[John Hemsworth]

[John Hemsworth]

Po nie całej godzince marszu dotarł do posiadłości.Otworzył bramkę i wszedł na teren posesji zamykając za sobą żelazną furtkę.Po chwili dotarł do drzwi wejściowych i zaraz znalażł się w środku mieszkania.Zdjął odzienie wieżchnie, but i powoli, skierował się do sypialni.Po drodze myślał, rozmyślał.Może mógł to zrobić inaczej, ale wydało mu się, że gdy zwróci jej należność to przynajmniej wtedy będzie trochę milsza.Mylił się i to bardzo, w sumie czego innego miał oczekiwać.Najlepszą decyzją dla niego jest to, że da sobie dzisiaj już z tym wszystkim spokój.

[John Hemsworth]

-Jeżeli kiedyś będę chciał się na czymś, czy kimś wyżyć to chętnie skorzystam.-odpowiedział miłym głosem w pełni się uśmiechając.No to mogła sobie snuć domysły, lecz on do tej niewybrednej klienteli nie zaliczał się.Niczego nie brał, dużo nie pił, no i nawet papierosów nie palił.Dziwny typ, ale ten typ tak ma.
No i tak jak powiedział dotarli do jego posiadłości, a właściwie pod nią,bo doszli do płotu i bramy.
-Jesteśmy na miejscu.-powiedział ręką wskazując dom w oddali, troszkę oświetlony, ale tylko kilkoma słabymi lampami w chodniku.

[Julia Grace]

Ostatnio mi pani od żywienia mówiła, że nawet jeśli pijesz tylko lampkę wina do obiadu to i tak możesz się uzależnić od alko. więc John jest w kręgu podejrzeń ;p i nawet o tym nie wie!
Spojrzała na dom, a później na chłopaka
- o no to świetnie, nie muszę się martwić, że pijany klient nam zaginie - powiedziała żartując miło. Nie był pijany, ale gdyby miała tak każdego odprowadzać to by na łeb dostała, a jego chciała odprowadzić. Ciągle zastanawiała się ile on ma lat.
- to co? dasz już sobie dalej radę? - powiedziała z wyraźną chęcią nie wciskania mu się do domu.

[John Hemsworth]

No nie powiem, że się nie da, bo w końcu, gdy ktoś robi to regularnie, to się później już ciężko odzwyczaić, no i mało brakuje już do tego by zacząć pić większe ilości.Ale Johnowi to nie grozi, chyba, że stanie się coś bardzo, bardzo złego.
-Nigdy nie zobaczysz mnie pijanego.-powiedział pewny siebie delikatnie się również śmiejąc
-Zdecydowanie sobie poradzę.-odpowiedział chwilkę patrząc na furtkę.
-Zamówić Ci taksówkę?-zapytał, bo miał kilka numerów do taksówkarzy, no i p co ma się szwendać sama po nocy.Ciekawe czy uwierzyłaby, że ma tyle samo lat co jej wujek.

[Julia Grace]

Zaśmiała się na jego słowa
- to jakaś prowokacja? Bo chętnie się założę, że kiedyś się upijesz -choćby tą ruską wódką co mają ją na stanie w pubie i Jula się od niej nieźle pochorowała. Pewnie by nie uwierzyła, bo wujka ma za starszego pana ;p chociaż nie jest stary...ale tak się zachowuje. Z kolei John też się staro zachowuje, ale jakoś tak nie wygląda
- niee, dzięki mam niedaleko do akademika, poza tym jeszcze muszę kogoś odwiedzić - powiedziała miło i podeszła do niego bliżej
- to do zobaczenia - powiedziała całując go w policzek i paaa!

[Julia Grace]

No i co z tego, że już 2 w nocy?! Jula była wkurwiona, przyćpana i miała ze sobą sporo alkoholu.
- John!! John! otwieraj! - krzyczała waląc w drzwi
- gwiazdor przyniósł Ci rózgę! - robiła hałas Nie chciało jej się czekać na tym mrozie samej.

[John Hemsworth]

John przebudzony przez czyjś wrzask w pierwszej chwili miał wezwać policję, no ale usłyszał znajomy głos Erici... zwlekł się z wyra, założył szlafrok i poszedł do drzwi.
-Kobieto, wiesz która jest godzina?-zapytał zaspanym głosem z zaspanym ryjem, miał lekko przymknięte oczy

[Julia Grace]

- taaa druga, hej - uśmiechnęła się i władowała mu się do domu. Ona była mega nakręcona
- święta są, nie masz być sam. Nie moja wina, że tu jestem - stwierdziła i nawet za bardzo się nie rozbierała
- pijesz? wgl to się ubieraj - mówiła jak najęta.

[John Hemsworth]

Gdy się wpakowała do domu staną zrezygnowany w drzwiach i zrobił takie pffffffff przeciągłe ustami z miną "tylko nie dzisiaj" i zamknął drzwi jednym ruchem ręki.
-Po co mam się ubierać jak nigdzie się nie wybieram?-zapytał i poszedł tam gdzieś za nią

[Julia Grace]

- No jak nie?? Chodź połazimy sobie, popijemy...będzie fajnie - powiedziała zachęcająco. Była wkurzona, ale chciała się jakoś rozerwać, jak się nie rozerwie to zacznie ryczeć. Wybieraj

[John Hemsworth]

-Ja jutro pracuję...-powiedział i westchnął kręcąc głową
-A gdzie chcesz iść?-zapytał i uniósł brew patrząc na nią

[Julia Grace]

- gówno prawda! Jutro jest święto i nikt nie pracuje! -mruknęła zła że chce się wykręcić.
- Nie wiem, albo bzyknijmy się...cokolwiek John! Nie tak miały wyglądać te pierdolone święta - stwierdziła gapiąc się na niego
- Możemy iść odwiedzić moją znajomą...albo zostać tu, co wolisz...ale jak tu zostaniemy to i tak nie będziesz się z tego cieszył - wzruszyła niewinnie ramionami.

[John Hemsworth]

-Ehh Erico... Ja pracuję kiedy chcę.-zaśmiał się lekko.Patrzył na nią bo była jakaś taka strasznie nakręcona
-Od kiedy to święta obchodzisz?zapytał się wrednie
-A po co chcesz ja odwiedzać o 2 nad ranem?Po to by ją o budzić tak jak mnie?- sumie mogliby się nawet bzyknąć xD

[Julia Grace]

- no właśnie! a jutro nie chcesz! - niech się jej nie wykręca.
- ja pierdole John...nie wkurzaj mnie. - spiorunowała go wzrokiem. Rozejrzała się po holu
- bo mam powód??? Dalej ruszaj dupe bo w tym szlafroku to...wyglądasz jak Hugh Hefner - roześmiała się
- tylko coś króliczków brak. - no mogliby, skoro znów się przyćpała to mogła robić co chce. Ale chciała rozwalić coś Nikki!