[Josephine Morgan]

Dlatego lepiej , żeby się nie dowiedział. Kiedy usiadł na trawie ja przywiązałam konia pewnie do jakiegoś drzewka czy miejsca specjalnego do tego i usiadłam obok Clive`a.
-teraz liczy się tu i teraz -powiedziałam i pocałowałam jego usteczka

[John Hemsworth]

Po odwzajemnionym pocałunku spojrzał w jej oczka.
-Teraz tylko Ty się liczysz.-powiedział ujmując dłonią jej policzek. Tak bardzo ją Kocha...

[Josephine Morgan]

-i Ty -powiedziałam z uśmiechem na twarz. Położyłam dłoń na jego dłoni , którą trzymał na moim policzku
-stęskniłam się za Tobą -spojrzałam w jego boskie oczy.
-wiem , że jesteś zajęty klubem -powiedziałam , nie chciałam go zajmować swoimi sprawami i sobą , kiedy był zajęty.

[John Hemsworth]

-Wiesz, że możesz do mnie przyjść kiedy chcesz. Zawsze miło Cię widzieć Skarbie.-uśmiechnął się
-Czasem przerwa każdemu się przydaje.-powiedział patrząc w jej oczy

[Josephine Morgan]

-nie chcę Ci przeszkadzać -powiedziałam i pocałowałam jego usta, wplotłam palce w jego włosy
-teraz mam Ciebie i chcę się Tobą nacieszyć -uśmiechnęłam się do chłopaka.

[John Hemsworth]

-Ty nie przeszkadzasz.-zaśmiał się lekko
-Ciesz się zawsze.-powiedział i sam też ją pocałował z uczuciem na jakie zasługuje.

[Josephine Morgan]

-no nie wiem czy tak nie przeszkadzam -powiedziałam z cwanym uśmieszkiem.
-jak byś wychodził z klubu z chłopakami , a ja bym przyszła to co byś zrobił?-spytałam po odwzajemnionym pocałunku.
-bosko smakujesz Bestio

[John Hemsworth]

-Zależy po co byśmy wychodzili Skarbie.-uśmiechnął się lekko. Przecież wszystko zależy od sytuacji w jakiej by się znajdował, niezła pułapka
-To dobrze, przynajmniej o tym nie zapomnisz.-uśmiechnął się szeroko

[Josephine Morgan]

-wiesz rzadko chyba wychodzisz z nimi bez konkretnego powodu -powiedziałam i pogładziłam dłonią jego policzek
-dlatego wolę Ci nie przeszkadzać -oparłam głowę na jego ramieniu i spojrzałam przed siebie
- o Tobie nigdy nie zapomnę , to jest pewne -zaśmiałam się

[John Hemsworth]

-Czasem się zdarza.-zaśmiał się głośniej. No bo przejażdżka po mieście w poszukiwaniu kłopotów to raczej nie jest żaden powód xD
-I dobrze, bo ja o Tobie też Skarbie.-uśmiechnął się lekko

[Josephine Morgan]

-dzisiaj jeszcze masz coś do zrobienia w klubie?-spytałam i pocałowałam jego usteczka. Spojrzałam w jego boskie oczka.
-chciałam spędzić z Tobą trochę czasu -wplotłam palce w jego włosy.

[Josephine Morgan]

Kiedy zrobiło się późno postanowiliśmy z Clive , że zostaniemy tu na noc. Odprowadziliśmy konia do stajni i poszliśmy do motelu wynająć pokój i zjeść kolację.

[Amelia Jones]

Kiedy blondynka sie pojawila na koniu opuscili parkour i ruszyli na polane.
-jestem David - powiedzial przedstawiajac sie i wyciagajaC REKE W JEJ STRONE.
-mOWISZ ZE DOGLADALA SKONI CZYLI CO?PRACUJESZ TUTAJ? - ZAPYTAL

[Colton Grey]

- Holly bardzo mi miło - powiedziałam wesoło i uscisnelam jego dłoń
- pomagam tutaj jestem na stażu w klinice weterynaryjnej ...studiuje weterynarię - powiedziałam i ruszyli w stronę lasu
- a ty czym się zajmujesz ?

[Amelia Jones]

-Oo ladnie..ciekawe imie - usmiechnal sie.
-Oo calkiem fajne ale chyba dosc duzo nauki co? - zapytal.
-Ja pracuje w Escape..od niedawna..jako DJ.Przeprowdzilem sie tu z Charlestone - dodal