[Josephine Morgan]

Położyłam się obok Josepha i przymknęłam oczka , byłam trochę zmęczona tym chodzeniem , no i tym słońcem.
-jak by mi się przysnęło to mnie obudź Przystojniaku -powiedziałam i miziałam jego skórę opuszkami palców.

[John Hemsworth]

Oboje w takim wypadku byli troszkę zmęczeni.
-Jasne Skarbie.-powiedział i pocałował ją delikatnie w czoło. Objął ją sobie ramionami przytulając do siebie.

[Josephine Morgan]

-idealny relaks w Twoich ramionach Joseph -powiedziałam i zaciągnęłam sie jego zapachem. Powoli odpływałam , słyszałam jak po włosku opowiadają o tych winnicach , aż zasnęłam w ramionach Josepha.

[John Hemsworth]

-Prześpij się.-powiedział ciszej i sobie oglądał. I nie trzeba było wiele czasu by Heather usnęła. Tulił ją do siebie patrząc jak słodko śpi, aż nie przyjechało jedzenie po jakichś trzydziestu minutach.
-Skarbie, jedzenie.-powiedział powoli wstając i całując ukochaną w policzek.

[Josephine Morgan]

Powoli otworzyłam oczy.
-ale dobrze mi się spało -powiedziałam i usiadłam. Joseph pewnie odebrał nasze jedzenie i wjechał wózkiem do apartamentu.
-chyba też zgłodniałam -zaśmiałam sie i spojrzałam na mężczyznę.
-Ty coś spałeś?

[John Hemsworth]

-To teraz sobie podjesz.-powiedział z uśmiechem. Aby miała siły na później.
-Nie, nie spałem, oglądałem telewizje.-powiedział i podjechał tym wózkiem pod samą kanapę.
-Smacznego Kochanie.-usiadł sobie obok Heather i odsłonił jedzonko.

[Josephine Morgan]

-smacznego Skarbie -powiedziałam i zabrałam się za jedzenie ,z tego co pamiętam były to różne pizzę więc , próbowałam każdej po trochę xD
-nie jesteś zmęczony po tym zwiedzaniu ?-spytałam i spojrzałam na mojego przystojniaka.

[John Hemsworth]

-Dzięki.-odpowiedział i też się wziął za jedzenie. Oczywiście też próbował wszystkiego po kolei.
-Trochę, ale trochę odpocząłem.-odpowiedział patrząc chwilowo na Heather.

[Josephine Morgan]

-jak chcesz możemy iśc na plaże jeszcze przed snem , albo pójść spać i jutro wcześniej wstać -powiedziałam do przystojniaczka i napiłam się winka , które zamówiłam do pizzy.
-pycha ta pizza zupełnie inna niż u nas w Tree Hill

[John Hemsworth]

-Jutro może pójdźmy na plażę z rana na dłużej, a dzisiaj już sobie odpuścimy.-był jednak trochę zmęczony, więc wolał się powylegiwać w łóżku już dzisiaj.
-Zdecydowanie inna, dlatego chciałem spróbować.-powiedział z uśmiechem.

[Josephine Morgan]

-a co powiesz na wspólną relaksującą kąpiel, widziałam , że mamy bardzo dużą wannę -powiedziałam zalotnie i napiłam się winka.
-odpoczniemy i jutro będziemy jak nowo narodzeni -pogładziłam dłonią jego policzek.
-jestem szczęśliwa , że jestem tu z Tobą -spojrzałam w jego oczy. Dawno nikt mnie tak nie uszczęśliwiał swoją osobą.

[John Hemsworth]

-Czemu nie. Będzie miło.-powiedział uśmiechnięty szeroko. Wymasuje ją baardzo dokładnie. Sprawi, że odpłynie.
-Ja też się cieszę. Nie wyobrażam sobie bez Ciebie żadnej chwili. Rozumiesz?-zapytał poważnie wpatrując się w jej pochłaniające wszystko oczy.

[Josephine Morgan]

-z Tobą zawsze jest miło mój Ty bohaterze -powiedziałam i musnęłam usteczkami jego szyjkę.
-tak, chyba rozumiem Joseph -uśmiechnęłam się promiennie. Byłam szczęśliwa i nie brakowało mi już niczego. wzięłam kawałek pizzy i sobie jadłam , usadowiłam się wygodnie na kanapie.Rączką jeździłam po udzie Josepha.

[John Hemsworth]

-Skarbie, jestem zwykłym facetem.-chyba nigdy się nie przyzwyczai do tego by ktoś go nazywał bohaterem.
-Cieszę się.-odpowiedział i dalej sobie jadł popijając jedzonko winem które idealnie pasowało do pizzy.

[Josephine Morgan]

-dla mnie jesteś -powiedziałam i uśmiechnęłam się do Josepha.
-wiesz chyba już więcej w siebie nie zmieszczę-spojrzałam na swój brzuch i zaśmiałam się. Rozłożyłam się wygodnie na kanapie z kieliszkiem wina.
-ale takiej kolacji potrzebowałam , teraz mam siłę , żeby Cię wykorzystać -puściłam mu oczko./