[Joel Goran]

Usiadłem sobie gdzieś ubrany też na koncert i patrzyłem na nią - Jesteś śliczna Cris

[Brooke Davis]

-nie przesadzaj Wade jestem zwyczajna -powiedziałam

[Joel Goran]

- O nie, zwyczajna to Ty na pewno nie jesteś - od razu zaprzeczyłem jej słowom

[Brooke Davis]

-a ja uważam , że jestem zwyczajna i musisz uszanować moje zdanie-powiedziałam kończąc się malować

[Joel Goran]

- A Ty moje Kochanie i myślę, że jestem kimś kto ocenia Cię zdecydowanie uczciwiej

[Brooke Davis]

-Twoje zdanie nie jest obiektywne Kochanie

[Joel Goran]

- Twoje natomiast jest zbyt krytyczne, więc też malo obiektywne - powiedziałem i puściłem jej oczko - niemniej jesteś śliczna i w moje słowa powinnaś wierzyć

[Brooke Davis]

-przecież nie powiedziałam , ze Ci nie wierzę Głuptasie

[Joel Goran]

- Ja też nie twierdzę, że tak powedziałaś. Po prostu chcę byś mi wierzyła i nie zaprzeczała gdy to mówię

[Brooke Davis]

-ok już więcej tego nie zrobię, zadowolony?

[Joel Goran]

- Jasne, musisz być posłuszna swojemu mężczyźnie i nie podważać jego słów

[Brooke Davis]

-o nie ja nic nie mówiłam o posłuszeństwie -zaśmiałam się

[Joel Goran]

- To jest niepisana umowa miedzy nami, więc nie ma po prostu innej opcji... Szefową dla mnie jesteś tylko na scenie i to tylko jeszcze dziś

[Brooke Davis]

-tylko tak Ci się wydaje Kochanie więc możesz żyć w nieświadomości jak jest Ci tak lepiej

[Joel Goran]

- Nie Kochanie to Ty żyjesz w nieświadomości. Sama popatrz jak dzis idealnie Cie zmanipulowałem byś mi uległa