Awatar użytkownika
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco

Post

Nooo widocznie jakos nie mieli okazji..jak mu trajkotała o wszystkich innych pierdołach to jak mieli pogadać o czymś takim :P
-Widocznie sie połapał, że popełnił błąd..ale..jego strata...ja jestem zdania, że trzeba korzystać z szansy jakie dostajemy bo druga sie może nie zdarzyć - stwierdziłem.Dopaliłem fajkę i wywaliłem peta..cóż..do tej pustej butelki z pierwszego piwka :P Kulturka xD usiadłem ponownie na kanapie.
-Nooo wiesz...ja raczej za wiele nie mam do opowiadania...bo nie sadze byś chciała słuchać więziennych historyjek - skrzywiłem się.Wziąłem swoje piwko i opiłem kilka łyków.Spojrzałem na nią.
-no tak..Noel...wiem, wiem.W sumie nawet przyznam ci sie, że to od niego dowiedziałem się twój nr telefonu.. - dodałem z uśmiechem.Nie powiedziałem jednak, ze to Noel tez mi wygadał, gdzie ona mieszka i dlatego tu sie przeprowadziłem :P -Choc co śmieszniejsze jeszcze się z nim nie miałem okazji spotkać... - dodałem rozbawiony. Musza to nadrobić chłopaki :)
-Ej..a ja to co? tez sie umiem bawić.. - wytknąłem jej język.Co jak co w więzieniu nie miałem za wiele imprez ale teraz..musze to nadrobić więć..w sam raz by to nadrabiali razem xD
-Hmm..no trudno..choć..a nie da sie tego jakoś z właścicielem załatwić?Może mógłbym cos pogadać..nie wiem wynająć na kilka godzin? -zapytałem.-No ale jak nie to można sobie pograc na plaży...albo..w sumie na terenie stadniny jest sporo miejsca to by sie coś znalazło... - powiedziałam po krótkim zastanowieniu
-Hmm...jesli ta Indianka nie była by pozakrywana od góry do dołu kocami, z faja w gebie to jasne..mysle, ż to by było całkiem interesujące...poza tym słowo gorąca mówi samo za siebie więc...taka tez mogę wziac za ofiare - puściłem jej oczko.-Ooo no prosze jak sie nakręciła..ale spokojnie....jak będzie okazja to sie pomyśli - dodałem ze śmiechem.W sumie nawet nie wiedziałem czy sie bym przebrał za Myersa ale mi przyszedł do głowy bo to łatwe przebranie..nóż...maska od hokeja i gotowe :P
-O matko..Stary.. - spojrzałem na psa i nawet dałem mu rekę by mnie powąchał sobie a potem lekko pogłaskałem go po głowie - nie daj sie im zbałamucić..jak cos to wiej do mnie..dam ci adres - zażartowałem.
-Eh..no cóż...nie moja wina...ale może sobie jakis sylikon zafunduje i będe miał większe - dodałem wesoło.-Ale zawsze możesz pomacac moje muskuły..lub mój sexi tyłek... - no bo przecież nie powie jej nic innego...bez przesady.Choc przez mysl mu przeszło..innej lasce, pierwszej lepszej pewnie by od razu wypialił za co by se mogła złapać i pomacać xD
-jasne...niemówie, że sle czy coś..jak masz swoje zasady to dobrze... - powiedziałem.Eh..no to teraz będzie mu cięzej ale..napomknęła nie zawsze więc..jest nadzieja xD
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
singiel

Post

Oj nie przerywał jej no i nie interesował się aż tak bardzo gadaniem jak ona więc... wyszło jak wyszło xD
- Racja, jego strata - pokiwała głową z entuzjazmem - Ja na szczęście już się zupełnie od niego uwolniłam i mam go z głowy - prawie, ale nie ważne. Spojrzała na niego całkiem poważnie - W sumie masz rację - stwierdziła po chwili - Trzeba korzystać z wszystkich szans jakie życie nam daje - uśmiechnęła się lekko. Gdy zobaczyła, że wraca na kanapę to zrobiła mu troszkę miejsca i pewnie podniosła na chwilkę nóżki by mógł sobie usiąść i położyła je z powrotem albo podniosła łebek i potem położyła sobie łebek na jego kolanach :P Mógł sobie wybrać co chciał xD
- Chętnie posłucham jeśli masz jakieś ciekawe - stwierdziła i lekko wzruszyła ramionkami patrząc na niego - Pewnie nie działo się tam za wiele co?? Rutyna czy jednak miałeś jakieś ciekawe rozrywki?? - zapytała, bo to ją w sumie ciekawiło. Co więźniowie mogli robić w czasie wolnym.
- Czyli jednak! - zerwała się do pozycji siedzącej - Wiedziałam, że to musiał być on - pokręciła głową z lekkim uśmieszkiem. - Był ze mną na wyjeździe teraz i nie powiedział ani słowa o swoim udziale w tym całym.... wydarzeniu - powiedziała do Charliego i się zaśmiała - Teraz, skoro już wiem pewnie szybciej się z nim spotkasz - zażartowała.
- Będziemy się bawić we trójkę - stwierdziła z uśmiechem. Ona, Noel i Charlie. Idealna trójka na zabawy <3
- Charlie, szczerze mówiąc nie mam pojęcia. Byłam na stadionie tylko dwa razy w życiu - przyznała - Z czego raz byłam tam jakieś 10 minut... Więc chyba zdecydowanie lepiej będzie jak odpuścimy sobie szukanie właściciela czy kogoś takiego i znajdziemy inne dobre miejsce. Może być i plaża, jest dosyć blisko - uśmiechnęła się i wskazała paluszkiem okno. a potem z racji tego, że już siedziała to sięgnęła po swoje piwo i napiła się. Pewnie kończyli już te drugie piwka.
- Była gorąca więc nie skrywała aż tak wiele - stwierdziła - W sumie miała spódniczkę dotąd - pokazała pewnie palcem gdzieś połowę uda - Trochę poszarpaną na końcach. Taką samą koszulkę, która była bardziej jak top no i opaskę na głowie - opisała mu cały strój. No oprócz butów, ale buty go pewnie aż tak bardzo nie interesowały.
- On nie będzie nigdzie uciekał - powiedziała od razu - On nas kocha - uśmiechnęła się szeroko.
- Lepiej tego nie rób... Nie przesadzajmy - stwierdziła i usiadła sobie koło niego przerzucając sobie nóżki nad jego nogami. Tak że siedziała też bokiem do oparcia... Wiadomo, prawda??
- Ale muskuły brzmią całkiem nieźle - stwierdziła i przejechała sobie rączką po jego ręce i zatrzymała ją na ramieniu - I obecnie chyba na nich bym się zatrzymała - spojrzała na jego twarz i uśmiechnęła się ładnie. Dobrze, że nie przesadził z tą prezentacją rzeczy do pomacania xD
- Dotąd nie wyszły mi one za dobrze - stwierdziła - Więc, może czas je trochę... zmodyfikować - powiedziała lekko unosząc ramiona i patrząc na niego. Może trochę zaczęła go uwodzić?? I think so :P Więc chyba jednak nie będzie miał aż tak trudno skoro sama zaczęła
Chanel 'Mona' Vanderwall Shannon 'Shay' Kim
tel Party Lover Dangerous Beauty tel
Obrazek Obrazek
Summer 'Summ' Roberts
Sweet and Lovely tel

