[Savanah Spencer]

Odwzajemnił pocałunek łapiąc ja w pasie.
-Nooo..teraz super - usmiechnął sie po.
-Noo w sumie to bym coz zjadł..bo tlyko piwko pilismy - powiedział i pewnie ruszyli do kuchni.
-W sumie, ze no Wigilia u nas, co?On z Ems, o ile sie pogodzą, no i babi z tym swoim.. - powiedział.
-Chyba, że sie nie zgadzasz to wiesz...

[Justine Devoux]

Przyjechaliśmy taksówką pod dom, pewnie po drodze go tam niby od niechcenia gładziłam po udzie dość blisko jego krocza i czasem nawet musnęłam jego fiuta przez spodnie, tak by taksówkarz nie widział, co robię..
Dojechaliśmy do domu, zapłaciłam za podwózkę, podziękowałam i wysiedliśmy z samochodu, uśmiechnęłam się do Asha..

[Savanah Spencer]

Eh..a on sie pewnie irytował,że go kusiła a on nie moze jej tam wziąć od już w taxi xD
-W końcu - złapal ją za tyłek i ruszyl z nią do domu.
-Otwoeraj...syzbko - powiedział stając przed rzwiami.Ale ine pusicł jej.Łapkami troche miętosił jej tyłeczek jak ja ttzymał

[Justine Devoux]

Zaśmiałam się tylko na jego słowa i wyciągnęłam klucz z torebki, otworzyłam drzwi i wciągnęłam go do środka.. Rzuciłam gdzieś torebkę na szafkę i odwróciłam się przodem do Asha, zarzuciłam ręce na jego szyję i pocałowałam zachłannie jego usta, byłam już totalnie na niego napalona.. I chciałam go tu i teraz.. Zatrzasnęłam za nami drzwi, a potem szybko dłonią zjechałam do jego rozporka i rozpięłam jego spodnie, zsunęłam je mu z tyłka razem z bokserkami, uwalniając jego fiuta..

[Savanah Spencer]

-Jezuu kobieto...Normalnieeee....jestes niemozliwa - bo ledwie weszli a ten juz nie wiedziec jak i kiedy stał ze spodnaimi do kolan xD
-Ale skoro tak się bawimy - pocałowął ja a potem pchnął lekko ku scianie obracając do siebie tyłem.ZAdarł jej kiecke w górę, rozsunął nogi swoimi i odchylil material majtek.Przejechał poslinionymi palcami po jej cipce a potem od razu w nią wszedł swoim sztywnym kutasem.Jeknął z przyjemności.Zaczął poruszac biodrami w dośc szybkim od razu tempie

[Justine Devoux]

Uśmiechnęłam się na jego słowa, a potem już on stał się niemożliwy i ja stałam przy ścianie z nim pomiędzy moimi nogami. Jęknęłam głośno, gdy we mnie wszedł, był cholernie pociągający, a ja uwielbiałam ten nasz dziki seks..
-Och, och, och..-jęczałam, przy każdym jego pchnięciu, czując jak mi dobrze, jak mnie wypełnia, wypięłam dupkę mocniej w jego stronę, zapierając się mocno rękoma nogami.

[Savanah Spencer]

Cóż..ona zaczeła to on podjął gre.Lubił takie..zabawy.Oznaki cholernego porżadania miedzy nimi.
-Och tak Mała..jęcz...glosniej - wymruczał jej douszka i je przygryzł a potem se wypostowal i dał jej klapsa.A potem drugiego w je drugi posladek dla równowagi.ZAcisnął dłonie na jej biodrach posuwając ją ostro

[Justine Devoux]

Przeszedł mnie dreszcze, gdy mi tak szeptał do uszka, westchnęłam głośno i przygryzłam swoją wargę, czując jak mnie rozpala, jak mi dobrze..
-Oo tak, skarbie..-wydyszałam, czując jego mocne ruchy..
-Jeszcze..-powiedziałam i zawyłam, gdy mnie tak mocno posuwał..

[Savanah Spencer]

Dla Ciebie wszystko - odparł podnieconym głosem Ash.Sam tez już głosno oddychał, czuł jak pot splywa po jego ciele.Pojekiwał z przyjemności jaką odczuwał.
-Och Babe.... - wbijał się w nia mocno z impetem, nie hamując się.Wchodził cały, głeboko rozpychając sie w jej mokrej cipce.Czuł, że zaraz eksploduje...jedna ręke przeniósł na jej pierś i scisnał

[Justine Devoux]

Zaparłam się jeszcze mocniej o tą ścianę i nie mogłam się już opanować, z moich ust wydobywały się jęki i krzyki, jak z dobrego pornola, byłam podniecona, szeptałam mu jakieś zbereźne słówka jeszcze, czując jak już jestem blisko..Gdy ścisnął moją pierś poczułam jak dreszcze przechodzą przez moje rozpalone ciało, a potem wykrzyknęłam jego imię, czując jak dochodzę..
-Oooch Ash! Fuck! Oo tak!

[Savanah Spencer]

Poczuł jak dochodzi.Mocno sie na nim zaciskała wiec nie wiele mu trzeba było i juz po kilku ostrych ruchach tez doszedł z głosnym jekiem.ZZwolił ruchy a po cwili sie zatrzymał zdyszany jakby z jakis maraton przeleciał.
-Jak ja Cie kocham Mała -wydyszał i wyszedl z niej a potem obrócił ja ku sobie i pocałował namietnie i czule i dłuuugo

[Justine Devoux]

-Ja Cię..-powiedziałam, ale nim zdążyłam skończyć, to mnie obrócił do siebie i całował, zachichotałam tylko i odwzajemniłam ten jego boski pocałunek..
-też kocham..-powiedziałam do niego, jak się już od siebie oderwaliśmy, Spojrzałam na niego z figlarnym uśmiechem..
-Jesteś cudowny..-powiedziałam.

[Savanah Spencer]

-Wiem..bo jestem najlepszy.- odparł z rozwalającym usmiechem i podciagnął postki i zapiął sie itp.
-Ogarnij sie kobieto.. - wytknął jej język bo noo..rozczochrana, kiecka w górze xD
-To co teraz?Chyba bym sie napił dobrego drina i mozna byc cos tych wakacji poszukać? - zapytał.

[Justine Devoux]

-Oho, romantycznie jak zawsze..-powiedziałam do niego i zaśmiałam się, spojrzałam na niego z rozbawieniem, ale grzecznie przeczesałam włosy i poprawiłam swoją kieckę, spojrzałam na niego z uśmiechem.
-No dobra, to idź driny rób..-powiedziałam i klepnęłam go w tyłek i poszłam sobie za nim..

[Savanah Spencer]

JUz gotowy i wystrojony Ash sobie czekał przed wyjściem w holu na Serenkę xd