[Jackson]

ale lipa panie!
- a Ty będziesz go ujeżdżać? - uśmiechnął się wrednie i obrócił dookoła razem z nią.
- nie no bo musielibyśmy się ubrać...chyba, że podróż nudystów?? - uśmiechnął się znów prowokująco. Hue hue hue, ale by było śmiesznie jakby ich Wren przyłapał, a oni Isaaca xD

[St.Berry]

Bardzo mi przykro. Ale to wina Wrena, bo on tak wybudował.
- To zależy od Ciebie, w końcu to twój koń będzie - odpowiedziała mu z uśmiechem i odchyliła główkę gdy się tak obrócił i zarzuciła włosami xD
- Podróż nudystów to nowość - powiedziała i lekko przygryzła wargę - Ostatnio trochę się zabrałam za nowości i nie wiem czy powinnam się do nich przekonać - Isaac by chyba samobójstwo popełnił z rozpaczy xD A Wren?? Wolę nie myśleć co by zrobił.

[Jackson]

- więc ujeżdżaj - zaśmiał się i oparł ją plecami o ścianę, a później zaczął całować jej piersi.
- dam Ci chwilę do zastanowienia - powiedział zajmując się jej ciałem, a palcami miział ją po udach bo ją tak trzymał akurat.
Noo biedak xD w sumie wszyscy biedni

[St.Berry]

- Już odpocząłeś?? - zapytała ze śmiechem i wplotła sobie paluszki w jego włosy.
- Może powinniśmy tam najpierw wysłać Paxtona. Sprawdzi nam teren - stwierdziła, mógłby szczekac jakby kogoś zobaczył. Choć skoro on taki bojaźliwy to nie wiem czy można na niego liczyć <3
Trauma na całe życie...

[Jackson]

- hmm...ja zawsze jestem w formie. ale już Ci mówiłem, że kocham nie Tylko Twoje ciało i umysł i rozmawiać z Tobą też kocham więc stwierdziłem, że sobie pogadamy - zaśmiał się tłumacząc wszystko. Przyjrzał się jej mrużąc oczy
- pieprzyć, chodźmy - roześmiał się i ruszył z nią do drzwi pilnując by mu nie uciekła. Dziwna z nich konstrukcja była więc poszli do łazienki pisz

[St.Berry]

Shaysówka weszła do pokoju, wzięła prysznic by się opłukać z tej słonej wody, ubrała na siebie coś luźnego, bo raczej nie miała zamiaru nigdzie wychodzić i usiadła na łóżku z laptopem. Weszła sobie na fejsa i pierwsze co zobaczyła, to to że Wren i Lexi nie są dłużej znajomymi przez co zrobiło jej się trochę smutnawo. Chwyciła za telefon by zadzwonić do brata, ale chyba byłoby jej głupio mu o tym mówić i pytać jak się czuje więc tylko sprawdziła która godzina i położyła telefon koło siebie. Zaczęła poszukiwać Charliego na fb, ciekawska.

[Jackson]

Wlazł do domu ;p co się będzie przejmował? Otwarte było, już z korytarza sprawdzał, czy jego kochana jest w domu
- Shay!!!? - krzyknął, a później zapukał do jej pokoju i wejrzał tam, a widząc ją uśmiechnął się szeroko

[St.Berry]

Otwarte?? To nie dobrze, następnym razem się pozamyka na wszystkie spusty. Była pewnie tak zaabsorbowana przeglądaniem zdjęć, że usłyszała Jaxa dopiero gdy zajrzał do jej pokoju.
- Hey - powiedziała uśmiechając się do niego i od razu zamykając laptopa i odkładając na bok - Co tu robisz?? - zapytała

[Jackson]

- mam coś dla Ciebie, ale musisz dać mi pół godzinki ok? - poprosił podchodząc do niej i całując ją na powitanie.
- co robiłaś? - zapytał zaciekawiony i usiadł na łóżku koło niej

[St.Berry]

Zmrużyła lekko oczka patrząc na niego podejrzliwie - Ok - odpowiedziała powoli a potem uśmiechnęła się.
- To co każdy student w wolnym czasie - powiedziała - Siedziałam na fb - zażartowała - A teraz zamierzam wkraść się do starego pokoju mojego brata i czegoś poszukać - dodała po chwili wstając z łóżka. Bo musiała znaleźć jego tabletki, bo wiedziała, że jakieś ma po tym jego nieszczęsnym kolanie.

