[Ethan Westwick]

...

[Infinity]

Infinity zgadała się z Nedem, że pójdą dzisiaj do lekarza na kontrolę no i tak się stało. Ciekawe tylko...a już wiem W tamtą stronę to ona jakoś sobie doszła mówiąc, że i tak była w mieście, a w tą wrócili pieszo bo lekarz nie miał zastrzeżeń! Jeśli ją nic nie bolało to mogła chodzić swobodnie. Co do treningów to miała się nie przemęczać, ale nie widział przeciwwskazań bo nie była ani połamana ani nic tylko poobijana. Weszli do domu, a później poszli na taras po drodze biorąc z domu sok i jakieś ciasteczka.
- czyli jeszcze zdążymy z triatlonem - śmiechnęła się szczęśliwa. Ubrana była w http://images.asos.com/inv/media/9/2/2/ ... ge4xxl.jpg

[Matt Dawson]

Ned oczywiście wysłuchał zaleceń lekarza i nie miał zamiaru się im przeciwstawiać.Będę musieli troszke zmienić grafik, ale to nie było najważniejsze.Najważniejsze było właśnie to, że mogła choć w nie dużej ilości kontunuować przygotowania.Ned tym razem do lekarza poszedł w krótkich spodenkach :d, ale założył do tego koszulkę bez ramion koloru zielonego, był w sandałach.
-Zmienimy troszkę plan działania, tak by Cię nie przemęczyć.-powiedział i wziął sobie jedno z ciastek z talerzyka, zgłodniał trochę

[Infinity]

O zaskakujące! Dobrze, że nie był maniakiem plaży nudystów bo wtedy to by Inez z nim nigdzie nie poszła.
- No ok, ale wolne i tak już sobie w ten sposób ustawiłam, więc jak coś to będę miała więcej wolnego i tyle. - wzruszyła ramionami i napiła się soku. Podciągnęła nogi na krzesło i spojrzała na ulicę.
- ale dobrze by było ustalić gdzie co ćwiczymy. Bo pływać to i tak muszę w morzu, żeby się do fal przyzwyczaić, nie wiem po czym będę biegła i jechała...ale chyba po asfalcie bo to nie terenowy jakiś. - powiedziała przegryzając ciastko i spoglądając na Neda

[Matt Dawson]

E tam od razu nudystów.Jak tylko mógł to chodził bez koszulki, przyzywczaił się od dzieciaka.
-By mieć spokój proponuję ćwiczyć poza miastem-zaproponował patrząc na nią, zastanawiał się co odpowie, ale myślał, że się zgodzi.Poza tym nie wiedział co zrobić z jednym fantem.Minowicie jej niechęcią do samochodów.

[Infinity]

No to to miał faktycznie niezły problem, bo będzie cholernie ciężko.
- no ok, tylko wiesz...chodzi o to samo podłoże, żeby nie było, że się przyzwyczaję do gładkiego a tam mnie puszczą po jakiś wertepach - powiedziała spokojnie, bo w sumie lepiej przygotować się na trudniejszy teren.
- to za miasto będę dojeżdżać rowerem, jako rozgrzewka - uśmiechnęła się. Dla niej to nie problem.

[Matt Dawson]

No własnie wie to, że będzie cholernie trudno...
-Zawsze zostaje jakiś las, czy tereny poza miastem, jakiś drogi polne czy coś takiego.-stwierdził i dojadł ciastko, popił je od razu łykiem soku ze szklanki, którą chwilę temu napełnił
-Ja samochodem i wiem jak to w razie czego zrobimy.Wyznaczę Ci trasę po tym jak spojrzę na mapę i przejadę się tamtędy, spróbuję zrobić tak byś zatoczyła kułeczko, a ja będę na Ciebie czekał.W razie czego zmieni się coś.Może być?-zapytał i niepewnie na nią spojrzał, wcześniej mówił, że będzie tuż za nią, a teraz już nie.I tak chyba była przyzwyczajona do samotności podczas ćwiczeń.Na trasie nie będzie mógł wprost za nią jechać, więc to na dobre raczej wyjdzie.

[Infinity]

w sumie to Ned nie wie do końca czemu, ale dobrze, że jest świadom tej trudności ;p
Popatrzyła na niego pytająco
- słuchałeś mnie? w lasach nie ma asfaltu Ned. Nie znam aż tak okolicy, ale droga do stadniny jest całkiem fajna, więc możemy tam ćwiczyć - z drugiej strony wolała biegać po lesie bo spokojniej no i nóg sobie tak nie rozwali, to jeździć będzie drogą do stadniny, a biegać lasem też tam do stadniny.
- Coś wymyślimy, ale spoko, będziemy mieli kontakt jakiś przez krótkofalówkę - uśmiechnęła się uroczo.

