[Emily Johnson]

Przyjechałem pod domek Felicity, zobaczyłem pozapalane wszędzie światła, więc stanąłem przed drzwiami, a że ostatnio nie byłem mistrzem dobrego wychowania, więc zadzwoniłem do drzwi, po czym od razu je otworzyłem i wszedłem do środka.. Skierowałem się do salonu, by zobaczyć, czy wszystko z nią w porządku.

[Colton Grey]

Doszedłem pod wskazany adres przez brata i zadzwoniłem do drzwi. Schowałem komórkę do kieszenie spodni i czekałem , aż Felicity mi otworzy.

[Josephine Morgan]

Zanim doszłam do kuchni usłyszałam dzwonek do drzwi. Podeszłam do nich i je otworzyłam.
-cześć Eliot -powiedziałam i uśmiechnęłam się na jego widok...-zapraszam -powiedziałam i odsunęłam się , żeby wszedł do środka. Poszliśmy od razu do salonu.

[Josephine Morgan]

Zapakowałam swojego laptopa , zadzwoniłam po taksówkę , założyłam szpilki i wyszłam z domu. Wsiadłam do taksówki i pojechałam do willi Christiana.

[Josephine Morgan]

Taylor przywiózł nas po dom. Wysiadłam z samochodu i ruszyłam do domu. Owtorzyłam drzwi i weszłam do środka z Christianiem.
-nie mogę u Ciebie pracować , nie po tym co się stało....jutro oddam Ci klucze od domku-powiedziałam i poszłam do salonu.

[Josephine Morgan]

Wróciłam do domu , od razu poszłam do kuchni bo po drodze ze szpitala zrobiłam zakupy.

[Emily Johnson]

No to w końcu przyejechaliśmy z Taylerem pod domek Felicity, wyciągnęliśmy wszystkie zakupy z bagażnika, no i we dwóch stanęliśmy w drzwiach, zadzwoniłem, bo w sumie byliśmy tak obładowani, że nie dało się wejść od razu, wiec czekaliśmy aż nam otworzy drzwi..

[Josephine Morgan]

Podbiegłam do drzwi i je otworzyłam kiedy zobaczyłam Christiana z zakupami wybuchnęłam śmiechem.
-mogłeś powiedzieć , żebym przygotowała aparat -powiedziałam i odsunęłam się od drzwi. Przywitałam się z Taylorem.

[Emily Johnson]

Spojrzałem na nią spode łba..-Nie bądź niemądra..-powiedziałem i zaśmiałem się sam z tego jak wyglądaliśmy, poszliśmy do kuchni zostawić zakupy.

[Josephine Morgan]

Poszłam za nimi do kuchni.

[Josephine Morgan]

Wyszłam z domu i spacerkiem poszłam do Christiana dać mu jego program, który udało mi się napisać.

[Emily Johnson]

Taylor odwiózł Felicity pijaną do domu, po drodze jednak zadzwonił po mnie, żebym przyjechał, stąd czekałem już na nich. Gdy tylko się pojawili, otworzyłem drzwi, a potem wziąłem Felkę od Taylora i poszedłem z nią do jej sypialni pewnie.

[Josephine Morgan]

Poszła za nim , słysząc co do mnie mówi.
-dlaczego kłamiesz ?-spytałam , nie płakałam ani nie krzyczałam uważałam , że szkoda mojego zdrowia.
-gdybyś mnie kochał nie spotkał byś się z Megan -powiedziałam , choć powinnam się zamknąć.

[Emily Johnson]

Odwróciłem się na dźwięk jej głosu, nie spodziewałem się, że pójdzie za mną..
-Dlaczego miałbym kłamać?-zapytałem i spojrzałem na nią.
-A od kiedy to spotkania z partnerami biznesowymi oznaczają, że kłamię?-zapytałem i spojrzałem na nią..-Nigdy nie dałem Ci powodu, byś była zagrożona przez Megan.. Nie lubiłaś jak się z nią widywałem, więc tego nie robiłem..

[Josephine Morgan]

-nie musisz mi się tłumaczyć , w końcu to Twoje życie -powiedziałam wzdychając.
-ciesze się , że teraz macie czas dla siebie.. wybacz nie powinnam się w to wtrącać to nie ma nic wspólnego ze mną - odłożyłam kubek, który trzymałam w ręce.