Obrazek Obrazek
mów mi:
Awatar użytkownika
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco

Post

-I dobrze dla ciebie Shay..nie warto tracic czasu na takich..dupków - powiedziałem. W sumie nie wiedziałam o co im tam poszło ale..koleś miał szanse, zmarnował ja to niech teraz sie od niej odczepi i pozwoli zyć xD A wybrał sobie tak jak wczesniej , jej fajne nózki, ktore oczywiście zacząłznów jej masować..bo wtedy to za długo nie trwało..poza tym..dla nieto to była sama przyjemnośc.Miała cholernie sexowne nogi.. :P
-Hmmm..przez większość czasu rutyna.. czas wolny to albo siłownia, czasem pogralismy w kosza jakbyła pogoda..cos się obejrzało w tv.Ale nie było zawsze kolorowo..zanim znalazłem sobie tam kilku...kumpli - że tak to nazwę - to jednak bywało ciężko.Nie, raz i nie dwa wylądowałem w oddziale szpitalnym.. - skrzywiłem się i westchnąłem.na szczęście nic takiego poważnego mu sie nie stało więc nie miał blizn..przeważnie to były jakies bójki więc kończyło sie rozwalona gebą czy pięściami, złamanym żebrem.Ale nic trwałego.Ale o tych szczegółach nie musiał jej opowiadać.
-Oj..bo prosiłem go o to.Nie chciałem bys byla na niego zła czy coś..więc wiesz.. - wzruszyłem ramionami lekko.-I nie wierc się.. - pchnąłem ją by znów sie położyła. :P
-Nooo w sumie to świetny pomysł..będzie troche jak za dawnych lat.. - uśmiechnąłem się szeroko.
-Dobra...cos się znajdzie...nie stadion..w sumie nam za wiele miejsca nie trzeba..to będzie taki...mini baseball - usmiechnąłem sie i skoro tak to dopiłem swoje piwko duszkiem juz i odstawiłem utelkę nas stół obok tamtych pustych.
-Nooo..to gdyby tak ta spódniczka była dotą - przejechałem po jej udach..nieco wyżej niż ona pokazał - to bym sie juz roztopił od tego gorąca - pusciłem jej oczko.-nie masz jakiegoś foto z tej imprezy..chętnie bym cię w tym stroju zobacyzł.. - powiedziałem szczerze.
-A widzisz...w końcu 5 lat regularnych ćwiczeń robi swoje...choć oczywiście bez przesady jak widzisz. - napiąłem mięśnie by je uwydatnić.-Możesz więc macac do woli..ale potem moja kolej - puściłem jej oczko.I spokojnie..pewnie kiedys sie doczeka takiej głupiej propozycji haha
-Uuu no proszę.... - uniosłem brew.-To wiesz..gdybys potrzebowała kogoś..kot byłby twoim królikiem doświadczalnym..w tych twoich..nowych zasadach to wiesz..ja się chętnie poświęce - powiedziałem usmiechając sie do niej..czarująco

