[Julia Grace]

Roześmiała się kręcąc głową
- a Ty dupy nie dawałaś?! Każda dawała! Poniżone do granic możliwości! Ciesz się, że byłaś tam tylko pół roku a nie jak ja 3 pierdolone lata! Nie doświadczyłaś tego co ja tylko dlatego, że miałam odwagę od tego uciec, miałam odwagę ich wkopać, Ciebie też mogłam, mogłam Cię posłać z nimi do paki i zamknąć ten rozdział raz na zawsze, ale nie! Musiałaś się wtrącić, musiałaś wrócić. Jesteś aż tak głupia?! - wydarła się na nią będąc już na skraju, nie wierzyła, że Alex kiedykolwiek do niej przyjdzie i to jeszcze z pretensjami a nie podziękowaniami
- już jesteś martwa, ale pomogę Ci w Twoich mękach - wiedziała, że jeśli jej nie zabije to ktoś ją zabije, a nie chciała umierać. Rzuciła się na dziewczynę rozcinając jej bluzkę od pępka do żebra

[Lucas]

Alex się jej nie bała, bo nie sądziła, ze Jula może jej cokolwiek zrobić. Po za tym teraz chojrak z niej był.
- Ty dajesz dupy nadal jak jakaś pierdolona dziwka! - wyśmiała ją a potem spojrzała na swoją bluzkę - Tylko na tyle stać?! - że nie miała broni to tylko plunęła w nią.

[Julia Grace]

Jule łatwo sprowokować, chociaż ma swoje granice, ale teraz nie miała. Alex zasłużyła na wpierdol, poza tym albo jedna, albo druga. Już jej nie odpowiedziała tylko znów zaatakowała, ale nie zdołała jej sięgnąć nożem więc poprawiła cios ręką i uczepiła się Alex powalając ją na podłogę

[Lucas]

Alex owszem padła na podłoge ale szybko zareagowała pomimo bólu pleców i próbowała wykręcić Juli rękę... tą z nożem a nie tą którą ją przytrzymywała. No co asekurować się musiała - nadal bijesz jak ciota, nawet celność wcale Ci sie nie poprawiła...

[Julia Grace]

- niczego nie muszę Ci udowadniać! - bo mogła wyjąc pistolet i ją po prostu zastrzelić. W sumie nie wiedziała czemu tego nie zrobiła -.- znowu jej dobra strona się ujawniała, co za idiotka. Puściła nóż, ale zaraz walnęła drugą ręką w bok Alex a później obróciła się na dupie i ją kopnęła, mimo, że siedziała na podłodze. Chyba faktycznie pistolet był lepszy. Wgl dobrze, że święta to w sumie akademik pusty. Spojrzała na nóż, ale był bliżej Alex więc rzuciła się do torebki po broń, niebezpiecznie wystawiając nogę na cios.

[Lucas]

No to Alex zdecydowanym ruchem złapała za nóż i nim się Julia spostrzegła miała nóż wbity w udo i to tak, że aż pół ostrza znalazło się wewnątrz jej ciała. Alex jednak nie znała się na tym gdzie bić i wbijać noże by nie ranić bardziej i albo trafiła w jakiś nerw albo i nie

[Julia Grace]

Jula aż zawyła z bólu, dobrze, że jej nie trafiła w nic ważnego. Głupie szczęście. Zdążyła jednak chwycić za pistolet i wycelować w dziewczynę, wcześniej go odbezpieczając. Była przyćpana no i adrenalina robiła swoje więc mimo bólu była do tego zdolna. Lufa kończyła się na wprost serca Alex
- jesteś martwa - wycedziła przez zęby i pociągnęła za spust trafiając dziewczynę. Jula chciała by choć pod koniec Alex powiedziała, jej czy ktoś o niej wie
- komu o mnie powiedziałaś?! Kto o mnie wie?? - wydarła się na nią, bo ta jeszcze trochę żyła ;p

[Lucas]

- Screw you - to były ostatnie słowa jakie zdołała z siebie wydać i kaputnęła.

