[Sky]

- No więc w takim razie bez sensu chodzić do stylisty, skoro nie widać - popatrzyła się na niego uśmiechając się.
Aaa ok
- No dobra już nie musisz tak błagać - wywróciła na niego oczami i się zaśmiała.
A no w sumie ;D ale Marki to co innego
- Wiem - powiedziała prostując się i usmiechając. Ale gdy zaczął klepać ją po głowie zwaliła mu tą rękę i dodała wrednie - Spadaj! - wystawiła mu znowu język
Jesteś świadkiem historycznej chwili - 100 post Sky

[Jackson]

- no ale to na tym polega...miało być "naturalnie" i było póki mi jakaś łapa nie rozwaliła stylizacji - jenyyyy! o to chodzi
- yeah! będę ruuuudy! - zaklaskał w dłonie jak dziewczynka xD I Grey też był rudy, ale go nie widziałam, ale uwielbiam tą książkę
- to zemsta była! za moją stylizację - zaśmiał się wrednie. Spojrzał na zegarek
- tej...a nie możesz pstryknąć fotki i spisać w domu?? - bo kurde nie ogarniał jej

stoo post, stooo post niech pisze pisze nam! jeszcze raz jeszcze raz niech pisze pisze nam! niech pisze nam! <serce>

[Sky]

- Naturalnie to sobie sam możesz zrobić - odpowiedziała mu. - No a przynajmniej "ta łapa" zrobiła Ci tak z włosami, że teraz wyglądają jak wystylizowane - zachichotała cicho.
- Będziesz moim bliźniakiem! - odpowiedziała na jego gest radości ;P hahah już dziś o niej słyszałam chyba muszę wypożyczyć xd
- Mściwy zwierz! - wykrzywiła mu się. A jemu co śpieszy się gdzieś że tak na zegarek looka?
No i znowu ją zagiął.
- Nie mogę, a zresztą co Ty się tak czepiasz tego mojego spisywania? - zapytała bo już nie wiedziała co mu odpowiadać, strasznie szczegółowy był noo!

hahahaha <3 dziękujE!! :*

[Jackson]

- ale nie muszę, bo mam od tego ludzi - ja pierdole nieźle się dogadują widzę
- jak wystylizowane przez jakiegoś...- ehh nie dokończy lepiej xD mam pdfy jak chcesz
- jaaa bliźniakiem? niee fuj - zaśmiał się kręcąc głową. Bliźniak O_o nie tylko nie z nią! xD
- no ba! mrrrr - ooo i zrobił tak jak w tej animacji takiej hmm na bank ją widziałaś. potem Ci poszukam ;p no bo ile można stać przy tablicy ej?
- sterczymy tu już chyba godzinę, a ty dalej masz tylko 3 mecze spisane...a jest ich 10 więc...zastanawiam się czy na kolacje zdążę - zaśmiał się wrednie.

[Sky]

Wolała już skończyć ten temat o styliście bo w kółko by drążyli to samo. Pokiwała tylko głową lekko na niego. Nooo super się dogadują xd
- Przez jakiego jakiegoś? - zapytała nadstawiając się bliżej, żeby w razie czego zaraz go walnąć.
- Dlaczego nie? - zrobiła smutną minkę wywijając wargę. - Nie chciałbyś mieć takiej fajnej bliźniaczki? - zapytała puszczając mu oczko. Dlaczego nie z nią?
- Jesteś głupi - zaśmiała się na te jego wygłupy.
- Jaką godzinę? Nawet 15 minut nie minęło - wyszczerzyła się do niego. - Zresztą już dawno bym skończyła gdybyś mi nie przeszkadzał - wystawiła mu język. Ehh... dobra odpuściła to zapisywanie i schowała notatnik do torebki. Najwyżej jak będzie szła na najbliższy mecz to sobie spisze resztę.

[Jackson]

- no jakiegoś jakiegoś - przewrócił oczyma obracając kota ogonem xD
- jeszcze jedno rodzeństwo na głowie ?? no way...- zrobił nagle
- a jak moja mam urodzi bliźniaki?? - o jaa to by było xD chyba na łeb wszyscy by dostali, ale nie urodzi. Bo wtedy by się o nią troszczył, a tak nie musi
- i przystojny i mnie wielbisz. tak wiem - zaśmiał się poprawiając sobie włosy narcystycznie
- jak nie minęło?! - zdziwił się. Na bank już tu stali godzine xD
- już mnie nogi bolą...pewnie już ponad 3 godziny tak stoję - maruda

[Sky]

Popatrzyła na niego wrednym wzrokiem i odpuściła.
- Ale za to jakie! - popatrzyła na niego ze słodkim uśmiechem i specjalnie zarzuciła długie włosy do tyłu.
- Twoja mama jest w ciąży? - zapytała zdziwiona. W sumie nie znała jego rodziny, kojarzyła tylko brata, ale potem wiedziała że zmarł.
Heh jakby były bliźniaki to Jax nie miałby życia xd Hahaha a czemu nie musi sie teraz troszczyć? Ciąża to ciąża xd
- Nie pochlebiaj sobie - powiedziała pukając się palcem w czoło.
- Oj dobra noo, czepiasz się - tupnęła nogą teatralnie.
- Zresztą nikt nie kazał Ci tu ze mną stać - dodała uśmiechając się z wyższością. No bo taka prawda, sam do niej przylazł i ją zagadał

[Jackson]

- jakie paskudne, fakt- pokręcił smutno główką, ale zaraz się uśmiechnął
- tak, w sierpniu poród - już się nie mógł doczekać <3 Ale troszczyć o Sky, a on już ma mase ludzi o których się troszczy i jeszcze jakby to była jego siostra to już wgl
- a! kurde...myślłem, że kazali...to idę, narka - uśmiechnął się, kiwnął do niej i rusył do wyjścia

[Sky]

- Świnia! - odpowiedziała i odwróciła się do niego plecami zakładając ręce na pierś obrażona.
- Jeej, ale super! - powiedziała z zachwytem. Zazdrościła mu nawet. Fajnie będzie się opiekować takim małym, słodkim bobaskiem. Niee no Sky nie trzeba było się opiekować dawała radę
- No czekaj noo!!! - krzyknęła za nim i podbiegała za nim do wyjścia łapiąc go za ramię, żeby się zatrzymał. Może nie było jakoś późno, ale jak on już chciał iść to mogła w sumie pójść z nim do centrum bo jakoś nie uśmiechało jej się wracać samej.

[Jackson]

- też tak uważam, chociaż nie wiem czego się spodziewać, ale to musi być zajebiste - bo chodził czasem do parku koło placu zabaw i dzieciaczki go i Axla zaczepiały, a on kocha dzieciaczki, a one jego, a ja nienawidzę ;c
- a jednak na mnie lecisz - zaśmiał się i objął ją ramieniem
- jedziemy na plażę? przejdziemy się trochę a później pójdę do znajomej, albo dziewczyny...albo kumpla - zaśmiał się jeszcze nie wiedząc. No i był samochodem więc wiesz ;p

[Sky]

Uśmiechnęła się do niego, jak mówił o tym opiekowaniu się. Aż dziwnie to brzmiało w jego ustach, on taki bad boy wypowiadający się w taki sposób o dzieciach <3
- Hmm... ok - odpowiedziała na jego propozycję, miała nadzieję, że już się tak czepiał chociaz nie będzie
No to zapakowali się do auta Jaxa i pojechali w stronę plaży. Po drodze cos tam gadali itp...