[Emily Johnson]

Przywitałyśmy się z przyjaciółką, no i Kate miałam na rękach, także powiedzmy, że nie było tego pytania..
Oczywiście Katie mi od razu zrobiła awanturę na tych rękach, że chce lalki i mi waliła jedną z nich po głowie, więc ją postawiłam na podłodze, a ta od razu klapnęła na dywanie i zajęła się swoimi lalkami..
-Ostatnio moja córka jest w swoim świecie..-zaśmiałam się lekko i spojrzałam na Lydię..-Hej ślicznotko..-powiedziałam do nie z uśmiechem i wzięłam ją na ręce.

[Amelia Jones]

No cóz..to albo nie wspomniałaś albo ja ślepa i nie doczytałam xD Więc nie było hehe
-O matko jedyna..ale złosnica..widze, że jak dorosnie to bedzie ładnie tu wszystkimi rządzić - zasmialam się.Oddałam Lydie Pey.
-Hej Katie..dasz cioci jakąś lalę? - zapytałam pochylając sie do niej ale ta tlyko spojrzała na mnie i pokręciła głową, że nie.ZAgarnęła lalki i tyle było z rozmowy xD

[Emily Johnson]

-Rozpuszczona po matce chrzestnej..-zaśmiałam się i spojrzałam na Brooke..
-Ale cóż..Tak już bywa..-powiedziałam i wzruszyłam ramionami...
-Egoistka z niej straszna, ale co ja mogę..-spojrzałam na Lydię i ją tam kiwałam na kolanach, żeby grzecznie siedziała..
-CO słychać u Ciebie, B. Davis?

[Amelia Jones]

-Ejjjj...no ja sobie wypraszam..po prostu..we jak o siebie zadbać - powiedziałam i usmiechnęłam sie do Lydii.Podałam jej tam jakiegos miska jej czy cos.
-A no w sumie to..chyba nic aż takiego.Ale..Quinn chce w swojej galerii wystawic zdjęcia mojej kolekcji..mozna zorbic fajna imprezę..nie sądzisz? - uśmiechnęłam się

[Emily Johnson]

-No to przecież mówię..-wyszczerzyłam się do Brooke..
-Ooo fajnie..-powiedziałam i spojrzałam na przyjaciółkę..-Myślisz, że wystawa zdjęć będzie efektywniejsza niż pokaz?-zapytałam i spojrzałam na Kate, która teraz dla odmiany próbowała uczesać jakieś lalki, ale nie kumała jak działa grzebień, więc wyglądało to komicznie.

[Amelia Jones]

-No wiadomo, że pokaz zawsze lepszy ale..przy okazji Quinn pokaże jaka zdolna jest arystką.A wiesz..moje pokazy..można zorbic zawsze - powiedziałam i spojrzałam na Katie i sie zasmiałam.
-Ej..nie tak mała..daj..ciocia ci pokarze - i nawet sobie siadłam tam na dywanie przed nią.Wziałem grzebien, co nie było takie proste by mi go mala oddała, i pokazałam jej co i jak...
-Widzisz..tak to sie robi.. - wsadziłam ponownie grrzebyk w jej łapke i pokiwrowałam nią.no wiaodmo jak.
-A tak poza tym to..poznałam kogoś - powiedziałam szczerząc sie do bff

[Emily Johnson]

-No w sumie tak..-powiedziałam i zamyśliłam się na chwilę..-Może to wyjść ciekawie.. Nie widziałam co prawda wielu prac Queen, ale na pewno Twoja wystawa będzie super..-uśmiechnęłam się.
Spojrzałam na Brooke, jak siadła na dywanie i patrzyłam jak Kate czesze lalkę wytargując jej wszystkie włosy.
-Nooooo!!!-powiedziałam podekscytowana..-Kogo? Co jak? Gdzie?-zapytałam szybko i patrzyłam na nią..

[Amelia Jones]

-No to sie okaże co przyniesie nam ten eksperyment - usmiechnęłam się.
-No ale jak będe juz wiedziec coś z terminem pierwsza się dowiesz byś sobie zarezrwowała termin - dodałam.
-Nie tam mocno Katie - powiedziałam ale mala i tak robiła swoje xD
-Eh..ona jest niereformowalna - zażartowałam i wróciłam na kanapę.
-A no..ma na imie Adam..wpadlismy na siebie przypadkiem..tzn on na mnie w zasadzie.No a potem poszlismy w ramach rekompensaty na drinka i no..skończylismy u niego.. - wyszczerzyłam się.
-I kto jak kto ale..w łózku jest n i e s a m o w i t y! - powiedzialam podjarana.

