[Emily Johnson]

-Ty jesteś moim największym hobby..-powiedziałem i pocałowałem ją zachłannie, przejechałem dłonią po jej dłoni.
-W sumie to nie wiem za wiele..-powiedziałem i puściłem jej oczko.
-Oboje chyba z kimś się spotykają, bo ciągle się mijamy w domu..-dodałem.

[Josephine Morgan]

-lubię być Twoim hobby -powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego
-może trzeba było by zrobić jakąś wspólną kolację , albo grilla -powiedziałam wesoło i dałam mu buziaka
-dawno się z nimi nie widziałam

[Emily Johnson]

-Dobry pomysł..-powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej..
-Można coś zorganizować..-powiedziałem i pocałowałem ją..
-Napiszę jutro do nich, że zapraszamy w sobote na grilla, Taylor zrobi jakieś zakupy..-powiedziałem.
-Mamy grilla w ogóle?-zapytałem z rozbawieniem.

[Josephine Morgan]

-jak nie mamy to skonstruujesz go Macgavyer -powiedziałam i zaśmiałam się i pocałowałam jego usteczka
-mogą zabrać tych swoich -powiedziałam i dałam mu buziaka
-jak z tym naszym jedzonkiem?-spytałam bo robiłam się głodna

[Emily Johnson]

-No jak nie ma, to trzeba kupić, nie będę konstruował grilla..-powiedziałem i zaśmiałem się.
-Hmm, no tak myślę, że powinni..-powiedziałem i pocałowałem ją..
-Jeszcze 5 minut..-powiedziałem.-Możesz naszykowac talerze i coś do picia.

[Josephine Morgan]

-dobrze -zaśmiałam się
-winko już otwieram -zabrałam się za otwoeranie wina , polałam nam do kieliszków naszykowałam talerze i sztućce , czekałam na jedzonko
-już się nie mogę doczekać tego spotkania

[Emily Johnson]

Gdy skończyłem to gotowanie, to nałożyłem nam jedzenie na talerze i podałem na stół, stawiając przed nią talerz..
-Voila! -powiedziałem i uśmiechnąłem się, wziąłem swój talerz i usiadłem na przeciwko niej.
-Smacznego, skarbie..-powiedziałem.

[Josephine Morgan]

-smacznego-powiedziałam i zabrałam się za jedzenie
-jesteś moim ulubionym kucharzem -powiedziałam wesoło i spojrzałam na mojego faceta
-na deser chcę Cię wykorzystać trochę -puściłam mu oczko

[Emily Johnson]

Zaśmiałem się.
-Kochanie, żeby mi to gotowanie jeszcze dobrze wychodziło, to byłoby spoko..-powiedziałem, śmiejąc się.
-Hmm, na to się zgodzę, lubię jak mnie wykorzystujesz..-dodałem i puściłem jej oczko.

[Josephine Morgan]

-zawsze Ci dobrze wychodzi Kochanie -powiedziałam i spojrzałam na niego
-a co nie smakuje Ci to co zrobiłeś?-spytałam i napiłam się winka
-ja też lubię Cię wykorzystywać

[Emily Johnson]

-No to najważniejsze że tobie smakuje..-powiedziałem z uśmiechem.
-No nie powiem, ale jadłem lepsze..-powiedziałem i zaśmiałem się.
-Żaden ze mnie szef kuchni..-puściłem jej oczko.

[Josephine Morgan]

-ale smacznie gotujesz Kochanie -powiedziałam i pogladziłam jego policzek
-poza tym lubię patrzeć na Ciebie w kuchni -uśmiechnęłam się do chłopaka i wcinałąm to co zrobił

[Emily Johnson]

-Hmm, kochanie, no to dobrze, że lubisz mnie w kuchni..-powiedziałem z rozbawieniem.
-Dobrze, kochanie, że Ci smakuje.-dodałem i pocałowałem jej dłoń.
-Kocham Cię.

[Josephine Morgan]

-a ja Kocham Ciebie Grey -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.
-nie tęsknisz za willą ?-spytałam i napiłam się wina. Powoli kończyłam jedzenie spojrzałam na mojego chłopaka
-zmęczony po pracy ?

[Emily Johnson]

-Czasem, ale bardziej za moim pokojem..-powiedziałem i pocałowałem ją zachłannie..
Spojrzałem w jej oczka..
-Troszeczkę, ale przeżyję to jakoś..-powiedziałem i puściłem jej oczko.