[Matt Dawson]

Nie wie, ale już wcześniej swój sprzeciw mu dobrze zakomunikowała.
-Tak słuchałem.Powiedziałaś coś o tym, abyś nie była przyzwyczajona tylko do gładkiego i coś tam jeszcze, więc zaproponowałem również przebieżki w lesie, czy drogach polnych bez asfaltu.-powiedział trochę zażenowany.
-Możesz przecież biegać na zmianę, po asfalcie i nie.-dodał jeszcze i spojrzał na nią.
-Krótkofalówki to dobry pomysł.-odpowiedział i pokiwał głową.

[Infinity]

To dobrze, nie będzie musiała płakać przed samochodem, że nie wsiądzie ;p
Zaśmiała się z jego słów
- no coś tam - nie była zła, może to ona źle coś powiedziała, ale uśmiechem chiciała rozluźnić atmosferę
- pieprzyć! nie ma co się umawiać, lepiej wszystko na bieżąco ustalać z dnia na dzień. - bo się pogubią. Ale miał rację
- no mogę, a te radyjka to załatwię. - roześmiała się. Będzie biegła i mówiła "07 zgłoś się! szzzz" "bez odbioru" xD

[Matt Dawson]

-Dobra, to teraz kiedy chcesz zacząć trening?I proponuję zacząć od pływania.-zaznaczył bo co jak co, ale woda akurat z tych trzech rzeczy była najmniej szkodliwa, jeżeli chodzi o jej zdrowie i pływanie było dobrą rozgrzewką
-Chyba, że masz jakieś ale?-zapytał przybliżając się lekko z lekkim uśmiechem na twarzy, nie wiadomo było co może jej chodzić po głwie.

[Infinity]

Tak, tylko w pływaniu się naciąga, a to trochę średnio na jej bok wpłynie, więc pewnie i tak będzie pływać i ćwiczyć na lekach.
- No ja mogę choćby juro - uśmiechnęła się chętnie
- dzisiaj jeszcze jogę poćwiczę, jakąś na oddychanie głównie. - bo rozciąganie przecież odpada. Spojrzała jak się do niej zbliżył i chwyciła jego mordkę w dwa palce tak za policzki robiąc z niego dziubek ;p
- alle? brak ale Nedzie - zaśmiała się i go puściła. Uroczy chłopiec, a ona miała mega dobry humor bo przecież wszystko znów się zaczynało układać.

[Matt Dawson]

Chodzi bardziej o rozciągnięcie go.Nie chodzi tutaj, aby sobie krzywdę robiła i ją masakrycznie coś bolało.Chodzi o stopniowe rozciągnięcie części ciała.
-To dobrze.-odpowiedział, gdy go puściła, choć myślał, że zdąży się śmiesznie odezwac jeszczy gdy trzymała jego buźkę.
-Dzisiaj rób co Ci się podoba.-powiedział i chwilkę się zastanowił nad tym co powiedział
-Oczywiście z rozsądkiem.-dodał po chwilce i się delikatnie zaśmiał
-Jutro mamy środę, więc spotkamy się popołudniu tak?-zapytał bo nie pamiętał dokładnie wszystkiego, miał to w domu rozpisane na kartce, ale nie w pamięci.

[Infinity]

Już oni sobie poradzą będzie pływać bez rąk na początek najwyżej. Już jej oczka zabłysnęły kiedy powiedział, że ma robić co chce, ale zaraz zgasnęły
- no jaak to?! - westchnęła. Zamyśliła się
- emm, no tak - zaśmiała się. Sama nie pamietała, ale uznajmy, że tak właśnie się umówili Dojadła ciastko i spojrzała na ogród.
- przez ten...tydzień lenistwa zabrałam się za dietę, przytyłam 1,5 kg - powiedziała i spojrzała na niego po chwili
- teraz zamienimy to na mięśnie!

[Matt Dawson]

-Tak to.-odpowiedział i wypiał jej sój jęzor by zrobić jej bardziej na złość.Nie wiedzac dlaczego lubil się nad nią znęcać w ten sposób, sposób, który jej nie skrzywdzi.
Z początku myślał, że po jej słowach się bidulka rozpłacze, bo nie wiedział jakie kosmate myśli przepływają jej teraz w umyśle, ale odetchnął w duchu, gdy wyraziła głośniej pozytywne emocje.
-Dobry początek.-powiedział i się od razu uśmiechnął, by nic nie było po nim widać.