[Colton Grey]

Odwzajemniałam jego boskie pocałunki i sama go całowałam, było mi coraz przyjemniej. Przez mojej ciało przeszedł przyjemny dreszczyk gdy zaczął pieścić mojej piersi...-uwielbiam Cię takiego Lucas-powiedziałam między pocałunkami i całowałam coraz zachłanniej jego usta.

[Lucas]

- Taki jestem tylko Twoj - szepnałem i popatrzyłem teraz jej w oczy - jesteś wszystkim czego chcę i wcale nie sex jest najwazniejszy - szepnąłem szczerze - jest wazny i wychodzi nam idealnie, ale nie najwazniejszy - dodałem i puściłem jej oczko dalej pieszcząc delikatnie jej piersi obydwiema dłońmi ale po chwili jedną dłoń zsuwając między jej nóżki ale wcale nie byłem tam gwałtowny czy zaborczy a mimo wszystko choć była nadal pobudzona tam, to byłem czuły

[Colton Grey]

-nie chcę , żeby chodziło o sex bo nie jestem w tym aż taka dobra-powiedziałam i spojrzałam w jego oczy...-jesteś taki idealny-wyszeptałam i przymknęłam oczy czując jego rękę między moimi nogami, Mój oddech stał się szybszy , a ja zacisnęłam dłonie na udach Lucasa.

[Lucas]

- Jestesmy rodziną Kochanie - szepnąłem - pełną rodziną... szczęśliwą rodziną - szeptałem jej to i popatrzyłem w jej oczka - jesteś cudowna i nigdy nie było inaczej... dlatego tak cholernie Cię pragnę, bo zaspokajasz wszystkie moje zmysły - pocałowałem jej szyję - chcesz mnie prawda?? - spytałem nadal delikatnie pieszcząc jej piersi i krocze...

[Colton Grey]

-jasne , że Cię chcę , chyba zawsze Cię chciałam -powiedziałam już bardzo podniecona i napalona na niego. Przymknęłam oczy i delektowałam się jego pieszczotami , które były cudowne , David nigdy mnie tak nie pieścił, a nasz seks był beznadziejny. Dopiero Lucasa pokazał mi jak powinno to wszystko wyglądać. Odchyliłam głowę jeszcze bardziej do tyłu.

[Lucas]

Uniosłem jej bioderka troche w góre i nakierowałem na swojego członka zapominając znowu o gumce. Nasadziłem ją na niego ale wsuwając się w nią powoli powoli ją opuszczając znowu na moje kolanka... Pocałowałem jej szyję - teraz powoli Kochanie... nigdzie sie nie spieszmy - szepnąłem jej do ucha podgryzając je lekko - jest piekna noc, gwiazdy i tylko my na całym świecie

[Colton Grey]

Żeby dzieciaka jej nie zrobił xD
Gdy oparłam na jego kolana głośno westchnęłam , a moje ciało zaczęło reagować na każdy jego dotyk i ruch , było mi cudownie....-nie chcę się spieszyć , bo chcę Cię czuć jak najdłużej w sobie-powiedziałam głośno oddychając. Zaczęłam się na nim unosić , ale nie za szybko ani nie za wolno.

[Lucas]

Nie zrobi...
Ujałem jej bioderka i pomagałem jej poczatkowo się na sobie poruszać w idealnym tempie a potem ujałem dłonmi jej piersi i sie nimi bawiłem czując jej twarde z podniecenia sutki.. drazniłem je dodatkowo ściskając czasem palcami... całowałem jej ramię - jesteś idealna Quinn, jesteś moja i nigdy nigdzie nie dam Ci odejść... Zawsze będziemy razem

[Colton Grey]

Delektowałam się naszym stosunkiem. Dłonie zaciskałam na jego udach...-nie możesz mnie wiezić jeśli będę chciała odejść to odejdę -powiedziałam do niego podnieconym głosem. Po dłuższej chwili zaczęłam się poruszać na nim bardzo intensywnie.

[Lucas]

[ Nie chce byś odeszła - szepnałem jej do ucha i pocałowałem jej szuję czule - ale nie jestem z tych co więżą... Chce byś chciała ze mną być już na zawsze - dodałem i nadal pieściłem jej piersi czując jej coraz szybsze i mocniejsze ruchy..

[Colton Grey]

-nigdzie jeszcze nie odchodzę Lucas -powiedziałam i głośno jęknęłam , było mi coraz przyjemniej, odchyliłam głowę do tyłu i oparłam ją o jego ramię...-uwielbiam Cię takiego, to jest takie inne-wyjęczałam

[Lucas]

Całując teraz jej szyję coraz namietniej więgnałem dłońmi po jej ręce i przyciagnałem je sprawiającc że teraz ona swoimi dłońmi ujmowała swoje piersi a ja splatałem z jej dłońmi swoje palce... - zasługujesz na wszystko co dobre... co najlepsze Kochanie - szepnałem do jej ucha...

[Colton Grey]

Pojękiwałam coraz głośniej , nadal poruszałam swoimi biodrami. Po chwili poczułam jak moje ciało zalewa cudowna fala przyjemności. Pieściłam swoimi dłońmi piersi nadal splatają palce z jego palcami, było mi zdecydowanie cudownie. Oddychałam coraz głośniej , można było wyczuc jak serce bije mi jak oszalałe.

[Lucas]

Poczułem jak dochodzi i uniosłem sie do pzycji stojącej i tym razem ja poruszyłem swoimi biodrami wbijając się w nia mocno a potem ywszedłem z nije odwróciłem ja koszobie i pocałowałem jej usta i delikatnie pokazałem jej na dół... No dobra może to nie było zbyt miłe, ale miałem ochotę skończyć gdy będzie mnie pieściła

[Colton Grey]

No i w tym przypadku nie różnił się niczym od Davida. Zrobiłam tak jak chciał i zaczęłam pieścić jego członka jak tylko najlepiej potrafiłam. To wszystko miłe pękło jak bańka mydlana i przez chwilę pomyślałam , ze wróciłam do swojego koszmaru dlatego spojrzałam w górę żeby się upewnić , że tak nie jest.