[Jackson]

- ehhh Ci studenci, dobrze, że mi to nie grozi - westchnął i teraz to on spojrzał na nią podejrzliwie
- czuję spisek? i niebezpieczeństwo?? - wstał
- ale mi się to podoba! stać na czatach? - wyszczerzył się. Z zewnątrz dochodzić mogły jakieś hałasy i bzyk małej wiertareczki, ale co jak co Jax nie dopuści Shay do okna :d

[St.Berry]

Zaśmiała się - Grozi, grozi bo zawsze mogę Cię tym zarazić - uśmiechnęła się do niego. Usłyszała te hałasy za oknem i zmarszczyła lekko brwi.
- Ktoś niszczy mi dom czy Ty coś kombinujesz?? - zapytała spoglądając na niego.
A potem złapała go za rękę i pociągnęła pod stary pokój Wrena, bo nawet jeśli się już przeprowadził na strych to tabletek na pewno nie zabrał ze sobą skoro były mu już nie potrzebne.
- Wrena nie ma w domu, ale na wszelki wypadek możesz tu postać - powiedziała kiwając lekko głową i pewnie weszła do pokoju brata. Zaczęła go przeszukiwać xD

[Jackson]

- zabezpieczam się - puścił jej oczko. W sumie nie wiem ...powinien iść na studia, ale nie miał czasu na to. I weny.
- spokojnie, dowiesz się w swoim czasie - uśmiechnął się ślicznie. Pokiwał główką i warował na korytarzu.
- szukasz czegoś konkretnego? - zapytał zaciekawiony, później spojrzał na zegarek. Oby Ci z zewnątrz się już uwinęli

[St.Berry]

Nie zmieniam tematu bo mi się nie chce P
- To nic Ci nie da Kochanie - wytknęła mu żartobliwie język a potem kiwnęła głową. Zżerała ją ciekawość co takiego się tam dzieje i nawet chciała podejrzeć przez okno, ale skoro najwidoczniej nie chciał by cokolwiek wcześniej widziała to była grzeczna i tego nie zrobiła.
- Tabletek - odpowiedziała, bo jemu akurat mogła powiedzieć. Po za tym tabletki nie zdradzają wszystkiego. Zaglądnęła do Wrenowej łazienki i w końcu znalazła pudełeczko z tabletkami. Spojrzała na tą całą receptę naklejoną na pudełeczku i skoro były przeciwbólowe to sobie je wzięła. Wyszła z pokoju Wrena i spojrzała na Jaxa - Mam to co chciałam. - uśmiechnęła się i schowała je sobie do kieszeni w bluzie, bo mimo że było ciepło itd. to w bluzie było jej tak przytulnie xD
- Swoją drogą jak się czujesz?? - zapytała, bo ostatnim razem nie było z nim tak świetnie. I jeszcze wcześniej też nie odkąd spotkali tego wroga. - Przyzwyczaiłeś się do swojej nowej błyskotki?? - zapytała zwracając uwagę na to czy ma nadal ten kolczyk czy nie.

[Jackson]

i dobrze!
ooo no jaka kochana! Wyjątkowo ;p
- tabletek? A coś Ci dolega? Źle się czujesz?? - zdziwił się i dokładnie ją obejrzał. No właśnie miała na sobie bluzę, więc się zaczął martwić no!
- ze mną ok. Chłopacy ...dostali bon na przebicie uszu, teraz każdy ma - wyszczerzył się. Załatwił im przymusowe przebicie. Cóż
- dobra, chodź zobacz przez okno - sam spojrzał. Mówił, że chce wynająć te 4 m kwadratowe jej ogródka więc teraz już miał je zagospodarowane TRAMPOLINĄ!