[John Hemsworth]

-A dla siebie zawsze zostane normalny.-uśmiechnął się lekko.
-Ja zmieszcze jeszcze dwa kawałki.-stwierdził jedząc. Zdecydowanie będzie mial potem sily by sprostać Heather.
-Spokojnie zaraz będziesz miała okazje w wannie.-puścił jej oczko

[Josephine Morgan]

-są jeszcze miejsca we Włoszech , które byś chciał zobaczyć zanim wrócimy do Tree Hill?-wiadomo było , że nie zwiedzimy wszystko , został nam jeden dzień więc musieliśmy wybrać co chcemy zobaczyć. Napiłam się wina.
-w wannie będzie niesamowity relaks-puściłam mu oczko.

[John Hemsworth]

-Sam nie wiem. Chyba chciałbym zwiedzić wszystko.-zaśmiał się lekko
-A tak zwiedźmy co jest najbliżej, to więcej zwiedzimy, a resztę zostawimy na następny raz.-bo zdecydowanie będzie chciał tutaj kiedyś wrócić.
-Liczę na to.-uśmiechnął się szerzej.

[Josephine Morgan]

-no dobrze więc niech tak będzie -powiedziałam i dolałam sobie winka. Napiłam się i patrzyłam na Josepha.
-chyba spodobało Ci się tutaj , że chcesz jeszcze wrócić co ?

[John Hemsworth]

-Zdecydowanie mi się spodobało. I jednak czuję niedosyt.-powiedział patrząc na nią. W końcu nie obejrzą wszystkiego co by chcieli.

[Josephine Morgan]

-w takim razie trzeba sprawić , byś nie czuł tego niedosytu , to kiedy wracamy do Włoch ?-spytałam i spojrzałam na przystojniaka , Napiłam się winka i patrzyłam sobie na mojego faceta.

[John Hemsworth]

-Teraz chyba wracamy jak Ty zaplanowałaś. Muszę się do pracy stawić.-zaśmiał się lekko. I powoli dokończył jedzonko. Popił to winem.
-To jak? Lecimy do wanny?-zapytał wpatrując się w Heather

[Josephine Morgan]

-Kochanie wiem , że jutro wieczorem wracamy do Tree Hill , ale kiedy wracamy do Włoch -powiedziałam jeszcze raz i zaśmiałam się.
-w sumie możemy , ja już jestem najedzona trochę wstawiona i gotowa do relaksacyjnej kąpieli z przystojniakiem -powiedziałam i pocałowałam jego usteczka.

[John Hemsworth]

-Przepraszam Skarbie, zamyśliłem się. Może w wakacje. Jakaś dłuższa podróż?-zapytał uśmiechając się lekko.
Odwzajemnił jej pocalunek, a potem wstał chwytając ją za rękę.
-To w sam raz.-dodał i poszli do łazienki.

[Josephine Morgan]

Wskoczyłam mu na barana i zaniósł mnie do łazienki.
-Kochanie, a mówiłeś , że masz zaległy urlop , może z niego skorzystasz, wrócimy do Tree Hill i pogadasz z szefem -uśmiechnęłam się do niego i zaczęłam nalewać wodę do wanny.

[John Hemsworth]

-No mogę zobaczyć co da się zrobić.-powiedział i powoli zaczął się rozbierać.
-Mam nadzieję, że coś się uda załatwić.-westchnął delikatnie.

[Josephine Morgan]

-myślę , że da się na to jakoś zaradzić -powiedziałam i dałam mu buziaka. Rozebrałam się , a kiedy woda nalała się do wanny to do niej weszłam i czekałam na przystojniaka.
-teraz jesteśmy tutaj i się z tego cieszmy , a później pomyślimy jak wrócić do tego raju-puściłam mu oczko.

[John Hemsworth]

-Dobra, później pomyślimy, na razie cieszmy się z tego co mamy.-uśmiechnął się szerzej i też wszedł do wanny za nią się wciskając. Rękami powoli zaczął pieścić jej ciałko aż mokrymi rączkami dotarl do jej ramiona i zacząl je masować by ją zrelaksować.

[Josephine Morgan]

-masz cudowne dłonie Kochanie-powiedziałam i pocałowałam jego usteczka kiedy odwróciłam się w jego stronę.
-lubie się z Tobą właśnie tak relaksować , po cudownym dniu

[John Hemsworth]

Mimo swojej pracy miał jednak delikatne w miarę dłonie.
-Mam nadzieję, że trochę się rozluźniłaś.-powiedział po odwzajemnionym pocałunku. Pogłasakał ją dłonią po policzku.