[Dominic Hill]

-A no w to nie watpie ze sie jakas zawsze zadzie..i to pewne e jedna -zasmial sie do kumpla.
-A no w rozakdu..generlanie z Holly znamy sie juz dlugo i mamy swoja historie ale teraz jest fajnie..na dobrej drodze wszyskto wiec oby jak najdluzej usmiechnal sie

[Kevin Creekman]

-akurat nie narzekam -powiedział z cwanym uśmieszkiem
-sam wiesz jak jest w klubie -powiedział i napił się
-no to super w takim gratulacje i oby tak było zawsze -powiedział do kumpla dostali swoje jedzenie

[Dominic Hill]

-No wiem, wiem.. - pokiwal glowa.
-Dzieki.. i smacznego - i sie zbarali za jedzenie.

[Kevin Creekman]

Jadł sobie zajebistego burgera musiał nabrać sił po treningu
-a jak idzie sparowanie , często masz chętnych ?-spytał z ciekawości

[Dominic Hill]

-Oj chetnych nie brak ale wiesz..polowa z nich, bez urazy, ale sa nowicjuszmai wiec..to sie dla mnei toche mija z celem obecnie..bo to oi sie poduczaja od emnie a ja wiesz..teraz mi potrzeba konkretnych mocnych zawodników.. - dodal.
-Ale jes tok..mim,z ewielu odmawialem to obiecale z epo walce na luzie powalcze z nimi - bo byl zniego spoko gosc xD
Odpisal na sms Holly

[Kevin Creekman]

-no tak -powiedział
-ale zawsze to jakiś trening na kimś żywym niż wyładowywanie się na worki, wiadomo w stójce ok , ale w parter to już nie to samo, dlatego właśnie potrzeba więcej sparing partnerów -powiedział i skończył jeść

[Dominic Hill]

-nie no to oczywiscie jasne..zawsze jest lepiej z kimz zywym to neizaprzeczalnie - powiedzial Dom.
-No ale..ejszcze troche i bede si relaksowal..poki co..adrenalina rosnie - zasmia sie i konczyl se jesc pomalu

[Kevin Creekman]

-no tak to jest przed walką zawsze maksymalny wycisk -powiedział
-ale później można sobie odbić -powiedział i napił się
-fajnie, że udało nam się dzisiaj spotkać

[Dominic Hill]

-A no...troche luzu i meskich rozmow.. - powiedzial Dom smiejac sie lekko.Zjald juz swoje danie.
-to co ejszcz epo piwku i spadamy?Czy juz idziemy? - zapytal.

[Kevin Creekman]

-jeszcze po piwku -powiedział zamówili sobie piwko
-w sumie nie sądziłem , że tak szybko się z kimś zwiążesz , zawsze miałem Cię za imprezowicza i lubiłeś się dobrze zabawić -powiedział
-a Ci co bardziej odpowiada ?-spytał z ciekawości

[Dominic Hill]

-Wcale nei tka szybko..po Kylie poro bylem sam ale..eh..no z Holly..dluga historia..bylismy juz razem..ale mnie wkurwila bo nie powiedziala ze jest nieletnia wiec...ale teraz..znow sie nasze drogi spotaly..i smao polecialo..co jak co..dobra zniej dupa..wiec nie mam na co narzekac - dodal smeijac sie.
-W sensie? z czego mam wybiera? - bo nie kapowal pytanie odnosnie czego to bylo

[Kevin Creekman]

-no wiesz bycie w związku czy bycie samemu czy to ma jakiś wpływ na treningi i takie życie sportowca?-spytał. On od zawsze był sam i w sumie nie wiedział jak to jest wracać do domu gdzie czeka ktoś na niego itp

[Dominic Hill]

-aaa to..no powiemci ze..no zwizek troche potrafi..rozproszyc nie owiem..wies.z.i masz panne co sie amrtwi o ciebie itp..ale oza tmy..mysle, że na plus..wracasz do domu..panienka czeka..ja wiem ze se mozna wziac co noc ina ale..dla mnie jest super - powiedzia szczerze do kumpla

[Kevin Creekman]

-no i to chciałem wiedzieć -powiedział z uśmiechem. Napił się piwa
-w takim razie za wasz związek i ponowne spotkanie -powiedział i stuknął się butelką piwka

[Dominic Hill]

-Dzieki - stuknal sie i napil.A potem ejszcze cheile pogadlai przy koejnym piwku..tka jakos wyszlo..az w koncu kazdy sie rozszedl do swojego domu