[Joel Goran]

- Wolałem w takim miejscu Cię nie widzieć, ale... nie żebym Cię nie cenił, po prostu obstawiałem w głębi duszy i sam sie przed tym broniłem, że w takim miejscu sie zatrzymasz... To gorzej brzmi, wiem.... Andie po prostu tu wiedziałas że znajdziesz pracę, było najłatwiej... rozumiesz o co mi chodzi??

[Octavia Blackburn]

-tak rozumiem o co Ci chodzi, ale ja kłamałam nie spałam tu z nikim -powiedziałam patrząc w jego oczy

[Joel Goran]

- Tak myślałem, że kłamiesz - szepnałem - liczyłem na to i cieszę się, że tego nie zrobiłaś

[Octavia Blackburn]

-a gdybym to zrobiła?-spytałam i spojrzałam w jego oczy

[Joel Goran]

- Byłoby mi z tym źle, ale jesteś dla mnie kimś szczególnym i wybaczyłbym bo to byłby seks, bez uczuć i tylko by przeżyć - powiedziałem szczerze patrząc w jej oczy. Chciałem wierzyć, że tak by było, wiedziałem, że wybaczyłbym jej ale chyba przyszło by mi sie z tym pogodzić trudniej niż sądziłem

[Octavia Blackburn]

-nie znienawidziłbyś mnie ?-spytałam ujęłam w dłonie jego twarz i spojrzałam w jego oczy

[Joel Goran]

- Kocham Cię i wybaczyłbym to, że inny facet z Tobą był. Andie nie pytaj o to, bo to jest gdybanie, nie zrobiłaś tego przecież

[Octavia Blackburn]

-nie nie zrobiłam tego, ale chciałam wiedzieć, przepraszam

[Joel Goran]

Pochyliłem się i pocałowałem ją długo i delikatnie ale z miłością

[Octavia Blackburn]

-Kocham Cię -powiedziałam między pocałunkami dłońmi błądziłam po jego plecach

[Joel Goran]

Pocałowałem czule jej szyje - też Cię kocham mój uparciuszku

[Octavia Blackburn]

-nie jestem uparta-powiedziałam...-to Ty jesteś stuknięty

[Joel Goran]

- Więc kocham Cię dziewczyno stukniętego faceta

[Octavia Blackburn]

-chyba powinniśmy się stąd zbierać -powiedziałam

[Joel Goran]

- Teraz nie boisz się, że spowoduję wypadek?? - spytałem ją z uśmiechem i dodałem - możemy chyba troszkę sobie poleżeć i wypocząć, co??