-
-
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
singiel

Post

- Cóż, będę dobierać sobie ostrożnie kolejnych potencjalnych chłopaków - zapewniła go, żeby się nie musiał o nią martwić. No i kto wie, może jednak aż tak daleko nie będzie musiała szukać o ile w ogóle zacznie szukać xD No więc uśmiechała się delikatnie gdy masował jej nóżki, bo to było całkiem przyjemne.
- No to całkiem spory wybór - podsumowała i lekko się skrzywiła na wiadomość o tym, że trafił kilka razy do tego więziennego szpitala - Chyba nie było to nic poważnego, co?? - przyjrzała mu się tak mniej więcej ze swojej pozycji - Nie wyglądasz na... zniekształconego - stwierdziła. Zdecydowanie dobrze, że oszczędził jej drastycznych szczegółów więziennych bijatyk, zdecydowanie nie chciałaby ich słuchać. Wygoniłaby go z domu w trybie natychmiastowym.
- Pewnie chciałeś mi zrobić niespodziankę, co?? - zapytała a potem westchnęła - I Ci się udało. Nie wyobrażasz sobie szoku na mojej twarzy gdy zobaczyłam kto napisał do mnie smsa. Zaśmiała się gdy ją pchnął więc grzecznie się ponownie położyła śmiejąc się cicho. - Jakiś Ty stanowczy - stwierdziła.
- Tak, tylko tym razem wpuszczą mnie do klubu już bez problemów i nie będę się musiała o nic martwić... No jedynie o alkohol ale jestem pewna, ze będziesz taki Kochany i mi go zafundujesz, co?? - uśmiechnęła się do niego ładnie, żeby od razu się zgodził i nie musiała go prosić za każdym razem jak będą wchodzić do jakiegoś klubu xP
- No ja tam nie wiem czy aż tak daleko będę odbijać tą piłkę - zaśmiała się - Więc mini baseball chyba będzie dla mnie w sam raz - pokiwała lekko główką. - Gorzej z Twoim odbijaniem - stwierdziła po chwili. Spojrzała jak odstawia swoja pustą butelkę więc podniosła się, chwyciła swoją i też dopiła do końca, ale na kilka razy... Nie duszkiem, bo miała tego trochę za dużo :P - Dogoniłam Cię - powiedziała wesoło odstawiając butelkę na stolik. Potem spojrzała na niego - Chcesz kolejne czy sobie darujemy?? - zapytała. No bo jak będzie pił dalej to ona oczywiście z nim a jak nie no to nie xD
Spojrzała na swoje nóżki gdzie przejechał rączką i uniosła lekko brwi - No cóż, nie mogłabym za bardzo pozwolić byś roztopił się z tego gorąca - uśmiechnęła się do niego a potem wzruszyła lekko ramionami - Z pewnością gdzieś mam zdjęcie, ale nie wiem czy jesteś gotowy zobaczyć tak gorące zdjęcie - zażartowała. - Mam też ten strój gdzieś w szafie... Tak - wzruszyła ramionami i dokończyła - na wszelki wypadek i uśmiechnęła się do niego łobuzersko.
- Nie przepadam za kulturystami itd. więc Twoje muskuły są idealne - stwierdziła i jak naprężył mięśnie to sobie znowu dłonią po nich przejechała i ponownie powędrowała w stronę ramienia. A potem nachylając się trochę bardziej w jego stronę zjechała sobie na jego kaloryfer. Bo tym też mógł się pochwalić. Zaczęła sobie rączką gładzić jego mięśnie na brzuchu. - No dobrze... Musi być fair, będziesz miał swoją okazję - stwierdziła. Byleby nikt się o tym nie dowiedział xP
- Poświęcisz - uśmiechnęła się kiwając głową - Zapamiętam to sobie i możliwe, że niedługo się odezwę - dodała i spojrzała na ten jego czarujący uśmiech - Może nawet nie będziesz musiał aż tak długo czekać - wolną rączkę położyła mu na policzku.
Chanel 'Mona' Vanderwall Shannon 'Shay' Kim
tel Party Lover Dangerous Beauty tel
Obrazek Obrazek
Summer 'Summ' Roberts
Sweet and Lovely tel

Obrazek Obrazek
mów mi:
Awatar użytkownika
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco

Post

-jasne...jak chcesz to ja ci mogę znaleźć jakiegoś..albo przynajmniej odbyć z takim delikwentem dośc..miłą..rozmowę - puściłem jej oczko.Co Jak co jednak i tak wszelkich jej chłopaków będzie chciał poznać i będzie miał ich na oku.Od co! Więc Młoda nie musi sie przejmować :)
-Jak widzisz..jestem cały i zdrowy...potrafiłem o siebie zadbać więc dośc szybko...dali mi spkój - dodałem bez zbędnych szczegółów.Co innego, że potem to on był tym złym xD Czasem..bo nie zawsze ale jak mu ktos podpadł..a znając jego charakter i jak szybko wybuchał i nie umiał kontrolować gniewu to cóż...często za to lądowała w izolatce więc sie nieco...nauczył nad soba panować.
-No chciałem..choc nie wyszło to najlepiej w sumie..ale...lepsze to niz jakbym cię zaskoczył na twoim ganku..jeszcze bym dostal od ciebie i tyle by było - zasmiałem się..Dalej masowałem sobie delikatnie jej nóżki.,
-No ba!..A jak nie ja to Noel..zajmiemy sie tobą Kochana..nie bój o nic.Z nikim jak z nami nie bedzie ci tak dobrze...masz to jak w banku - pokiwałem głową i zrobiłem ten "znaczek" harcerza.
-Spokojnie...wytrenuje cię...jak trener małej ligi będę - wybuchnąłem smiechem.-A o mnie..cóż....przuynajmniej wygramy jak nie będas mogli złapać piłki - dodałem ze smiechem.-Hmm..to może jeszcze po jednym..?Ostatnie, hm? - zapytałem.Ale wiiadomo jak ona nie chciala to nie.On tez ne musiał pić więcej ale miło mu sie tak tusiedziało i znią gadało.A w ogoleto jaka oni maja porę?:)
-O mnie się martw..masz gasnice w domu?To mnieugasisz w razie czego- zażartowałem.-oo no to chyba teraz jest ten wszelki wypadek..nie sądzisz? - uniosłem brew zachęcająco.
-Oho ho...a nie za daleko ci ta rączka idzie..? - zacząłem pytac jak doszła do mojego sześcipaku ale po jej słowach juz miałem w nosie gzie mnie tam będzie macać...Poczułem się jakbym dostał wczesniejszy prezent urodzinowy czy coś xD
-Nooo to moja kolej..rozbieraj się - powiedziałam z bananem na gebie xD
-Nooo o każdej porze dnia i nocy Shay...zapoamieaj - zmoknąłem lekko usteczkami ta jej rączkę
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
singiel

