[Cold-Soul]

****

[Lucas]

Po drodze zajrzałem do bufetu i kupiłem na wynos hot dogi dla siebie i Michaela... Gdy je dostałem zapakowane poszedłem do auta

[Octavia Blackburn]

ROK PÓŹNIEJ

[Octavia Blackburn]

Weszłam do bufetu kiedy skończyłam nagrywać jedną z nowych piosenek na nowy album. Wzięłam sobie sałatkę z kurczakiem , sok i usiadłam przy wolnym stoliku. Jadłam i myślałam czy chcę tej trasy, obiecała Damonowi , że nie wyjadę już na tak długo.

[Emily Johnson]

Miałem akurat przerwę i wielką ochotę na dobra kawę, więc przyszedłem do bufetu, stanąłem w kolejce do baru, zamówiłem sobie czarną kawę i jakiegoś batona i poczekałem chwilę, a potem miałem już iść na górę, ale zobaczyłem Ade.
-Hej artystko.-puściłem jej oczko.
-Mogę się przysiąść?-zapytałem i usiadłem sobie obok, w sumie nie czekając na odpowiedź. xD

[Octavia Blackburn]

-cześć Clark , właśnie miałam do Ciebie iść -powiedziałam i uśmiechnęłam się kiedy usiadł przy stoliku.
-nagrywałam dzisiaj nową piosenkę -powiedziałam i napiłam się soku.
-chcesz , żebym znowu wyjechała w trasę ?

[Emily Johnson]

-A ja właśnie się przygotowałem..-powiedziałem i pokazałem na kawę..-Potrzebowałem naładowac baterie kofeiną..
-I jak Ci poszło? Chcesz nad nią popracować?-zapytałem i spojrzałem na nią z uśmiechem..
-Chcę, jasne, że chcę..-powiedziałem i spojrzałem na nią badawczo..-A ty nie chcesz jechać?

[Octavia Blackburn]

-ja już mam za dużo kofeiny w sobie , dlatego przerzuciłam się na sok -zaśmiałam się.
-chyba dobrze , jak zjem możemy iść do studia i sam ocenisz-spojrzałam w jego oczy.
-szczerze to nie wiem czy ta trasa to dobry pomysł , po ostatniej miałam problemy w małżeństwie i nie chcę na tak długo wyjeżdżać

[Emily Johnson]

-No to podobno zdrowiej..-powiedziałem i spojrzałem na nią. Zaśmiałem się lekko.
-Jasne, że pójdziemy, trzeba sprawdzić, co Ci się udało stworzyć..-puściłem jej oczko.
Słuchałem ją przez chwilę..
-W sumie.. Wydawało mi się, że ważniejsza jest dla Ciebie kariera Ade, ale jeżeli nie chcesz jechać, to chyba będzie można pogadać, żeby chociaż skrócić trasę, bo nie sądzę byś mogła całkiem z niej zrezygnować.
-Jako twój wydawca, odradzam..

[Octavia Blackburn]

-sam wiesz co działo się w ostatniej trasie , chyba nie chcę przez to przechodzić -powiedziałam i napiłam się.
-te imprezy , alkohol , źle na mnie wpływają -powiedziałam zgodnie z prawdą.
-wiesz jeszcze nie ma nowej płyty więc na pewno trasa tak szybko się nie zacznie , ale chcę więcej czasu spędzić z mężem , zależy mi na muzyce , ale na Damonie bardziej -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.
-chyba mnie rozumiesz co ?

[Emily Johnson]

Spojrzałem na nią i pokiwałem głową, spojrzałem w jej oczy..
-Wszystko rozumiem, Ade, ale obawiam się, że twoja kariera szybko się skończy, jak nie będziesz występować i będziesz unikać spotkań z fanami.. Znasz ten biznes, wiesz jak to działa..-powiedziałem spokojnie, popijając kawę.
-Zabierz go ze sobą, skoro nie chcesz go zostawiać..-powiedziałem i wzruszyłem ramionami.

[Octavia Blackburn]

-myślę , że jeśli Damon by zobaczył co dzieje się po koncertach , to albo by mnie zabrał od raz do domu , albo by komuś rozwalił twarz -westchnęłam i napiłam się.
-muszę z nim podać ... wiem że mam podpisany kontrakt , na jeszcze 2 płyty...może jakieś krótkie wyjazdy ?-uniosłam brew i uśmiechnęłam się do Clarka.

[Emily Johnson]

Spojrzałem na Ade..
-No to już twój wybór.. Wiesz dobrze, że nie ma przeciwwskazań, by z Tobą jechał, a jeszcze lepiej wiesz, ze te imprezy nie muszą tak wyglądać..-powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej.
-Możemy przejrzeć mapę sprzedaży i zadecydujemy, gdzie musisz polecieć na kilka koncertów, a jak nie to skupimy się na rynku lokalnym, w końcu w pobliżu też możesz koncertować.. NY, Waszyngton, znajdziemy coś, spokojnie..-powiedziałem.

[Octavia Blackburn]

-dzięki Clark -powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-a co tam u Ciebie słychać , jak powiesz Chloe , że wyjeżdżasz w trasę ?-spytałam i zaśmiałam się , sama wiedziałam , że jego żona nie przepada za tymi naszymi wyjazdami.

[Emily Johnson]

Zaśmiałem się.
-Jeszcze tego nie wiem..-powiedziałem i zaśmiałem się, spojrzałem na Ade..
-Jak widzisz, mamy podobny problem, wiec postaram się załatwić, by moja żona i twój mąż nas nie znienawidzili..-puściłem jej oczko i napiłem się kawy.