[Colton Grey]

Kiedy Lucas i Lydia poszli na górę ja ogarnęłam po kolacji. Wróciłam do salonu i spojrzałam na te dwa oszołomki.
-Kochanie , a co Ty taki chetny do wykorzystywania , przeskrobałeś coś ?-spytałam i zaśmiałam się. Lydia pokazywała tacie swoje zabawki.
-aż taka jest zmęczona nasza córka?

[Joel Goran]

No bawiłem sie z córką pokazując jej inne zabawki niz te które ona podawała mi.... Budowaliśmy wielkie wiże z klocków i budowaliśmy je póki sie nie zawalały co oczywiście Lydia kwitowała śmiechem... To rozburzanie wież bawiło ją najbardziej...
- Skarbie zdecydowanie zabawa z tatą jest czymś tak fajnym, że padnie Ci tam szybko z ilości wrażeń

[Colton Grey]

-w takim , razie jesteś najlepszym tatą , która zapewnia sporo wrażeń. Usiadłam sobie za Lucasem i pocałowałam jego kark. Spojrzałam na Lydię ,która wgramoliła się na kolana Lucasa.
-nie możesz się od nas opędzić -powiedziałam i zaśmiałam się. Lydia zaczęła pokładać się na Lucasie
-tatusiu chyba miałeś rację -zaśmiałam się i patrzyłam na Lydię , która znalazła sobie wygodne miejsce na kolanach Lucasa i powoli zasypiała.
-jest idealna -spojrzałam Lucasowi w oczy.

[Joel Goran]

- No wiesz staram sie. Mama wpoiła mi pewnego rodzaju odpowiedzialność, więc staram sie wywiązywać z mojej roli najlepiej jak umiem - powiedziałem i pewnie przyglądałem się Lydii co kombinuje dopiero gdy sie tam usadowiła jak chciała to zobaczyłem, że zasypia
- Wiesz Skarbie jest idealna, bo nasza - szepnąłem odwracając głowę w stronę Quinn
- Masz dzięki temu ułatwione zadanie chyba... - pusciłem jej oczko
- a czemu daje sie wykorzystywac, wiesz to zdecydowanie ta część dnia lub ncy, która jest dla nas obojga szczególna, bo lubie gdy jesteś przymnie i stajemy sie jednościa

[Colton Grey]

-Kocham Cię Luke -powiedziałam i pocalowałam z miłością jego usteczka. Lydia sobie zasypiała więc jej na razie nie ruszałam , żeby jej nie rozbudzić.
-jesteś najlepszy , mam nadzieje , że wiesz o tym ....jestem chętna na spędzenie tego wieczoru i nocy razem-zmierzwiłam ręką jego włosy. Zaciągnęłam się jego zapachem, uwielbiałam tego faceta.

[Joel Goran]

A ja Ciebie Quinn - szepnałem i spojrzałem jej w oczy by po chwili sie do niej usmiechnąc
- Kocham Cie niczym wariat i zdecydowanie nie chcę nikogo innego już w moim życiu. Chce byśmy byli razem.. nie tylko w ten wiecór i tę nc - wiedziała doskonale o czym mówie. No co mimo wszystko chciałem by została Scottką Choc miałem za soba nieudane małżeństwo to jednak w chwili obecnej byłem już pewny tego co jest między nami i nie bałem sie kolejnych zobowiazań.

[Colton Grey]

Niech sobie chłopak marzy , ale ona nie chce zostać Scottką , dobrze jest jej bez męża , wystarczy jej tylko chłopak.
Kiedy Lydia już zasnęła , wstałam z dywanu i wzięłam córkę na rączki.
-idę ją położyć....mam zejść na dół czy iść do sypialni ?-spytałam bo nie wiedziałam gdzie go później zastanę.

[Joel Goran]

- Sypialnia Kochanie spotkamy sie w sypialni - powiedziałem ale pewnie ona w sypialni bedzie szybciej bo Lydia jest juz ubrana w piżamke po kapieli, no i spi a ja miałem jeszcze ten burdel zabawkowy do wysprzatania.
No więc gdy Q poszła na góre zaczałem sprzatać zabawki. Potem wziałem butelke schłodzonego wina, dwa kieliszki i poszedłem na góre

[Colton Grey]

Pisnęłam kiedy Lucas przerzucił mnie przez ramię i do tego jeszcze klepną w tyłek.
-jesteś okropny Scott , nie traktuje się tak kobiet -powiedziałam śmiejąc się . Wyciągnęłam jego koszulę ze spodnie i wsunęłam ręce w jego spodnie i ścisnęłam jego tyłek.
-liczę na masaż -powiedziałam i powoli zaczęłam wysuwać ręce z jego spodni.

[Joel Goran]

- E tam okropny, chwiejesz sie na nogach, ledwo idziesz i chcesz masaż więc czyż w ten sposó nie jest szybciej i łatwiej - zasmiał sie i połozył ją na kanapie w salonie
- To klapnij wygodnia a ja zaraz wracam. - No i poszedł po piwko do kuchni

[Colton Grey]

-mogłeś sobie uszkodzić kręgosłup -zaśmiałam się i kiedy mnie położył na kanapie patrzyłam jak wychodzi z salonu. Zdecydowanie dobrze było , że Karen dzisiaj zajmowała się małą.
-Luke wiedziałeś , że mam słabą głowę ?!-wybuchnęłam śmiechem i czekałam na blondaska.

[Joel Goran]

- Wiesz w sumie to przypuszczałem, ale nie że a ż tak - zasmiał sie i przyszedł po chwili z tym piwem i pokręcił głową na jej śmiech
- Smichy chichy Ci sie włączyly?? - usiadł na kanapie
- To musimy uważać byś mi nóg nie wyrywała i mnie kopała gdy sie zaniesiesz jakąś salwą znowu - zaśmiał się i wział jej stópki w dlonie

[Colton Grey]

-wiesz dawno nie piłam -powiedziałam i usiadłam sobie wygodnie na kanapie.
-za to Ty lubisz piwko-pocałowałam jego usteczka.
-po masażu będę miała ochotę na mojego faceta , jak byś go spotkał to mu to przekaż -wyszczerzyłam się do Lucasa i położylam swoje nogi na jego kolanach.
-dobrze się bawiłeś?

[Joel Goran]

- Wiesz jak kazdy facet lubie piwko - powiedział i sie usmiechnał i chwilke masował jej jedna stópke potem druga. Popijał czasem po łyku piwko z butelki
- Wiesz chyba będę go unikał, albo mu powiem, że nie masz dziś na nic siły i sam Cie wykorzystam w jego imieniu. Jestem pewien, że żałować tej zamiany nie będziesz - dodał i pokiwał głowa
- Było fajnie. Moja kobieta spełnia swoje marzenia. Potem sporo wspominek z dawnych czasów nie ma co narzekać oby więcej takich wieczorów

[Colton Grey]

-wiesz lubię mojego Scotta , zwłaszcza w łóżku więc nie wiem czy będe taka zachwycona zamianą -powiedziałam śmiejąć się.
-nie żałujesz tego , że tak to wszystko się potoczyło , że TY i Peyton nie jesteście razem ?-spytałam , a jego masaż był boski.
-wiesz dobrze jak sprawić mi przyjemność tymi rączkami-puściłam mu oczko.