Post

- Dośc miłą rozmowę to znaczy?? - zapytała patrząc na niego uważnie. No bo wiadomo różnie to można było interpretować. Jedni uważali rozmowę za coś zupełnie innego niż własnie rozmowę xD Ona już ma tylu ochroniarzy w Tree Hill, że to aż robi się straszne xD
- Na całe szczęście - powiedziała - Wolałam żyć z myślą, że przeżyjesz te 5 lat i wrócisz cały - przyznała. No bo wiadomo, różne rzeczy dzieją się w więzieniach. Niektórzy tam giną więc na pewno modliła się by Charliego to nie spotkało. Mimo tego, ze była na niego zła nadal jej na nim zależało itd. Teraz już złość jej minęła no i skoro był cały i zdrowy to już martwić się tak bardzo nie musiała.
- Racja - pokiwała głową - Mogłabym Cię znokautować - zażartowała. Mówić sobie może, ale z pewnością by go nie znokautowała. Aż taka silna jeszcze nie jest.
- Więc wspaniale - uśmiechnęła się szeroko - W takim razie kiedykolwiek będziecie chcieli możemy się gdzieś razem wybrać - stwierdziła wesoło. Po tym wszystkim co wydarzyło się w Chester's Mill byłoby jej na rękę się napić i zabawić tak dobrze by zapomnieć dosłownie o wszystkich i wszystkim.
- Czyli będziemy razem w drużynie - stwierdziła wesoło - W takim razie mamy wygraną w kieszeni z jakąkolwiek ligą będziemy grać - zaśmiała się a potem kiwnęła głową patrząc na butelki.
- Ok, na pewno znajdą się tam dwa ostatnie piwa dla nas - zapewniła go z uśmiechem i w takim razie wstała. Niechętnie, ale jednak musiała te dwa piwka przynieść. No i nie trwało to długo, po jakiejś minutce wróciła z dwiema butelkami w rękach. A co do pory to pewnie jakieś późne popołudnie może??
- W zasadzie nigdy się nad tym nie zastanawiałam - stwierdziła i rozglądnęła się po salonie jakby miała tam znaleźć gaśnicę - Jeśli jakąkolwiek posiadamy to pewnie Wren gdzieś ją trzyma - skrzywiła się lekko - Ale mam zimną wodę w razie czego, może nie zdążysz się zapalić - uśmiechnęła się lekko do niego.
Spojrzała w jego oczy i po chwili powoli pokiwała głową - Dasz mi momencik - powiedziała pokazując mu paluszek w geście, żeby został i poczekał i pewnie pobiegła do pokoju. Wykopała z szafy swój strój indianki xD Zrzuciła spodenki i założyła spódniczkę no i potem zmieniła koszulkę, ale pewnie nie zakładała nic pod nią :P Po chwili wróciła do salonu. Na szczęście wychodząc z pokoju nie rzuciło jej się w oczy nic co mogłoby jej przypomnieć o Jaxie o którym tymczasowo chyba przestała myśleć :( Weszła do salonu i najpierw stanęła przed Charliem swoim kostiumie podnosząc jedną rączkę do góry a drugą w dół robiąc jakąś dziwną pozę a potem wróciła na swoje miejsce obok niego na kanapie xD
- Mam wodę w pogotowiu - stwierdziła i wróciła pewnie rączką do jego mięśni itd. żeby nam się jakoś to zgrało z grą xD - Takiś niecierpliwy?? - zaśmiała się unosząc brwi a potem zsunęła z ramion ramiączka i pewnie łatwo było tą bluzkę ściągnąć... Przynajmniej z jej piersi, żeby potem jakby co mogła to szybko naciągnąć xD
Uśmiechnęła się lekko gdy cmoknął jej rączkę i podczas gdy on mógł podziwiać jej krągłości ona pewnie zjechała już obiema rączkami na jego brzuch.
Chanel 'Mona' Vanderwall Shannon 'Shay' Kim
tel Party Lover Dangerous Beauty tel
Obrazek Obrazek
Summer 'Summ' Roberts
Sweet and Lovely tel

Obrazek Obrazek
mów mi:
Awatar użytkownika
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco

Post

-Nie musisz wiedzieć dokładnie...ale spokojnie..będę uzuwał najpierw sło..gorzej jak to nie dotrze..to znam tez inne środki perswazji - puściłem jej oczko.-Nie no..żartuje...nie mój interes sę wtrącac w takie twoje sprawy..niemniej...w razie czego jak mi na to pozwolisz to moge odpędzic jakiś natrętów - powiedziałam.
-Dobrze wiedzieć, że w ogóle o mnie choc raz pomyślałaś.. - skomentowałem.nie dodałem jużnić bo i po co.Byłem nieco rozgoryczony..miałem żal do niej, że mnie nie odwiedziła czy nie zadzwoniła jednak..co było a nie jest...teraz jest dobrze.Miło wiedzieć, że się jednak martwiła..nie wazne czy to prawda czy tak teraz mówiła, że wypadało :P
-No własnie..dlatego wybrałem opcję..bezpiecniejsza..dla mnie.. - zasmiałem sie lekko.
-No pewnie..jak sie kiedyś ugadam z Noelem to damy ci znac..a jak nie to sami tez mozmey iśc balować... - stwierdziłem.Bo jemu ne trzeba było całej bóg wie ilu osobowej ekipy do dobrej zabawy.
-Fajnie..widze, że przygotowana jesteś na wizytę kumpla.. - zasmiałem sie i wziąłem najpierw jej butelkę otworzyłem a potem sobie.Upiłem łuczek z tym całym."Haaaaa" :P
-mam nadzieje, że się nie upijesz tymi 3 piwami. hm? - zapytałem bo nie wiedziałem jaką ma mocna głowę. czy coś. I może byc późne popołuidnie 17-18:P
-Hmm..no dobra..to jak coś do od razu z prysznicem... - pokiwałem głową ze smiechem.-jasne leć...pocekam ile trzeba - powiedziałam uchachany.A kiedy w końcu wróciła tak przebrana jedyne co mogłem wydusić z siebie to.-Wow....dawaj ta wodę......- powiedziałem a gdys siadła znów na kanapie dotknąłem jej nózki i udałem, że sięparzyłem, i tak syknąłem dla lepszego efektu..-Gorąca.... - zasmiałem się i pewnie tam się tymi jej frędzelkami zacząłem bawić :P
-No wiesz...facet jestem.. -powiedziałem a potem gdy dała mi znak tymi ramiączkami to pociągnąłem bluzke lekko w dół i opadła ukazując jej cudowne pierwi w pełnej krasie.nie mogłem oderwac wzroku.-Idealne.. - mruknąłem pod nosem i od razu moje rączki znalazły się na jej piersiach, ściskając je lekko.Od razu tez w jego spodniach mu co nieco sie poruszyło i zaczeło zmieniąc nieco swoje rozmoary.Ale chyba tego nie widziła bo miał takie pewnie jeansy do kolan ale nieco szersze a nie takie obcisłe :P
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
singiel

Post

Pokręciła głową z lekkim rozbawieniem - To jednak zrezygnuję z tych twoich miłych rozmów z potencjalnymi kandydatami - zaśmiała się - Zostawiam Ci tylko jako zadanie nauczenie mnie trochę boksowania... No i baseballa - stwierdziła. Nauczy ją dobrze tam wyprowadzać ciosy czy coś i ona sobie tam poradzi z workiem treningowym xD
- Może nie tylko raz - powiedziała od razu - Na początku myślałam o Tobie sporo... Nie mogłam się skupić na innych rzeczach - stwierdziła, bo w sumie taka była prawda. Myślała o nim mimo tego, ze go nie odwiedzała. Szczególnie nagminnie o nim myślała zaraz po tym jak go tam wpakowała. Bo wiedziała, ze nie była powinna :( No ale wiadomo, ze z czasem myślała mniej i mniej itd.
- To była wyraźnie dobra decyzja. Wystarczy teraz na nas spojrzeć - stwierdziła lekko rozkładając ręce.
- Jasne... Jak tylko czegokolwiek się dowiem to też dam Ci znać - zapewniła go. - No i przy okazji też napisze Ci co z moimi urodzinami numer dwa - uśmiechnęła się. Ona też w sumie ekipy nie potrzebowała, ale zawsze uważała, że im więcej osób tym lepsza zabawa i tym łatwiejszy sposób na zapomnienie.
- Zawsze... O każdej porze - uśmiechnęła się wesoło - Naszą lodówkę wypełniają piwa - zażartowała.
- Nie mam pojęcia - stwierdziła i puściła mu oczko - Nie no chyba nie mam aż tak słabej głowy, hm??? - spojrzała na butelkę którą wzięła do ręki - Przekonamy się - wzruszyła ramionami i napiła się.
Zachichotała gdy udał, że się oparzył - jakby co mam telefon.. Będzie też dzwonić na straż pożarną by ugasili i mnie i Ciebie - stwierdziła ze śmiechem.
Obserwowała jego twarz podczas gdy pewnie ją sobie oblookał po pociągnięciu tej bluzki. Lekko przygryzła wargę. W sumie trochę dziwnie się czuła, bo to był Charlie... I teraz nagle widział o wiele więcej jej niż zwykle. No i pewnie gdzieś tam w podświadomości, obecnie głęboko miała myśl o tym, że jednak powinna się powstrzymać póki cała ta atmosfera po kłótni z Jaxem nie opadnie i nie wyjaśni się wszystko ci jak wtedy się wydarzyło. Ale cóż.... Shayka nie słuchała teraz niczego prócz swojej chęci bycia z kimś blisko. Jak zawsze zresztą.
W takim razie nie widziała co się tam działo w jego spodniach xD No ale westchnęła sobie i przymknęła lekko oczka gdy poczuła jego dłonie na swoich piersiach. No i błądziła rączkami po jego ciałku zbliżając się swoją twarzą do jego twarzy. Myślała teraz o tym upragnionym pierwszym pocałunku, którego tak bardzo pragnęła te 5 lat temu.
Chanel 'Mona' Vanderwall Shannon 'Shay' Kim
tel Party Lover Dangerous Beauty tel
Obrazek Obrazek
Summer 'Summ' Roberts
Sweet and Lovely tel

Obrazek Obrazek
mów mi:
Awatar użytkownika
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco

