiedziałem i uniosłem pytająco brew do góry, może mieli jakieś problemy o których nie wiedziałem.

[Octavia Blackburn]

-nie mamy żadnych problemów , ale Damonowi nie podoba się to , że tak na długo wyjeżdżam -powiedziałam
-nie dziwię mu się sama za nim tęsknię i nie wiem czy dłużej zniosę bycie z dala od niego , dlatego chcę krótkiej trasy , może uda mi się go namówić żeby ze mną pojechał na jakiś czas -powiedziałam

[Emily Johnson]

-No to skoro jemu sie to nie podoba, to niech jedzie z Toba, no własnie..-powiedziałem i spojrzałem na nią..
-A jak nie chce, to może faktycznie trzeba skrócić ta trasę..-powiedziałem i spojrzałem na nią.
-Postaram się uzgodnić grafik koncertów tak, by wszyscy byli zadowoleni..-powiedziałem do niej..

[Octavia Blackburn]

-dzięki Clark -powiedziałam i przygryzłam wargę. Nalałam sobie jeszcze whisky do szklaneczki.
-a Chloe nie przeszkadza , że wyjeżdżasz w trasy ?-spytałam i uśmiechnęłam się do mojego szefa. Napiłam się drinka.