[Naoms]

Nao nie miała w zwyczaju uciekania... a dyby jego wzrok jej przeszkadzał... mógł być pewny, że by mu o tym powiedziała... i to w nie koniecznie najbardziej przyjemny sposób...
Zastanowiła się nad jego pytaniem - nie... raczej nie... chociaż tu po drodze widziałam całkiem przyjemnie wyglądającą cukiernię - stwierdziła spoglądając na Williama.

[William Levy]

-więc zapraszam na coś bardzo słodkiego-powiedziałem podeszliśmy do drzwi otworzyłem je by Naomi wyszła pierwsza gdy to zrobiła wyszedłem za nią z księgarni i poszliśmy do cukierni

[Anais]

przeglądała półki w poszukiwaniu jakiejś tam książki, popijając od czasu do czasu kawę w kubku ze starbucksa.

[Julia Grace]

Jula miała zrobić recenzję jakiejś książki. Dobrze, że była książkowym molem. Przyszła więc tu i stanęła obok Anais szukając czegoś ciekawego. Najchętniej to by zrobiła recenzję kamasutry, ale coś jej mówiło, że to nie będzie mądre.

[Anais]

może się skądś znały - na przykład umawiały się kiedyś z tym samym facetem, w tym samym czasie, nie wiedząc o sobie wzajemnie. więc albo się nienawidziły, albo sobie współczuły, ty możesz zdecydować. anais zerknęła na julię spod okularów, bo nie była pewna, czy to nie ktoś inny. nigdy nie miała dobrej pamięci do blondynek. postanowiła że niegrzecznie jednak byłoby się nie przywitać więc odstawiła książkę którą akurat przeglądała na półkę i podeszła do julii. - julia?

[Julia Grace]

Nie Julia jak już to Erica, ale wątpię by Jula jej się przedstawiła, pewnie podała jej 3 imię oczywiście fałszywe (Nadia) więc uznajmy, że Nadia i znają się co najwyżej z baru czy coś, bo Jula tu się przeprowadziła po ucieczce od sekty i nikt jej tu nie zna i o niej nie wie. Dziewczyna spojrzała na Anais lekko zdziwiona
- a ...e..hej - zmrużyła na nią oczy, była na delikatnym kacu.
- gdzie ja Cię widziałam? - zapytała trochę niemiło patrząc na nią uważnie. Ostatnio miałą taki nawał klientów w pubie, że zaczynała się gubić.

[Brooke Davis]

Doszliśmy spacerkiem do centrum. Weszliśmy do księgarni i zaczęliśmy z Lexi szukać książek o ciąży. Kiedy udało nam sie znaleźć interesujący nas dział zacząłem przeglądać książki...-nawet nie wiedziałem , że jest aż tyle książek-powiedziałem i spojrzałem na Alex.

[Savanah Spencer]

-Taaa mu to mówisz...jakby ne mogli napisac jeden czy dwóch..i skad ja mam teraz wiedziec, które kupić - zasmiałam sie i przegladałam ksiązki.
-CHyba w sumie najlepiej wzic albo najgrubsza albo..eh..sama nie wiem..moze zapytatamy o pora
de sprzedawczyni? - zapytałam odkładając którąs juz tam z kolei książe napólke.

[Brooke Davis]

-możesz zapytać , może akurat Ci coś doradzą , choć jeśli nie miały dzieci to chyba nie były im potrzebne takie książki-powiedziałem i wziąłem kolejną książkę i zacząłem ją przeglądać...-Kochanie ta mi się wydaje w porządku -powiedziałem

[Savanah Spencer]

-Hmm..a tam miały czy nie..powinny wiedziec co im schodzi najlepiej - powiedziałam i juz miałam iśc sie pytac kiedy Ty mi cos pokazał.
-Hmm..pokarz.. - wzięłam ta ksiązkę izaczełam przeglądac spis treści.Przekartowałam ksiązkę..było tamtez sporo obrazków co i jak.
-Hmm..faktycznie wydaje się w orządku.Z grubsza zawiera chyba wszystko..a jak nie..mamy internet.. - powiedziałam i cmoknęlam jego usteczka.

[Brooke Davis]

Odwzajemniłem jej pocałunek....-Kochanie chcesz jeszcze jakąś książkę, czy już idziemy do kasy ?-spytałem i dałem jej buziaka w policzek.
-bardzo Cię Kocham wiesz o tym -powiedziałem i spojrzałem w jej oczka.

[Savanah Spencer]

-Hmm..moze na razie kupmy tylko tą.Jak ja przeczytam to potem pomyslimy czy jeszcze jakiejs nam trzeba - powiedziałam mu z usmiechem.
-Idziemy do kasy -i poszlismy.Stanelsimy w kolejce bo były ze 2 osoby przed nami.
-Tez cie kocham..i to małe nasze cos też.. - pokepałam sie po brzuszku xD

[Brooke Davis]

-będzie nam cudownie razem , jestem tego pewny -powiedziałem i objąłem Lexi. Pocałowałem ją w policzek , a po chwili ekspedientka skasowała naszą książkę zapłaciłem za nią i wyszliśmy z księgarni i poszliśmy na obiad.