Post

-Hmmm jak tam chcesz..twoja strata -wzruszyłem ramionami.-Ale jasne..jeśli chodzi o sporty to cie poduczę...boksowanie może nie za bardzo ale...jak chodzi o bójki uliczne to jasne..tak czy inaczej..będziesz umiała przywalić nie pożądanemu gościowi - puściłem jej oczko i sie uśmiechnąłem.
-Dobra..nie tłumacz się...nie dziwie się.Przecież ty byłaś wtedy dzieckiem Shay..15 lat to wiesz..naprawdę nie dziwę się..A to co zrobiłem...cóż..należało mi się..odsiedziałem swoje i tyle.. - wzruszyłem obojętnie ramionami.Eh..za poważnie się zrobiło.No ale prędzej czy później musieli przejść przez ten temat więc może lepiej, że prędzej to nastąpiło.No i dobrze, że nie z jakimiś szczegółami..ale może tyle Shay syknie i już to będzie za nimi...nie ma co rozpamiętywać.:P
-Taaaaaa świetnie razem wyglądamy.. - rzuciłem żartobliwie szczerząc się do niej.
-No pewnie..nie przegapiłbym takiego wydarzenia..więc będę czekał z niecierpliwością..i mam nadzieje, że zaprosisz jakieś fajne koleżanki, hm?No wiesz...wolne koleżanki.Dla mnie i Noela.. - uniosłem brew pytająco.
-No ja ci dam przekonamy...potem będzie na mnie, że cie upiłem - zaśmiałem sie i pociągnąłem z butelki kilka łyków. Tak czy owak nie sądziłem by sie upiła tymi 3 piwkami.Co najwyżej mogła złapać lekka fazkę :P
-Eeee wole nie nie..straż to konkurencja..dla mnie... - puściłem jej oczko.
I dobrze, że teraz ją nic innego nie interesowało.Cóż...plus, mega plus dla Charliego. A on chętnie z tego skorzysta bo nie lubi marnować okazji..jak to była juz wcześniej o tym mowa. A Jax...skoro on może sie zabawiać i mieć już nowa laskę to co...ona nie musi sie już hamować :P No a poza tym Charlie to Charlie...więc...heloł! Tu nie ma nad czym sie zastanawiać który lepszy :P
No tak..atmosfera zrobiła się baaardzo gorąca.Charlie reagował jak każdy normalny facet w takim przypadku :P Więc nie ma co się dziwić, że w tej chwili bardzo jej pragnął. Spojrzał na nią przez chwilę po czym w sumie nawet sie już dłużej nie zastanawiając nad tym czy dobrze robi nachylił sie do niej i namiętnie pocałował jej słodkie usta. Jedną rączkę wciąż trzymał na jej piersi a drugą wplótł w jej włoski
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
singiel

Post

- No cóż, czasami trzeba coś stracić - uniosła lekko bezradnie ramiona a potem uśmiechnęła się do niego - Niech będzie... Najbardziej zależy mi na tym by mieć porządny cios - stwierdziła po chwili.
- No byłam niezłym dzieckiem - pokręciła głową z lekkim rozbawieniem. Cóż koleżanki w jej wieku podrywały chłopców ze szkoły i wykradały się z domu by iść na imprezę. A ona wykradała się z domu by szlajać się po złomowiskach i spotykać się z o 5 lat starszym facetem xD Chwilo może i zamknie ten temat, ale myślę, że z czasem przyjdzie jej do głowy trochę pytań...
- Właśnie - pokiwała głową - Powinniśmy strzelić sobie zdjęcie - stwierdziła wesoło.
- Cóż... - zastanowiła się chwilę - Nie wiem czy posiadam tak fajne koleżanki by wam się spodobały. - stwierdziła. W sumie nie miała zbyt dużo koleżanek. Z wolnych pewnie zaprosi Courtney. Może Izzie o ile wcześniej się nie dowie, że ona z Jaxem kręci. Ale to w sumie Charlie ją zna :P Nie wiem czy znajdzie kogoś jeszcze - Obiecuję, że się postaram. Musze pozapraszać takie by nie zaćmiły solenizantki - wskazała na siebie ręką.
- Ja Cię obwiniać nie będę - uniosła lekko rączki i chwyciła piwko w obie ręce - Jestem w domu więc... jestem bezpieczna - napiła się piwa patrząc na niego. Niby dawno nie piła tak dużo itd. ale myślę, że nawet do fazy nie dojdzie. Po za tym ona zawsze ma fazę xD
Zaśmiała się na jego słowa - Nie wszyscy strażacy są aż tak przystojni - stwierdziła, choć nie znała w sumie tutejszych. Jax myślał o zostaniu strażakiem, ale nie został więc mógł bezpiecznie wzywać straż pożarną <3
Jeśli chodzi o wybór między Jaxem a Charliem to... ja wiem kogo bym wybrał a Shayka... może być odrobinę niezdecydowana. To znaczy kocha kogo kocha oczywiście, ale jak ktoś nie chce już z nią być to ona nie zmusza. Zrobi to co zawsze, będzie złą sobą again i znajdzie sobie kogo innego. No i pewnie Charlie będzie zawsze w pobliżu więc... tak jakby nie będzie miał konkurencji :P
Przez jej ciało przeszedł bardzo przyjemny dreszcz gdy tylko ich usta się zetknęły. W końcu tak długo czekała na ten pocałunek, nie mogło być inaczej. Odwzajemniła go naturalnie i nawet lekko przedłużyła by ich pierwszy pocałunek trwał trochę dłużej.
- Nawet nie wiesz jak długo czekałam na ten pocałunek - wyszeptała tuż po odsuwając lekko od niego głowę. - Ale... Skoro nie chcesz bym wzywała straż pożarną a zdecydowanie robi się tu niesamowicie gorąco, może powinniśmy zaprzestać dalszych działań - uniosła lekko brwi patrząc na niego z delikatnym uśmiechem. Nie ma to jak go zgasić. Ale w sumie decyzję tak jakby zostawiła jemu xD
Chanel 'Mona' Vanderwall Shannon 'Shay' Kim
tel Party Lover Dangerous Beauty tel
Obrazek Obrazek
Summer 'Summ' Roberts
Sweet and Lovely tel

