[Brooke Davis]

-wiem o czym mówisz Wariacie -zaśmiałam się i wróciłam do jedzenia pysznego śniadanka
-dzisiaj nie wychodzimy z domu ani łóżka -puściłam mu oczko. Napiłam się kawki i wcinałam naleśniki

[Emily Johnson]

-Okej, zostajemy w łózku, tam mogę Cię chronić najbardziej, bo nic ci nie grozi..-powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej, przejechałem dłonią po jej udzie pod stołem..
-I jak smakuje?-zapytałem i pomachałem brwiami.

[Brooke Davis]

-boskie śniadanko -powiedziałam i dałam mu buziaka nad stołem
-Kocham Cię -usiadłam i skończyłam śniadanie
-możemy iść do łóżka -słodko się do niego uśmiechnęłam

[Emily Johnson]

-Dobrze, kochanie..-powiedziałem, zabrałem rzeczy ze stołu i naczynia, pochowałem po szafkach, lodówkach i zmywarkach..
-Chodź piękna, teraz deser..-powiedziałem do niej i pocałowałem ją zachłannie, wziąłem ją za rękę i poszliśmy do sypialni.

[Brooke Davis]

Weszłam do kuchni i zaczęłam szykować śniadanie Frank pewnie o tej porze biegał gdzieś niedaleko posiadłości.

[Emily Johnson]

Przybiegłem z powrotem do domu, byłem spocony, ale poczułem zapachy z kuchni, więc wszedłem tutaj.
-Hej piękna, co robisz?-zapytałem i spojrzałem na nią z uśmiechem.

[Brooke Davis]

-cześć Kochanie robię śniadanie więc idź pod prysznic i przychodź na śniadanie -powiedziałam i spojrzałam na niego wyglądał seksownie
-już zmykaj -puściłam mu oczko