[Emily Johnson]

-Myślisz, że będę tam mile widziana?-zapytałam i spojrzałam na przyjaciółkę.. Westchnęłam lekko..-No cóż..Postaramy się przyjść..-powiedziałam i uśmiechnęłam się..
-Mówię, że ma to po Tobie..-zaśmiałam sie i spojrzałam na Kate..
-Uuuu, widzę, że stara B.Davis dała o sobie znać..-zażartowałam sobie i spojrzałam na przyjaciółkę..
-Ale co? Myślisz że to materiał na coś więcej czy tylko na dobry seks?-zapytałam i wyszczerzyłam się do niej.

[Amelia Jones]

-Oj tam..chodzi co i Luka? Czy o co?nie interesuje mnie czy komus sie nie bedzie pdoobało twoje towarzystwo.Przychodzisz tam dla mnie P.Sawyer więc..nie przyjmuje odmowy - powiedziałam.
-Hmm..to moze to moje dziecko a nie twoje? - wyszczerzyłam się a potem rozesmiałam.
-Oj..stara ja zawsze gdzieś tam wewnątrz dzemie i tlyko czycha by wyskkoczyć- powiedziala rozbawiona.
-Wiesz..nie mam pojęcia.Dopiero było jendo spotkanie więc..póki co sex a co będzie póxniejh..wiesz, że ja nie wykluczam żadnej opcji - usmiechnęłam się.
-DObra..idziemy do ogrodu?ładna pogoda to co w domu będziemy siedziec? - zaproponowałam

[Emily Johnson]

-Hmm, no dobra..-powiedziałam i wzruszyłam ramionami..-Nie będę teraz dyskutować..-powiedziałam i spojrzałam na przyjaciółkę..
-No nie wiem, nie zauważyłam, byś łaziła z wielkim brzuchem przez 9 miesięcy..-zaśmiałam się lekko..
-Mówisz?? Haha.. No to może powinnyśmy się kiedyś wybrać tylko we dwie na jakąś imprezę, hmmm? Jak za starych dobrych czasów, co?-pomachałam brwiami..
-No to trzymam kciuki..-pomachałam brwiami i uśmiechnęłam sie..
-Jasne chodźmy..-spojrzałam na Lydię, wzięłam ją na ręce i podeszłam do drzwi na taras..
-Hej Kate, idziesz do piaskownicy?-zapytałam córeczkę, a ona jak na sygnał rzuciła lalki, zerwała się z dywanu i już była po drugiej stronie ogrodu przebierając małymi nóżkami..

[Amelia Jones]

-No i tyle w tej kwesti - skwitowałam.
-Oj..bo ty to robiłas za mnie..taka sztuczka bym figury nie straciła - puściłam jej oczko.
-Oj..no wiesz, że mnie dwa razy prosic nie musisz tlyko czy twoj męzulek cie puści? - uniosłem pytająco brwi.
-Ah te dzieci.. - pokęciłam głową na widok Kate jak smiga i poszłysmy wszystkie tam sobie usiaśc gdzies na słonku.Wziaem dla małej Lydii jakies picie co tam miał i jakies zabawki.Po reszte jak cos sie skoczy do domku

[Octavia Blackburn]

Wszedłem do salonu z Katie, postawiłem ją na dywanie. Usiadłem na podłodze i zaczęliśmy z Katie wykładać jej zabawki. Andrea przyniosła nam owoce i sok. Siedziałem na środku salonu z córką i się bawiliśmy.

[Octavia Blackburn]

Kiedy zrobił się późno poszedłem wyszykować córcie do spania. a kiedy już zasnęła wróciłem do salonu. Posprzątałem zabawki wziąłem telefon do ręki i zadzwoniłem do żonki.

[Octavia Blackburn]

Kiedy Peyton się rozłączyła wybiegłem z domu wsiadłem do samochodu i pojechałem na cmentarz.