Obrazek Obrazek
mów mi:
Awatar użytkownika
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco

Post

-Jasne..będziesz miała..nie bój żaby..nikt ci nie podskoczy - zaśmiałem sie lekko kiwając głową.
-Pewnie...to to NIEZŁE ci jak widzę zostało.. - powiedziałem żartobliwie.I dobrze, że odpuściła ten ciężki temat..przynajmniej na razie.W małych dawkach może to Charlie zniesie i jej po odpowiada na te pytania..choć...na pewno nie na wszystkie.:P Dlatego tez odetchnął z ulgą, że juz o nic więcej nie zapytała.
-Oj o to sie nie martw moja droga...ty i tak będziesz na pierwszym miejscy ale wiem, że będziesz rozchwytywana więc..w tym czasie kiedy będziesz musiała cierpieć w innym towarzystwie niż moje , ja sobie pocierpię z jakąś miła koleżanką - puściłem jej oczko.Eh...chyba juz zaczynałem pieprzyc ładne farmazony :P
-No tak..zapomniałem...to ja potem będe musiał stąd zabrac swoje cztery litery i doczłapać się do swojego wyrka..Mam tlyko nadzieje, że będzie wygodne..Ponoc pierwszy sen w nowym miejscu sie spełnia..ale kurcze..mnie sie chyba nigdy nic nie śni...a przynajmniej nie od bardzo dawna.. - zamyśliłem sie nad tym na chwile.Bo w sumie na początku jak trafił do paki to cały czas mu sie śniła owa pobita koleżanka Shay jednak...po jakieś 2ch..może trochę dłużej, latach przeszło mu..nie miewał juz koszmarów.Na szczęście :P
Cóż...pewne, że on będzie zawsze w pobliżu..jednak nic na siłe.Jak będzie chciała być z Jaxem i Charlie uzna, że dla nich to będzie najlepsze to im nawet pomoże...po jakimś czasie :P
-Długo? No ile tu siedzimy...z godzinę..może półtrej? - zaśmiałem sie krótko, bo oczywiście nie wyczaiłem, że jej chodziło o te całe lata świetlne :P
-Jestes pewna..ja jeszcze wytrzymam nieco gorętsza temperaturę.. - uśmiechnąłem się łobuzersko i musnąłem jej słodkie usta.Ręka odgarnąłem jej włosy na plecki i musnąłem ustami szyjkę..

-
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
singiel

Post

- Już to sobie wyobrażam - stwierdziła i przymknęła oczy wyobrażając sobie jak bije jakiegoś faceta. Pewnikiem Chrisa <3
- Tak i sama nie wiem czy to dobrze czy to źle - powiedziała. Bo w sumie zależy z której strony na to spojrzeć :P
Zaśmiała się - Nie przepadam za tym jak ktoś zadowala się towarzystwem innej dziewczyny zamiast mnie, ale cóż... nie mogę tego Ci zabronić - zażartowała. Cóż skoro ona zadowalała się towarzystwem innych facetów to inni powinni robić to samo xD
- Spokojnie, zamówimy Ci taksówkę żebyś na pewno doczłapał się do domu - stwierdziła - Potem już będziesz musiał jakoś sobie poradzić. Ale może nowa koleżanka Ci pomoże - uniosła lekko ramionka. Uśmiechnęła się lekko - Zawsze mamy sny tylko nie zawsze je pamiętamy - stwierdziła - Mam nadzieję, że tym razem go zapamiętasz i zdradzisz mi co się wydarzy - powiedziała to właściwie proszącym tonem, ale to w sumie nie zależy od niego :( O jej snach nie będę pisać bo to same wariactwa :P
Pomoże?? No cóż, nie wiem czy w ogóle będzie w czym pomagać bo... czarno widzę ogólną przyszłość Shayki :P
- Wiesz o co mi chodzi - powiedziała lekko przewracając oczkami a potem uśmiechnęła się na jego kolejne słowa. I nieeeeee xD tylko nie szyja :roll: Gdy poczuła jego muśnięcie na szyję przeszedł ją dreszcz. Przymknęła na chwilę oczy a potem złapała jego twarz w dłonie i pocałowała namiętnie jego usta.
Chanel 'Mona' Vanderwall Shannon 'Shay' Kim
tel Party Lover Dangerous Beauty tel
Obrazek Obrazek
Summer 'Summ' Roberts
Sweet and Lovely tel

Obrazek Obrazek
mów mi:
Awatar użytkownika
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco

Post

Oj biedny ten Chris..nawet w myślach cały czas od niej obrywa xD
-Ja tez nie wiem...muszę cię na nowo poznać..Bo znam Shay dziewczynkę..a teraz przyszła pora na Shay kobietę.. - puściłem jej oczko.Napiłem sie kilka łyków piwka i odstawiłem butelkę.
-Oooo mała zazdrośnica... - pomachałem brwiami.-Ale spokojnie...jak tylko będziesz chciała miec mnie na własność wystarczy szepnąć słówko..wiesz..porwę cie z imprezy i tyle...żaden problem..pamiętaj - puściłem jej oczko. A potem będzie mogła zwalić wine na niego, by nie było, że bezczelnie od gościu uciekła :P On jakoś to zniesie i tak pewnie prawie nikogo nie będzie tam znał :P
-Hmm...spokojnie..jeśli nie zamierzasz mi tu dac jeszcze do wypicia z 5 kolejnych piw to wrócę bez taksówki bez problemu - zapewniłem ją z uśmiechem.-Oj..no nie wiem..nie jesteśmy jeszcze na tym etapie znajomości Shay.Zamieniłem z nią zaledwie kilka zdań..choć widziałem ją już w samej bieliźnie..więc..w sumie sam nie wiem.. - roześmiałem sie przypominając sobie Izzy jak tak skacowana i nie ubrana mnie przywitała i jak jej sie głupio zrobiło :P
-Jasne..o ile jakis będzie.. - kiwnąłem głową.
To jak nie będzie w czym pomagać to on sie nią zaopiekuje z wielką chęcią..pod każdym względem.zależy co ona będzie chciała i potrzebowała :) Będzie po prostu dla niej.. <3
-No nie mów, że wtedy...dawno, dawno temu chciałaś bym cię pocałował? - zapytałem z takim lekkim niedowierzaniem.W sumie ona pewnie jakieś tam może sygnały dawała, że go lubi nieco..bardziej jednak on pewnie tego nie zauważał.:P Jak to facet czasem :/ No a potem juz przestał mysleć..gdy znów go pocałowała.Złapał ja lekko za bioderka i posadziła sobie na kolanckach by było im wygodniej.Rączkami błądził po jej pleckach, czuł jej piersi na swojej nagiej klacie.Odwzajemniał coraz zachłanniej pocałunki wsuwając w jej usteczka języczek.Jego friend zaczynał szaleć...i rosnąć.. :P
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
singiel

Post

Należy mu się :P
- Widzisz... Zazdrośnica obudziła się dopiero kiedy stałam się kobietą - stwierdziła z lekko skrzywioną miną. Bo w sumie wcześniej nie bywała zazdrosna :( To wszystko przez Jacksona. Tutaj akurat jest bardzo winny...
- Ok, zakodowałam to sobie - popukała się po główce i uśmiechnęła się do niego ładnie. Pewnie po jakimś czasie będzie miała dość tłumu ludzi, którzy będą składać jej życzenia i zapewne paplać coś o szczęściu ;/
- Może mam taki zamiar - stwierdziła unosząc lekko brwi - Wiesz, jak mówiłam mam cały zapas - wzruszyła ramionami. Co to tam 11 piw w tę czy wewtę xD Pojedzie i dokupi.
- Wooow - podsumowała - Widzę, że możecie się tam czuć całkiem swobodnie - zaśmiała się - No tak, nie ma jak w domu.
Kochaaaany <3 To akurat było słodkie i miłe <serce> Cóż ona też tu jest więc, kiedykolwiek i ktokolwiek będzie jej potrzebował.
- Czy to nie było oczywiste?? - zapytała lekko marszcząc czoło. Cóż, zdecydowanie dawała znaki, ale ona wtedy jeszcze nie była zbyt doświadczona to mogło jej nie wychodzić xD
Usiadła mu na kolankach i kontynuowała całowanie jego ust, byleby nie dostał się do szyi again xD Skoro on dołączył swój język to ona dołożyła też i swój ;) Taka równowaga żeby była. Jej rączki błądziły po jego ciałku dopóki nie poczuła siedząc tam na jego nogach jak coś mu rośnie xD W zasadzie nieźle było wiedzieć, że tak na niego działa. Ktoś jej jeszcze pragnął po tym wszystkim co się działo. Przygryzła delikatnie jego wargę przy pocałunku i wsunęła rączki pod jego spodenki. No to już się chyba nie powstrzyma :( Albo narobi mu ochoty i zgasi go xP
Chanel 'Mona' Vanderwall Shannon 'Shay' Kim
tel Party Lover Dangerous Beauty tel
Obrazek Obrazek
Summer 'Summ' Roberts
Sweet and Lovely tel

Obrazek Obrazek
mów mi:
Awatar użytkownika
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco

Post

-Cóz...każdemu w życiu potrzeba zazdrości..oczywiście kontrolowanej i w odpowiedniej dawce..wtedy jest okey - stwierdziłem uśmiechając sie lekko don niej. On raczej nie był zazdrosny no ale..nie miał w sumie o kogo..jego najlepsze lata spędził w pace więc za wiele nie porandkował..a wcześniej był jeszcze młodziakiem więc nigdy nie brał jego związków za bardzo powaznie:P
-No, prosze..wychodzi szydło z worka....niegrzeczna dziewczynka - pogroziłem jej palcem.-Choc miej na uwadze, że jak ja pije to ty tez więc...wybacz Kochana ale chyba byś szybciej odpadła zanim bym musiał wypić jeszcze tyle piwek - i się napiłem tego.
-No cóż....chyba tak...choć wtedy ja nieco..zaskoczyłem..więc..mnie sądzę by znów tak przede mna paradowała - zaśmiałem się.A szkoda...dodałem w myślach xD Bo on lubi sobie popatrzec na zgrabne dziewuszki :P
No ba! Bo on jest kochany..jak chce.A dla niej zawsze będzie chciał..chyba, że coś nabroi to lanie dostanie i tyle..az się nie poprawi ;)
-Hmm..szczerze...nie bardzo..wybacz więc, że musiałaś tyle czekać - powiedziałem z figlarnym uśmiechem odrywając się na kilka chwil od jej ust.A potem je znów kontynuował.A nawet czasem pewnie musnął jej szyjke ale nie jakos specjalnie długo..Kiedy ona dobrała się do jego interesu syknął lekko i spojrzał na nią.-Shay......ja nie wiem...jesteś pewna? - zapytałem w końcu.Bo nie chciałem jej do niego zmuszać. Czekając na jej odpowiedź jednak odchyliłem ja lekko dot tyłu, podtrzymując jej plecki dłońmi a języczkiem i ustami zacząłem pieścic jej piersi
ODPOWIEDZ

Wróć do „Domek Kimów”