[Emily Johnson]

Zaśmiałem się lekko i spojrzałem na nią..-Ani jedna umowa mi nie może przepaść?-zapytałem, rękoma błądziłem po jej ramionach i zasypywałem je drobniutki pocałunkami, dotykając jej rąk, ramion i dekoltu czasami.
-Nie martw się..-szepnąłem jej do uszka i pocałowałem je lekko.

[Emily Johnson]

Zaśmiałem się lekko i spojrzałem na nią..-Ani jedna umowa mi nie może przepaść?-zapytałem, rękoma błądziłem po jej ramionach i zasypywałem je drobniutki pocałunkami, dotykając jej rąk, ramion i dekoltu czasami.
-Nie martw się..-szepnąłem jej do uszka i pocałowałem je lekko.

[Josephine Morgan]

-ani jedna umowa nie może przepaść , przynajmniej nie przeze mnie -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.
-pamiętaj, żeby nie być dupkiem -powiedziałam i przytuliłam się do niego.
-a i jesteś okropny przez tego drinka nigdy Ci tego nie zapomnę -powiedziałam i ujęłam w dłoń jego twarz.

[Emily Johnson]

-Choleraaa..-westchnąłem tylko..-No to zaraz muszę wracać do pracy chyba..-spojrzałem w jej oczka..
-nie jestem dupkiem, nie dla Ciebie..-powiedziałem..
-Chciałem Cię sprowokować, ale się nie udało..-zaśmiałem się i całowałem jej ramionka i plecki.

[Josephine Morgan]

-to może za chwilę bo bardzo mi tu wygodnie-powiedziałam i usmiechnęłam się do niego.
-to co miałam takiego zrobić Twoim zdaniem ?-spytałam zaciekawiona.
-powiadasz , że dla mnie dupkiem nie jesteś , to dla kogo nim jesteś Christianie ?-spytałam. Rączką zaczęłam jeździć po jego klacie.

[Emily Johnson]

-To dobrze..-powiedziałem i pokiwałem głową..-Cieszę się, że tak się czujesz..
-Nie wiem, rzucić się na mnie i mnie zmolestować..-zachichotałem.
-Dla całej reszty, wiesz jak trudno się rządzi takimi ludźmi..-spojrzałem na nią..-Czasem trzeba być niemiłym..

[Josephine Morgan]

-nie jestem od molestowania , ale na pewno byś miał wiele chętnych lasek na to by Cię poobmacywały -powiedziałam i puściłam mu oczko.
-tak wiem , musisz być twardy i nie pozwolić by inni weszli Ci na głowę....jesteś dobrym szefem -uśmiechnęłam się do niego.

[Emily Johnson]

-Ja Cię całuję, a ty mi o innych laskach?-zaśmiałem się..-Jesteś niereformowalna..-powiedziałem i wyszczerzyłem się do niej.
-Dziękuję, Fel..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka, pogładziłem jej policze i cmoknąłem go lekko..-Mam nadzieję, że dla Ciebie też..-spojrzałem na nią..

[Josephine Morgan]

-dla mnie jesteś najlepszym szefem -powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
-a co byś nie chciał tu mieć tych swoich laseczek , które by się odpowiednio Tobą zajęły ?-spytałam i spojrzałam w jego oczka, przygryzłam dolną wargę.

[Emily Johnson]

-No i dobrze..-powiedziałem, a potem aż mi szczęka opadła, jak ją usłyszałem i zobaczyłem jej przygryzioną wargę..
-Jezu, Fel..-powiedziałem gardłowo i spojrzałem na jej usta, przejechałem po nich kciukiem..
-Nie chcę ich..-powiedziałem, byłem chyba trochę napalony na nią teraz xD

[Josephine Morgan]

Nie zajarzyłam o co chodzi z tą moją wargą.
-tak mi się tylko wydawało , ze mnie nie masz żądnego pożytku ,no chyba , że w pracy -powiedziałam i wzruszyłam ramionami.
-przepraszam nie powinnam tak mówić , to Twoje życie i Twoje sprawy , znowu się zagalopowałam -powiedziałam i przymknęłam oczy kiedy Christian dotknął mojej wargi. Oczywiście ona niczego nie podejrzewała, no bo skąd by miała o tym wiedzieć xD

[Emily Johnson]

-Może ja wcale nie chcę mieć z Ciebie pożytku..-spojrzałem w jej oczka i uśmiechnąłem się..-Przynajmniej na razie.. Nie chcę Cię do niczego zmuszać..-powiedziałem.
-Mów co myślisz..-powiedziałem.-Lubię to w Tobie..-uśmiechnąłem się. Patrzyłem na jej wargi i sam przygryzałem swoją..

[Josephine Morgan]

Patrzyłam w jego oczka, a później na jego wargę. Mimowolnie oblizałam swoją dolną wargę.
-a co planujesz później ze mną zrobić ?-spytałam i przysunęłam się do jego twarzy.
-czasami powinnam się powstrzymać z tymi komentarzami-powiedziałam

[Emily Johnson]

-To zależy na ile mi pozwolisz..-powiedziałem i patrzyłem w jej twarz..
-Ale tylko czasami..-powiedziałem i puściłem jej oczko, przejechałem rączką po jej rączkach i wjechałem nimi na szyję, ujmując w końcu jej twarz i przysunałem ją do siebie trochę bardziej, wpatrywałem się w jej oczka.

[Josephine Morgan]

Kiedy tak na mnie patrzył , moje tętno przyspieszylo ,zrobiło mi się gorąco. Głośniej oddychałam, ale nie spuszczałam z niego wzroku.
-nawet nie wiem dlaczego Ci na to pozwalam Grey-powiedziałam, pragnęłam tego mężczyznę i nie potrafiłam się oprzeć kiedy był tak blisko.
-powinnam się Ciebie bać, a nie leżeć przy Tobie