[Savanah Spencer]

-Hej Słońce...dawno wstałaś? - zapytal i pierwsze co to sie odlał xD A co! Sa tyle ze sobą już, że t pewnie norma.
-Ide pod prysznic..jak chcesz chcesz mozesz do mnie wrócić - zamachał brwiami bo ona pewnie już tam przed lustrem sie upiekszała w ręczniku owinięta.
Nie omieszkal jednak pociągnąc za ten ręcznik, który spadł.Zasmiał się i wszedl do kabiny

[Justine Devoux]

-Jakąś godzinkę temu..-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego..
-Musiałam się ogarnąć..
-Chcę, ale nie będę znowu suszyć głowy..-powiedziałam i puściłam mu oczko.
-Ejjj!-zaoponowałam jak mi zrzucił ręcznik.. -Menda.. Ale z resztą.. Patrz i żałuj..-wytknęłam mu język i zaśmiałam się.

[Savanah Spencer]

-Eh..n dobra, dobra..dzis cie wbacze bo to szczególny dzien - powiedzial.A tak to w sumie by ją chyba tu wciągnął ze soba do tejkabiny xD
-Ej..no patrze i żałuję - zamknął drzwi od kabiny, puscil wode i sie myl

[Justine Devoux]

-Tylko dzisiaj? - zapytałam i zaśmiałam się, spojrzałam na niego jak się tam mył pod prysznicem..
-Potem Cię dorwę, kochanie..-powiedziałam i pomachałam brwiami.. Szykowałam się dalej na nasz ślub..

[Savanah Spencer]

-No ja mam nadzieję..bo inaczj to ja dorwe ciebie.Poza tym wiesz..noc poslubna musi być - zasmial sieno i po 15 minutach wyszedł spodprzysnica.Wyatrał sie opasał ręcznikiem.
-Hmm..długo ejszcze ebdziesz okupywała to lustro? - stał za nią i tam no w sumie skoro tak to se zabki mył bo o tego lusra nie potrzebuje ;p

[Justine Devoux]

-Noc poślubna jak najbardziej..-powiedziałam i pomachałam brwiami.
-Założę jakąś seksi bieliznę..-powiedziałam i puściłam mu oczko, a potem odsunęłam się sprzed tego lustra..
-Zaraz idę..-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego, przeczesałam jeszcze włosy szczotką..
-Wyglądasz bosko, mój drogi..-powiedziałam do niego i cmoknęłam go w ramię, bo jak mył te zęby, to mu nie będę przeszkadzać, klepnęłam jego tyłek i poszłam sobie do pokoju, by się ubrać.

[Savanah Spencer]

-uu no zaloż..jakies ponczoszki..i jakas koronkowa..biała jak napanne młoda przystało - powiedział.Oj juz czuł, że sie podnieca na samą mysl xD
-NO, no..jak zasze.. - wybełkotał a potem umył zabki, włoski tam uzłoył na jakis żelikpewnie, podgolił się, wypachnił no i tez poszedł do pokoju.
-CO na sniadanie?Czy nie jemy? - zapytał i se wyjał z szafy ganiak by se naszykowac bo potem tlyko wskoczy w iego

[Justine Devoux]

-Dobra, coś założę, ale to się nie gap, bo nie będzie niespodzianki..-powiedziałam i zaśmiałam się, założyłam na siebie szlafroczek taki cieniutki.
-Możemy iść na śniadanie, a potem się poubieramy i jedziemy do urzędu..-powiedziałam i pomachałam brwiami, cmoknęłam jego usteczka.
-Co chcesz zjeść?-zapytałam i w sumie już poszłam do kuchni..

[Justine Devoux]

Przyszłam do pokoju, a potem od razu do łazienki, napuściłam wody do wanny, nalałam jakiś olejków i płynu do kąpieli by się zrobiła pianka..
Jeszcze poszłam do kuchni po szampana i kieliszki, a potem już się ładnie rozebrałam, pozapalałam świeczki w łazience, postawiłam butelkę i kieliszki obok wanny i weszłam do niej.
Czekałam na Asha.

[Savanah Spencer]

No a potem to juz poszedł do łazinki rozberając sie juz w drodze.
-jestem..wow! To az tak romantico? - wyszczerzyl sie i rzucił ciuchy do kosza na brudy a potem wszedł do niej do wanny.

[Justine Devoux]

Uśmiechnęłam się..
-Tak, powrót do rzeczywistości będzie ciężki, więc możemy sobie jeszcze odrobinę przedłużyć tą sielankę..-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego, przejechałam dłońmi po jego klacie i pocałowałam jego usteczka delikatnie..
-Dziękuję, kochanie za ten cudowny wyjazd..-powiedziałam do niego.

[Savanah Spencer]

-No tak..chociaż tyle - pokiwał głową i odwzajemnił pocąłunek.
-nie ma sprawy..dla ciebie wszyskto..a raczej dla nas - wyszczerzyl się.
-Pomasowac sie troszke? - zaproponował miło.
-A ty nam nalej winko - dodał i juz se siadł za nia i juz masował jej ramionka

[Justine Devoux]

-Okej..-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego, pocałowałam jego usteczka, a potem sięgnęłam po kieliszki i nalałam szampana..
Uśmiechnęłam się do niego.
-Bardzo przyjemnie..-powiedziałam i przymknęłam oczka, czując jego dłonie na swoich ramionach.

[Savanah Spencer]

-Bo ze mna zawsze tak jest - powiedział Ash.wział od niej kieliszek pochwili.
-Za nas.. - stuknął o jej szkło i sie napił kilka łyków a potem go odstawil i znow ja masował.
-Moze zorbimy jakiegos grilla czy cos dla znajomych w weekend ? - zapytał

[Justine Devoux]

-Yhm, wiem o tym, kochanie..-powiedziałam do niego z uśmiechem, pocałowałam jego usteczka..
A potem juz sobie przymknęłam oczka, jak mnie dalej masował.
-Możemy zrobić..-powiedziałam i pokiwałam głową, uśmiechnęłam się pod nosem.
-Kogo zapraszamy?