[Gość]

[Emily Johnson]

Przyszliśmy z Marcosem do sypialni, rozejrzałam się po wnętrzu..-Ładnie masz w tym domu..-powiedziałam, a on zostawił moją walizkę..-Dzięki..-powiedziałam, patrząc na niego..

[Gość]

-nie ma za co...to nie ja urządzałem ten dom, chyba nikt specjalnie się nie przejmował wnętrzem domu tylko chcieli jak najszybciej , żebym wyjechała z domu -powiedziałem patrząc na przyjaciółkę.

[Emily Johnson]

-W każdym razie całkiem nieźle to wygląda..-powiedziałam i z lekkim uśmiechem spojrzałam na niego. Zarzuciłam mu ręce na szyję..-Dobranoc..-powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek.

[Gość]

-dobranoc , śpij dobrze jak coś to będę u siebie-powiedziałem też dałem jej buziaka w policzek. Poszedłem do siebie.

[Emily Johnson]

Usiadłam sobie na łóżku i rozejrzałam się po pokoju. Wstałam podeszłam do walizki i wyciągnęłam sobie koszulkę do spania.. Przebrałam się szybko i położyłam się do łóżka.. Leżałam i starałam się zasnąć, jednak dość długo sen nie nadchodził. Ostatnio źle spałam, ale po kilku godzinach w końcu udało mi się zasnąć. Miałam bardzo niespokojne sny i znów przyśnił mi się wypadek.

[Emily Johnson]

Spałam, ale śniły mi się straszne rzeczy, wypadek, ogień, Alejandro. Zaczęłam krzyczeć i płakać przez sen..

[Gość]

Wbiegłem do sypialni, usiadłem na łóżku obok śpiącej Katiny.
-obudź się , to zły sen-powiedziałem i próbowałem ją wyrwać z tego koszmaru.

[Emily Johnson]

Słyszałam, że ktoś coś woła, ale nie wiedziałam skąd dochodzi głos..
-Alejandro, nieeee! -krzyknęłam, po czym przeraziło mnie to na tyle, bym usiadła zdyszana na łóżku, cała zlana potem. Nie wiedziałam, gdzie jestem i co się dzieje, przytuliłam się do Marcsa.

[Gość]

Przytuliłem ją do siebie gdy w końcu się obudziła, dłonią gładziłem ja po pleckach.
-już wszystko dobrze , to tylko zły sen -powiedziałem mocno ją do siebie tuląc.
-jesteś bezpieczna Kat-powiedziałem z troska w głosie

[Emily Johnson]

Rozejrzałam się po pokoju, a potem sobie przypomniałam podróż i w ogóle, odsunęłam się od niego na chwilę i wytarłam łzy..
-Przepraszam..-powiedziałam cicho i spuściłam wzrok.. -Nie chciałam Cię obudzić.

[Gość]

-nic się nie stało-powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej.
-jeśli chcesz , mogę położyć się koło Ciebie...wiesz , że jesteśmy przyjaciółmi na dobre i złe-powiedziałem i pogładziłem dłonią jej policzek

[Emily Johnson]

Spojrzałam na niego przez łzy i uśmiechnęłam się tak delikatnie..
-Mógłbyś?-zapytałam i położyłam się z powrotem na poduszkę, posuwając się trochę, by mógł położyć się obok.
-Wiem.-powiedziałam tylko.

[Gość]

-jasne , że tak-położyłem się za nią i objąłem ją swoim ramieniem.
-jeśli chcesz pogadać to ja tutaj jestem dla Ciebie -powiedziałem przymykając oczy.

[Emily Johnson]

Przytuliłam się do niego i łzy pociekły mi po policzkach, nienawidziłam tego snu, a od czasu wypadku nie było nocy, by mi się nie śnił..
-Ciągle mi się to śni..-powiedziałam szeptem, a moim ciałem wstrząsnął spazm płaczu..