[Brooke Davis]

-kurwa!-krzyknęłam i poczułam jak znowu dochodze ze zdwojoną siłą. Mocno się na nim zacisnęłam, serce waliło mi jak oszalałe. Miałam wrażenie , że jestem w niebie. Pocałowałam jego usta i przygryzłam jego dolną wargę, potrzebowałam go i po mimo tego że zaprzeczałam temu , to też zaczynałam coś czuć . Spojrzałam w jego oczy....-jest mi tak dobrze-wydyszałam

[Magnolia Plumier]

Zaśmiałem się, słysząc jej krzyk i spojrzałem na nią z podnieceniem w oczach..-Jesteś boska..-powiedziałem i czułem jak niewiele mi brakuje, jeszcze kilka mocnych ruchów i wytrysnąłem w jej cudownie gorące wnętrze..
-Boska..-powiedziałem jeszcze raz i wpiłem się w jej usta.

[Brooke Davis]

-jesteś najlepszy -powiedziałam i pocałowała jego usta. Moje piersi otaryły się o jego spoconą klatę.
-chce więcej tego Frank-kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi jęknęłam z niezadowolenia.
-chyba koniec naszego cudownego dnia seksu -powiedziałam i pocałowałam jego usta. Wstałam z kanapy i ubrałam się.
-jesteś najlepszy-powiedziałam i poszłam.

[Brooke Davis]

Wbiegłam do studia , włączyłam głośno muzykę , żeby zagłuszyć swoje myli. Miałam wrażenie , że głowa mi zaraz wybuchnie , znowu traciłam stabilizację , którą znalazłam dzięki Frankowi. Otworzyłam woreczek z białym proszkiem i wysypałam go na blat stolika , musiałam zapomnieć chociaż na chwilę.

[Magnolia Plumier]

Mimo tego, że byłem wkurwiony, poszedłem za nią do pokoju nagrań, jednak przyszedłem chwilę za nią, więc pierwsze co zobaczyłem, to biały proszek na stole..
-Co masz zamiar z tym zrobić?-zapytałem i spojrzałem na nią.

[Brooke Davis]

-to nie Twoja sprawa Frank -powiedziałam , napiłam się whisky. Zrobiłam trzy równe kreski i wciągnęłam jedną od razu opadłam na kanapę i przymknęłam oczy. Dopiero po chwili spojrzałam na Franka, nalałam sobie whisky

[Magnolia Plumier]

Spojrzałem na nią, jak wciąga kreskę i nie uwierzyłem w to, że jest taka lekko myślna, spojrzałem na nią, podszedłem do stolika i wszystko z niego zgarnałem i rozsypałem po podłodze, a potem zabrałem jej woreczek z resztą proszku..
-Moja, miałem Cię chronić, przed twoją głupotą też..-powiedziałem wkurzony na nią.

[Brooke Davis]

-już nie pracujesz dla mnie -powiedziałam i poczułam jak po policzkach spływają mi łzy.
-wyjdź stąd Frank -powiedziałam , nie chciałam żeby na mnie patrzył , nalałam sobie whisky , czułam jak bursztynowa ciecz pali mi gardło.

[Magnolia Plumier]

-Jeszcze pracuję..-powiedziałem i spojrzałem na nią, nie chciałem odpuścić..
Podszedłem do niej, do kanapy i spojrzałem w jej oczka, usiadłem obok niej.
-Nie rób sobie tego..-pogładziłem jej policzek, cholernie mi na niej zależało, mimo wszystko.

[Brooke Davis]

Kiedy usiadł obok mnie spojrzałam w jego oczy. Nie potrafiłam sie mu oprzeć. Pocalowałam jego usta zachłannie , jak by o d tego zależało całe moje życie . Całowałam jego usteczka , jedną rękę położyłam na jego karku.

[Magnolia Plumier]

Odwzajemniłem jej pocałunek bardzo zachłannie i spojrzałem w jej oczka, nie chciałem jej wypuszczać ze swoich ramion, przytuliłem ją do siebie mocno i spojrzałem w jej oczka.
-Nie rób tego więcej..-powiedziałem, oczywiście o tych kreskach na stole.
-Jeśli choć trochę Ci na mnie zależy, to nie rób tego..-poprosiłem ją niemal błagalnym tonem, a potem pocałowałem ją sam zachłannie.

[Brooke Davis]

-nie dam sobie rady bez Ciebie -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy. Odwzajemniałam jego pocałunki , zaczęłam zdzierać z niego koszulę.
-potrzebuje Cię Frank -ujęłam w dłonie jego twarz
-nie zostawiaj mnie -pocałowałam z uczuciem jego usteczka.

[Magnolia Plumier]

Spojrzałem w jej oczka z uśmiechem i pocałowałem ją namiętnie, ujmując jej twarz w dłonie.
-Masz mnie, Christina..-powiedziałem do niej szczerze i przejechałem dłonią po jej szyjce..
-Ale nie bierz tego gówna..-wskazałem na biały proszek, rozsypany po pokoju.

[Brooke Davis]

-przecież zabrałeś mi go i rozsypałeś -powiedziałam i spojrzałam w jego oczka.
-nie odchodź , nie wytrzymam z nim pod jednym dachem -wtuliłam się w jego ciało.
-nie poradzę sobie bez Ciebie -spojrzałam w jego oczka , pocałowałam jego usteczka , rączkami jeździłam po jego nagiej klacie bo zerwałam z niego tą koszulę xD

[Magnolia Plumier]

-Ten Ci zabrałem, ale nie wiem czy masz gdzieś więcej, lub czy sobie nie kupisz..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka.
-Jestem tu..-powiedziałem i przytuliłem ją do siebie, pocałowałem ją w czubek głowy, nie chciałem jej zostawiać..
-Ale wiesz, że jeśli mam tu zostać musimy się zachowywać jak byś była moją szefową.-spojrzałem w jej oczy..
-Bez sypiania razem, bez szybkich numerków i w ogóle..-dodałem i spojrzałem w jej oczy.