[Julia Grace]

- pierdolona Suka! - warknęła i spojrzała na swoją nogę. Sięgnęła szybko po komórkę i zadzwoniła do Clivea. Chciał jej pomagać...to teraz może się wykazać. Niestety nie odebrał telefonu, więc napisała mu smsa. Cholernie ją bolało, środki które miały zapewnić jej dobre samopoczucie przestawały działać, adrenalina już też, więc ból był coraz mocniejszy. Było jej nie dobrze, a jeszcze zwłoki leżały na podłodze! świetnie. Z ogromnym bólem zwlekła się do łazienki gdzie zwymiotowała. Dostała drgawek. To chyba był jej jeden z najgorszych dni w życiu. Czuła się fatalnie. Chciała znów przyćpać, albo chociaż się napić, ale wiedziała, że może się wykrwawić. Teraz było już za późno na śmierć, bo Clive pewnie był w drodze. Sięgnęła po leki przeciwbólowe wywalając wszystko z szafki i łyknęła 5 tabletek. Czekała rycząc z bólu i z żałości.

[Andreas]

Szukałem pokoju chwilkę błądząc po korytarzu... przyznaje akademik był spory.
Gdy znalazłem odetchnąłem z ulgą. zapukałem i czekałem. Zero odpowiedzi to było złe.
Wyciagnałęm pistolet, z zewnętrze kieszeni kurtki, nacisnąłem klamkę i wparowałem do środka...
- co jest kurwa - wycedziłem przez zęby... zamykając odruchowo drzwi na zamek, za sobą... widziałem trupa jakiejś dziewczyny i chyba słyszałem Ericę z łazienki... ale ostrożność nigdy za wiele.
Powoli ruszyłęm w tamta stronę celujac z pistoletu i osłaniając się tak by nikt mnie nie zaskoczył...
po kilku sekundach byłem w łazience zobaczyłem ja wyglądała tragicznie...
- Co sie do cholery stało - doskoczyłem do niej

[Julia Grace]

Wiedziała, że to Clive, nikt inny nie mógł to być, chyba że Alex była z kimś...ale poznała go go pierwszych słowach. Otarła oczy i spojrzała na faceta
- a nie widzisz?! - warknęła, ale zaraz zmieniła ton
- potrzebuje pomocy...a Ty chciałeś pomagać - wstała z podłogi krzywiąc się z bólu. Miała obwiązaną nogę bandażem uciskowym i tylko rączka wystawała z nogi xD nie no troche wiecej jeszcze.
- przepraszam, nie mam nikogo innego kto by się na tym znał - przyznała.

[Andreas]

Patrzyłem na nią, dobrze zrobiła że mnie wezwała, ale nie podobało mi się że mam trupa do sprzątnięcia w zatłoczonym pełnym kamer akademiku...
- macie schody pożarowe? - zapytałem szybko kalkulując... miałem już plan z tego piętra dałbym radę znieść w dywanie ciało...
- i czy ty dasz rade po nich zejść ?

[Julia Grace]

Popatrzyła na niego.
- muszę zrobić jej zdjęcie. Najlepiej by było gdyby jej główka wylądowała u kogoś pod drzwiami, ale nie będę nikogo narażać - oddychała głęboko i znów łyknęła jakieś tabletki. Skinęła głową
- jakoś dam radę - najlepiej to jakby ją pociachali i w worku. Jula nawet mogłaby to zrobić. To dla niej nie problem. Miała tylko jeden problem, nie wiedziała gdzie to ciało dać. Przypomniało jej się jego pytanie
- nie, chyba nie ma... jeśli chodzi o zewnętrzne, ale 2 metry dalej są schody wewnętrzne. Akademik jest prawie pusty...gorzej z portierem- zauważyła

[Andreas]

wyjąłem telefon zrobiłęm szybko zdjecie... potem drugie tej laski...
Okej zrobimy tak
- słuchaj idz na dół i zagdaja portiera ze winda nie działa czy cos... - spojrzałem na nia - ogarnij sie wcześniej - ja wyniosę ciało wtedy jak puścisz mi strzałkę jak zejdzie z stanowiska...
- zaparkowałem zaraz przy drzwiach na szczęście... - dodałem...
miałem też plan by sie wrócić i zabrać nagranie po włożeniu ciała do samochodu...

[Julia Grace]

Popatrzyła na niego uważnie, a później spojrzała w lustro
- nie możesz jej wypierdolić przez okno? To tylko pierwsze piętro...zresztą, tą szmate to i z 10 bym wypchnęła. - jedyne co to trzeba by było ją zabezpieczyć żeby krew się nie polała za bardzo na śnieg, ale to worki, taśma i jazda Jula starała się uspokoić, ale cały czas myślała o tym czy ktoś czasem nie wie o jej pobycie tutaj. Pewnie rozklei się dopiero jak pozbędą się ciała z jej pokoju. Zaczęła się ogarniać przed tym lustrem. Leki działały, taka dawka musiała.