[Emily Johnson]

-Skoro tak twierdzisz..-zasmiałem się.-To juz nie mogę się doczekać na to aż oberwę..-dodałem i wystawiłem jej język..
Popływałem jeszcze trochę i też wyszedłem z wody, połozyłem się na leżaku i starałem się wysusz na słońcu.

[Brooke Davis]

-a ten język Ci kiedyś urwę -powiedziałam i zaśmiałam się.Przymknęłam oczy i się opalałam. Słońce już nie było takie ostre więc nie musiałam się niczym smarować. Otworzyłam oczy i spojrzałam na Olivera...-uważaj dzisiaj na mnie-powiedziałam z cwanym uśmieszkiem.

[Emily Johnson]

-Grozisz mi?-zapytałem ją, patrząc na nią wyzywająco.. W zasadzie nie wiedziałem czego się mam po niej spodziewać, ale wziąlem sobie za punkt honoru, by ją dzisiaj doprowadzić do tego ciągłym dogadywaniem jej..
Leżałem więc spokojnie na leżaku, co chwilę spoglądając na nią spod przymkniętych oczu.

[Brooke Davis]

-jeśli chcesz tak to nazwać to ok może być do groźba -powiedziałam i spojrzałam na niego...-widzę , że na mnie zerkasz-wytknęłam mu język śmiejąc się...-to Ci nie pomoże przed uniknięciem kary za ochlapanie mnie-powiedziałam.

[Emily Johnson]

Starałem się na nią nie patrzyć i zastanawiałem się, co wymyśliła..
-Nie chcę uniknąć kary..-zaśmiałem się.. -Ale nie chcę też wylądować w basenie jak już wyschnę dlatego na Ciebie patrzę..-powiedziałem...-Poza tym nie wiem czy widziałaś się ostatnio w lustrze, ale wyglądasz obłędnie..-puściłem jej oczko..-Więc trudno od Ciebie oderwać wzrok..-spojrzałem na nią, a w zasadzie pożerałem ją wzrokiem.

[Brooke Davis]

-możesz tylko na mnie patrzeć nic więcej-powiedziałam z uśmiechem...-i wiem jak wyglądam- uśmiechnęłam się do niego słodko...-nie zamierza wrzucić Cię do basenu, więc leż sobie spokojnie.

[Emily Johnson]

Zaśmiałem się.. -Czyli karą będzie brak dostępu do Ciebie?-zapytałem patrząc na nią..
-No cóż.. Jakoś to chyba wytrzymam..-powiedziałem..
-A skoro mnie nie wrzucisz, to nie mam się czym martwic i będę leżeć sobie dalej.

[Brooke Davis]

-powiedzmy , że to początek kary-powiedziałam.
-dlaczego myślałeś , że chcę Cię wrzucić do baseny...przecież nie jestem aż taka agresywna-zaśmiałam się

[Emily Johnson]

-Nie wiem, co Ci może strzelić do tego pięknego łepka..-zaśmiałem się..-A nóż.. Może bym wylądował w basenie, ale wtedy to na pewno bym się utopił..-zaśmiałem się..-I miałabyś spokój ze mną.. Dostałabyś willę w spadku.. Całkiem niezły interes byś mogła na tym zrobić..-zaśmiałem się..

[Brooke Davis]

-oj szkoda , że wcześniej o tym nie pomyślałam, ale wiesz co nie potrzebuję pieniędzy bo już je mam -powiedziałam i wyszczerzyłam się do niego.

[Emily Johnson]

-No to przynajmniej tyle dobrego, ze wiem, że nie zabijesz mnie dla kasy.. A dla niczego innego by Ci się nie opłacało, wiec jestem bezpieczny..-zaśmiałem się, patrząc na nią...

[Brooke Davis]

Zaśmiałam się słysząc co mówi Oliver...-ale TY masz pomysły, nigdy bym na coś takiego nie wpadła Kochanie... chyba , że już miałeś takie przypadki , że Twoje dziewczyny próbowały Cię zabić?-spytałam i spojrzałam na niego uważnie, a zarazem z ciekawością co powie.

[Emily Johnson]

-Nie. Nie miałem jeszcze takiej dziewczyny, która próbowałaby mnie zabić..-zaśmiałem się, bo brzmiało to co najmniej absurdalnie..
Spojrzałem na nią..-A więc co ty masz zamiar ze mną zrobić? Co? Bo już wiem, że brak seksu na pewno będzie kara.. Ale co jeszcze?

[Brooke Davis]

-widzę , że bardzo szybko się uczysz-powiedziałam z uznaniem...-a co więcej to dowiesz się w swoim czasie-puściłam mu oczko...-ale bądź gotowy na przyjęcie kary

[Emily Johnson]

-Bede gotowy..-zasmiałem się..
Wziąłem do ręki butelke z wodą i napiłem się..
-mam nadzieję, że nie zrobisz mi krzywdy..-puściłem jej oczko.