[Emily Johnson]

-Ty mnie też uszczęśliwiasz..-powiedziałem i pocałowałem ją zachłannie..
-Kocham Cię nad życie..-powiedziałem i przejechałem dłonią po jej tyłku..
-Jesteś idealna..-powiedziałem do niej i puściłem jej oczko..
-Jesteś idealnie dla mnie..-powiedziałem i przejechałem dłonią po jej policzku.

[Josephine Morgan]

-a Ty idealny dla mnie -powiedziałam i pocałowałam jego usta z miłością, łapką błądziłam po jego boskim ciele
-uwielbiam Cię -musnęłam ustami jego klatę
-nie umiem żyć bez Ciebie ,nie chcę żyć bez Ciebie -spojrzałam w jego oczy

[Emily Johnson]

-nie musisz żyć beze mnie, bo mnie masz już na zawsze kochanie..-powiedziałem i pocałowałem ją zachłannie.
-Jesteś tylko moja Steele..-powiedziałem i puściłem jej oczko.

[Josephine Morgan]

-tak , jestem Twoja Grey -powiedziałam i pocałowałam jego usta
-takiego Cię Kocham -przejechałam ręką po jego klacie
-brakuje mi tego naszego wyjazdu z dala od wszystkich kiedy mogłam się Tobą cieszyć całymi dniami, podobało mi się tam

[Emily Johnson]

-Kochanie, możemy wyjechać..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka..
-Mogę sprzedać firmę i możemy do końca życia podróżować i być z dala od wszystkich..
-Powiedz tylko słowo..-powiedziałem do niej, przejechałem po jej ciałku, pocałowałem ją zachłannie.

[Josephine Morgan]

- nie możemy , masz rodzinę -powiedziałam i pocałowałam jego usta
-ale za jakiś czas możemy pojechać na jakieś krótkie wakacje -uśmiechnęłam się do mojego przystojniaka

[Emily Johnson]

-Mam rodzinę, ale moja rodzina ma swoje życie..-powiedziałem i pocałowałem ją zachłannie.
-Kocham Ciebie i to z Tobą chcę spędzić moje życie..-dodałem i uśmiechnąłem się do niej.

[Josephine Morgan]

-ale nie z dala od wszystkich Kochanie -powiedziałam i pocałowałam jego usta
-wiem jak lubisz swoją pracę , poza tym w końcu byśmy się sobą znudzili -pocałowałam jego usta
-lubię kiedy mam Cię tylko dla siebie , ale chyba jestem w stanie się Tobą dzielić te parę godzin dziennie

[Emily Johnson]

-No dobra, to jak uważasz, kochanie..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka z uśmiechem, pocałowałem jej usteczka zachłannie.
-Nie sądzę bym się Tobą znudził, ale w razie czego możemy odłożyć nasz wyjazd na odludzie..-powiedziałem.

[Josephine Morgan]

-kiedyś w końcu byśmy się znudzili , a tego nie chcę -pocałowałam jego usta
-chcę się Tobą cieszyć , czasami wpadać do Ciebie do biura , żebyś mnie przeleciał -polizałam jego wargę
-albo możesz czasami zabrać mnie do twojego pokoju

[Emily Johnson]

Zaśmiałem się na jej słowa..
-W takim razie chyba lubisz to jak wpadasz do mnie do gabinetu..-powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej.
-Mogę zabrać Cię do pokoju...-powiedziałem i puściłem jej oczko..-Kiedy tylko chcesz..-dodałem i pocałowałem ją zachłannie.

[Josephine Morgan]

-nie do końca lubię tam chodzić , ale jak nie chcesz przyjść do mnie to muszę czasami Cię odwiedzić -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy
-przypomnieć o sobie -pocałowałam jego usteczka
-pokój mamy ustalony na jutro więc bez spiny -powiedziałam

[Emily Johnson]

-Hmm, no to w takim razie możesz zawsze zadzwonić, a przyjadę na pół godzinki..-powiedziałem i pomachałem brwiami..
-Telefon też zadziała..-powiedziałem i puściłem jej oczko z rozbawieniem..
-Okej..-powiedziałem i przejechałem dłonią po jej ciałku..

[Josephine Morgan]

-działam na Ciebie przez telefon ?-spytałam i zaśmiałam się. Schowałam twarz w jego szyjkę. Muskałam ustami jego szyjkę. Zaciągnęłam się jego boskim zapachem.
-nigdzie bym Cię jutro nie puściła -wyszeptałam mu do uszka i delikatnie je przygryzłam

[Emily Johnson]

_W sensie możesz zadzwonić i przyjadę..-powiedziałem i pomachałem brwiami..
-Choć przez telefon jeszcze tego nie robiliśmy..-powiedziałem i spojrzałem na nią z rozbawieniem, przejechałem dłonią po jej ciałku..